Najgorętszy trend sezonu, czyli bufiaste rękawy
Bufiaste, marszczone, ozdobione falbankami, o niestandardowym kształcie i koniecznie w dużym rozmiarze. Fantazyjne rękawy to gwiazdy tegorocznych stylizacji.
Nawiązujący do ubioru szesnastowiecznych monarchów i dworzan trend, który współcześni projektanci wylansowali na nowo przed kilkoma sezonami. Dlaczego projektanci tak pokochali ten trend?
Świat mody oszalał na punkcie nietuzinkowych rękawów. Na wybiegach pojawiają się one w rozmaitych kształtach - od romantycznych bufek, aż po geometryczne, lekko futurystyczne fasony. Bywają wzbogacone o marszczenia, udekorowane falbankami czy uszyte z kontrastowych względem reszty stroju materiałów. Ich wspólnym mianownikiem zdaje się niebanalność formy. I rozmiar, który znacząco odbiega od obowiązujących dotychczas standardów.
Przeskalowane, oversizowe rękawy pojawiły się na pokazach topowych marek podczas światowych tygodni mody. W Mediolanie monstrualnych rozmiarów rękawy grały pierwsze skrzypce m.in. na pokazie Fendi. To dzięki nim klasyczne długie płaszcze zyskały niecodzienny wygląd, a wybiegowe sylwetki sprawiały wrażenie zarazem ultranowoczesnych i zakorzenionych w stylu retro. Z kolei Max Mara zaproponowała szereg sukienek z bufiastymi rękawami i kurtek bomberek, których charakterystycznym elementem były falbany umieszczone w okolicach ramion.
Londyński Tydzień Mody również dostarczył kilku niebanalnych projektów z rękawami w roli głównej. Dostrzec mogliśmy je na wybiegu m.in. u Rejiny Pyo i Richarda Quinna. Były one także mocnym akcentem ostatniego pokazu Balenciagi, który odbył się podczas tygodnia mody w Paryżu. Spiczaste ramiona oversizowych marynarek dodawały im mrocznego charakteru, przypominając nieco skrzydła nietoperza.
***Zobacz także***
W kreacjach wzbogaconych o niebanalne rękawy zakochały się też gwiazdy. W tym sezonie stanowiły one jeden z motywów przewodnich strojów zaprezentowanych na czerwonych dywanach. Od Florence Pugh, poprzez Sandrę Oh, aż po Beyonce - gwiazdorskie stylizacje z rozdań Złotych Globów i Oscarów stanowią niezbity dowód na to, że trend ten jest wprost idealnym rozwiązaniem na tzw. wielkie wyjście.
Wbrew pozorom, nie jest on żadną nowością w modzie. Potężnymi rękawami fascynowali się już krawcy monarchów panujących w XVI wieku - m.in. Elżbiety I.
- Monstrualne rękawy były symbolem bogactwa i wysokiego statusu. Choć dziś wydaje się to nam abstrakcyjne - głównie ze względu na popularność taniej i szeroko dostępnej mody - ale przed rewolucją przemysłową tekstylia były jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie można było posiadać - wyjaśnia w rozmowie z "The Guardian" historyczka mody Amber Butchart.
Na słynnym obrazie "Portret królowej Elżbiety I po rozgromieniu Armady" władczyni uchwycona została przez malarza w momencie chwały, po odniesieniu zwycięstwa nad hiszpańską flotą - Wielką Armadą. Uwagę natychmiast zwracają ogromne złote rękawy jej szaty.
- One krzyczą: jestem najważniejszą kobietą w tym kraju - zaznacza Butchart.
Moda na kolosalne rękawy i mocno zaznaczone ramiona powróciła kilkaset lat później, by w latach 80. XX wieku znów znaleźć się w centrum uwagi projektantów i fanów mody. Dość wspomnieć stroje Alexis Carrington z "Dynastii", które - podobnie jak w przypadku królowej Elżbiety I - miały dodać bohaterce kultowego serialu animuszu i podkreślić jej osobowość.
- Ogromne rękawy były sposobem na zajęcie przestrzeni. Powodowały, że kobiety mogły w większym stopniu zaznaczyć swoją obecność - wyjaśnia Carolyn Mair, autorka książki "The Psychology of Fashion". I dodaje, że w dzisiejszych czasach trend ten ma podwójne znaczenie. W dobie rosnącej świadomości na temat potrzeby realizowania założeń zrównoważonego rozwoju w branży odzieżowej, powrót do mody z minionych lat jest symbolicznym gestem poparcia idei ograniczenia konsumpcji.
- Daje nam to możliwość sięgnięcia po ubrania z minionej epoki i podarowania im nowego życia - dodaje Mair.
Ten swego rodzaju recykling trendów zdaje się przemawiać za bardziej świadomą modą - skrojoną wprost na nasze czasy.
***Zobacz także***