Polska na własne oczy: Malownicze miasteczko pęka w szwach od zabytków. "Kraków Północy" nadal bywa niedoceniany
Chełmno przez długi czas nie mogło znaleźć sobie miejsca. Archeolodzy szacują, że zmieniało lokalizację trzy, być może nawet cztery razy. Z tego powodu zyskało miano „wędrującego miasta”. Dziś kojarzone raczej z miłosnymi uniesieniami, bywa nazywane polską stolicą zakochanych. Rozbudza wyobraźnię w najróżniejszych kontekstach, ponieważ niektórzy widzą w nim „Kraków Północy”, inni twierdzą, że w pewnych aspektach wyprzedza nawet Rzym. Zaintrygowani? Całkiem słusznie, ponieważ zabytki i atrakcje Chełmna mogą zaskoczyć.
Polska na własne oczy to podróżniczy cykl dziennikarek i dziennikarzy działu Lifestyle portalu Interia. Przez całe wakacje zapraszamy Was do wspólnego odkrywania Polski, odwiedzając miejsca popularne, kultowe, ale też nieco zapomniane i te, które dopiero czekają na odkrycie. Ruszajcie z nami w podróż po Polsce!
Spis treści:
Chełmno zasługuje na wyjście z cienia
Raczej nie znajduje się na szczytach list najpopularniejszych miejsc w województwie kujawsko-pomorskim. Nawet niektóre przewodniki traktują miasteczko po macoszemu, ograniczając się do wzmianki, że owszem, Chełmno istnieje, ale lakoniczne informacje nie zachęcają do wizyty. Większość z nich skupia się na Bydgoszczy, Toruniu, ewentualnie Grudziądzu. Gdy mowa o ważnych historycznie miejscach, kieruje się turystów do Biskupina (dla mnie nieco przereklamowanego).
Tymczasem urokliwe i kameralne Chełmno dostarcza wielu wrażeń. Mamy tutaj imponujące zabytki wczesnogotyckie, mamy centrum miasta z elementami renesansu, mamy też interesujące murale i mnóstwo opowieści, które stoją za atrakcjami. Miasteczku warto poświęcić co najmniej jeden dzień i dać się zauroczyć — w końcu znajdujemy się w polskiej stolicy zakochanych.
Miłość czuć w powietrzu
Doszły mnie słuchy, że w okolicach 14 lutego miasto obsypane jest dekoracjami z motywem serca. Walentynki Chełmińskie to duże wydarzenie, będące poniekąd ostatecznym potwierdzeniem jego romantycznej reputacji. Odbywa się wtedy Festiwal Piosenki Miłosnej, mają miejsce warsztaty, podczas których można samodzielnie przygotować upominek dla swojej drugiej połówki czy wykłady na temat historii św. Walentego. Związki miasta z tą postacią są wyjątkowo mocne — relikwie świętego znajdują się w farze chełmińskiej p.w. Wniebowzięcia NMP.
Wolisz podróżować w przyjemniejszych miesiącach niż luty? Motywy miłosne są w Chełmnie całoroczne. Widać to zarówno w sklepach, kawiarniach, jak i na ulicach i w parkach. Niezależnie od daty w kalendarzu zasiądziesz nie na jednej, ale nawet na dwóch Ławeczkach Zakochanych w Chełmnie.
Pierwsza z nich zlokalizowana jest w zacisznym zakątku parku "Nowe Planty", osłoniętym zielenią drzew. Podobno obowiązkowo trzeba skraść w tym miejscu pocałunek ukochanej osobie. Na samej ławce zakochani zawieszają kłódki, mające być symbolem wiecznej miłości. Ten motyw znacie pewnie z wielu innych miast, nie tylko polskich. Przy okazji odpoczniecie w parku, podziwiając kompozycje kwiatowe, które każdego roku tworzą inny obraz.
Drugą ławeczkę ustawiono naprzeciwko Urzędu Miasta. Jeszcze do niedawna istniała możliwość przekazania swojej sympatii pozdrowień na żywo za sprawą skierowanej na konstrukcję kamery.
Widok warty ostrej wspinaczki, czyli najpiękniejszy punkt widokowy na miasto
Niektórzy trochę żartobliwie, a trochę z dumą mówią o tym, że położone na dziewięciu wzgórzach Chełmno przewyższa Rzym, którego teren obejmuje "zaledwie" siedem. Przyznaję, że po wysłaniu zdjęć panoramy miasta do koleżanki, otrzymałam odpowiedź, że to klimat prawie jak w słonecznej Italii. Czy coś w tym jest? Sprawę najlepiej ocenić po wyjściu na taras widokowy z wieży kościelnej fary.
Pani sprzedająca bilety uprzedza, żeby uważać, bo wejście to wspinaczka po stromych i miejscami krętych schodach. Ma rację. Trasa na górę może chwilami wywoływać zawroty głowy, ale wysiłek się opłaci. Z tarasu roztacza się kapitalny widok na całe miasto, budynki z czerwonymi dachami (aż dziw, że jeszcze nikt nie okrzyknął Chełmna "polską Pragą"), Wisłę i zielone tereny otaczające miasto.
Po zejściu wygospodarujcie trochę czasu na zwiedzanie wnętrza bogato zdobionego, najważniejszego miejskiego kościoła. Szczególną uwagę zwraca XVII-wieczny świecznik w kształcie głowy jelenia. Nie jest to wyłącznie dekoracja, ale też... przyrząd do sprawdzania pogody. Według miejscowych konstrukcja to higrometr — w słoneczne i ciepłe dni głowa jelenia kieruje się w stronę ołtarza. Z kolei, gdy zwiększa się wilgoć i możemy spodziewać się załamania pogody — jegomość odwraca się w stronę drzwi. Podczas mojej wizyty wakacyjna aura dopisywała, więc nie miałam okazji zauważyć zmiany położenia tego wyjątkowego miernika.
Chełmno "Krakowem Północy"?
Podczas zwiedzania udało mi się trafić na figurę smoka, choć podejrzewam, że to nie ona decyduje o kolejnym przydomku miasta. Jakie związki ma Chełmno z Krakowem? Jak na niewielkie miasteczko, posiada dość dużą liczbę kościołów — jest ich aż siedem, a Gród Kraka też słynie z ich dużej liczby. Przede wszystkim jednak chodzi zapewne o zachowanie średniowiecznego układu urbanistycznego.
Chełmno uzyskało prawa miejskie w 1233 roku, a urzędujący w tym regionie zakon krzyżacki uznał miasto za stolicę Ziemi Chełmińskiej. Ulice poprowadzone niczym szachownica, gotyckie budowle, rynek z zabytkowym ratuszem i idealnie wkomponowane w topografię terenu mury obronne mogą przywoływać skojarzenia ze stolicą Małopolski. Trzeba zresztą wspomnieć, że oryginalne średniowieczne mury miejskie o długości ponad 2270 metrów, w których zachowało się aż 17 baszt, stanowią najdłuższy taki obiekt w Europie. Prawdziwy unikat w małym miasteczku, a szkolne podręczniki o nim nie wspominają.
Polecamy: Jedno z najpiękniejszych uzdrowisk w kraju zachwyca nową atrakcją. Fioletowe wzgórza w sercu Pienin
Galeria w świątyni i zamki na wyciągnięcie ręki
Co jeszcze zobaczyć w Chełmnie? Kameralne uliczki prowadzą do najróżniejszych atrakcji. Warto być czujnym, ponieważ niewielkie miasteczko skrywa ciekawe murale — czasem rzucające się w oczy od razu, a czasem wymagające wejścia do zacisznych podwórek.
Każdy w innym stylu, ale takie akcenty w przestrzeni dają poczucie, że miasto nie spoczywa na zabytkowych laurach i cały czas stara się uatrakcyjnić zwiedzanie. W Chełmnie wychodzi to znakomicie.
Podczas spaceru trafisz też do imponującego zespołu klasztornego, z którego rozciąga się panorama doliny Wisły. Zwiedzić tu można skarbiec i kościelne krypty. Poniekąd naprzeciwko, na drugim końcu ulicy znajduje się kościół pw. św. Piotra i Pawła, który obecnie zamienia się w galerię sztuki i salę koncertową.
Chcąc spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu, nie ominiesz Parku Pamięci i Tolerancji im. Ludwika Rydygiera — tutaj zlokalizowane są słynne kwieciste serca, czyli kolejny punkt wypraw wszystkich zakochanych.
Nie przeoczysz tabliczek kierujących do Parku Miniatur Zamków Krzyżackich — za darmo przyjrzysz się z bliska najbardziej okazałym budowlom w wersji odrobinę pomniejszonej.
Przywilej chełmiński, czyli średniowieczna rewolucja
Chcąc poznać bliżej historię miasta, warto wybrać się do Muzeum Ziemi Chełmińskiej, mieszczącego się w ratuszu. Zebrane tu eksponaty pozwolą uzmysłowić sobie rolę, jaką w przeszłości odegrało miasteczko, które dziś może wydawać się niepozorne. To właśnie tutaj stworzono prawo chełmińskie, na podstawie którego lokowano inne miasta, w tym Toruń, Malbork, Gdańsk czy Warszawę.
Stare dokumenty nie wydają ci się zbyt interesujące? Zmienisz zdanie, gdy dowiesz się, że przywilej chełmiński stanowił niemały przewrót w czasach średniowiecza. Regulował wszystkie sfery życia społeczno-gospodarczego i politycznego miasta. Dokument zwalniał mieszczan od wszelkiego cła, stanowiąc fundament dla rozwoju handlu i rzemiosła. Pozwalał na niezależność gospodarczą i polityczną, aż wreszcie ustanowił nowe zasady dziedziczenia majątków. Od tej pory taką możliwość miały również kobiety, co pozwalało im na posiadanie własnego majątku — bez konieczności nadzoru troskliwego mężczyzny. Współczesne Chełmno wywołało we mnie bardzo pozytywne wrażenia, ale średniowieczne też wydaje się całkiem w porządku!
***
O cyklu "Polska na własne oczy"
Wakacje, znowu są wakacje! Polacy tłumnie ruszają na długo wyczekiwany odpoczynek, a my chcemy im w tym towarzyszyć, służyć dobrą radą, co można zobaczyć w naszym pięknym kraju. Może wspaniałe atrakcje czekają dosłownie tuż za rogiem? Cudze chwalicie, swego nie znacie - pisał poeta. I my chcemy pokazać, że faktycznie tak jest. Zajrzymy więc do Sosnowca, Radomia, Wałbrzycha, sprawdzimy "polskie Malediwy" i wiele innych nieoczywistych miejsc. Bądźcie z nami przez całe lato!