Szczyt sezonu w Zakopanem. „Liczymy, że długi weekend nas podratuje”

Zakorkowane ulice, kolejki na szlakach, tłum na Krupówkach. W Zakopanem rozpoczął się najgorętszy okres wakacji. W długi weekend sierpniowy miasto pod Giewontem przeżywa prawdziwe oblężenie. Parkingi w rejonie Morskiego Oka pękają w szwach, trzeba się też uzbroić w cierpliwość, jeżeli planujemy wjazd kolejką na Kasprowy Wierch.

Cisza i spokój? W Tatrach trudno o takie przyjemności
Cisza i spokój? W Tatrach trudno o takie przyjemnościGrzegorz BryniarskiArchiwum autora

Zakorkowane ulice, kolejki na szlakach, tłumy na Krupówkach

- Jest bardzo dużo ludzi, może ten sezon nie będzie taki zły - nie ukrywa zadowolenia pan Janek, który prowadzi stragan pod skocznią. Na długi weekend sierpniowy górale zawsze czekają z niecierpliwością i nadzieją na dobry zarobek. Połowa sierpnia to w Zakopanem szczyt sezonu. - Liczymy, że ten długi weekend trochę nas podratuje, bo do Zakopanego przyjeżdża coraz mniej turystów - mówi pan Andrzej, właściciel pensjonatu w Zakopanem. - Nie podnieśliśmy cen za wynajem a i tak zostały nam wolne pokoje. W samym mieście i na obrzeżach cały czas budują się nowe domki, apartamenty. To jakiś absurd, jest tego więcej niż ludzi, kto to zapełni? - dodaje.

Widok na Halę Gąsienicową
Widok na Halę Gąsienicową123RF/PICSEL

W Zakopanem, mimo szczytu sezonu wciąż można znaleźć wolne miejsc noclegowe. - Podaż jest dużo większa niż popyt - przyznaje Emilia Glista z agencji zajmującej się obsługą obiektów turystycznych na Podhalu. - Jeszcze kilka lat temu w Zakopanem i okolicach było tak, że kto nie zarezerwował sobie pobytu na miesiąc czy dwa wcześniej, ten w wakacje miał duży problem, żeby znaleźć wolne kwatery.  W tej chwili takiego problemu już nie ma. Przez ostatnie lata przybyło ponad 30 proc. nowych miejsc noclegowych w regionie - przyznaje.

Nad morskim okiem tłumy turystów. Dwie godziny w kolejce do koni

Tłumy turystów nad Morskim Okiem
Tłumy turystów nad Morskim OkiemGrzegorz BryniarskiArchiwum autora

Turyści przyjeżdżający do Zakopanego już nie tylko spacerują po Krupówkach. Coraz chętnie spędzają czas na tatrzańskich szlakach. Największą popularnością cieszy się niezmienne Morskie Oko. Teraz, w szczycie sezonu, parking na Palenicy Białczańskiej pęka w szwach.

- O godzinie 8 rano nie ma już wolnych miejsc - mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Jeżeli ktoś nie kupi biletu online, to będzie miał problem z zaparkowaniem. A nawet, jeżeli ktoś ma bilet to sugerujemy wczesny przyjazd na Palenicę Białczańską. Na drodze dojazdowej tworzą się duże korki i jeśli przyjedziemy za późno to będziemy musieli zaparkować samochód na Łysej Polanie i przejść dodatkowe 2 kilometry do wejścia na szlak nad Morskie Oko - dodaje pracownik TPN. Tatrzański Park Narodowy przypomina, że na oficjalnych parkingach TPN-u obowiązują elastyczne ceny. Jeżeli kupimy bilet z minimum 3-dniowym wyprzedzeniem, to zapłacimy mniej. Cena biletu w dniu przyjazdu będzie wyższa i wyniesie 75 złotych. W takiej sytuacji warto rozważyć dojazd busem. Bilet w jedną stronę kosztuje 15 złotych.

- Teraz nad Morskim Okiem jest największy ruch. Większy niż w weekend majowy czy Boże Ciało - mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy TPN. - Jest tłum ludzi, gigantyczne kolejki do koni, na dole i u góry. Co najmniej dwie godziny trzeba stać, żeby wsiąść do bryczki. Teraz konie muszą godzinę odpoczywać, więc wszystko się bardzo wydłuża - dodaje leśniczy.

Kolejka na Kasprowy Wierch już nie taka popularna

Kolejka na Kasprowy Wierch
Kolejka na Kasprowy Wierch123RF/PICSEL

Mniejszym zainteresowaniem niż w poprzednich latach, cieszy się wjazd kolejką na Kasprowy Wierch. Cena przejazdu góra-dół to 139 zł za bilet normalny i 115 zł za ulgowy. - Największe kolejki są rano, na pierwszy wjazd około godziny 7 - mówi Tomasz Zając z TPN. - Około godziny 8 robi się trochę luźniej, a około 10 znów tworzą się kolejki. Wtedy jest dużo turystów z zagranicy, szczególnie z Półwyspu Arabskiego - dodaje.

"Nie da się wytrzymać na tej patelni"

Nowy parking nie spotkał się z uznaniem turystów
Nowy parking nie spotkał się z uznaniem turystówArchiwum autora

W Kuźniach, skąd rusza kolejka na Kasprowy Wierch i początek mają szlaki między innymi na Halę Gąsienicową i Giewont, na turystów czeka nowy, dwupoziomowy plac przesiadkowy. Na placu podziemnym są przystanki autobusowe i postój taksówek. - Wreszcie jeździmy jak cywilizowani ludzie - cieszy się pan Marek, kierowca busa. - Przed remontem był straszny bałagan. Samochody, busy, konne bryczki, każdy parkował, gdzie chciał, bez składu i ładu - dodaje.

Na górnej płycie zorganizowano przestrzeń dla turystów z ławkami. I ci mają nieco odmienne zdanie na temat nowej inwestycji.

- Betonoza - podsumowuje krótko Ania, turystka z Wrocławia. W ciepłe dni to patelnia, na której nie da się usiąść. Ludzie szybko stąd uciekają.

- Zero zieleni, dramat - dodaje Jacek z Torunia. - Najładniejszym elementem jest pomnik Kurierów Tatrzańskich - mówi Andrzej z Warszawy.

Turyści kłócą się na szlakach

Pusty szlak w Tatrach? Rzadki widok
Pusty szlak w Tatrach? Rzadki widok123RF/PICSEL

Wybierając się podczas długiego weekendu na tatrzańskie szlaki trzeba pamiętać, że na taki sam pomysł wpadnie mnóstwo osób. - Są korki na najpopularniejszych szlakach - przyznaje Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Już od godziny 9 tworzą się kolejki w kopule szczytowej Giewontu, na Rysach czy na Orlej Perci. Nawet jak wyjdziemy wcześnie rano to należy się spodziewać, że trzeba będzie trochę w kolejce postać - dodaje.

- Wszędzie są tłumy, największe kolejki tworzą się przy łańcuchach - uzupełnia Grzegorz Bryniarski, leśniczy TPN. - Jest nerwowo, ludzie się kłócą, kto ma pierwszeństwo, kto schodzi, kto wchodzi. Jest po prostu więcej ludzi niż ustawa przewiduje - kwituje Bryniarski.

Rośliny na zacieniony balkon. Jakie gatunki wybrać?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas