Urlop jesienią? Trzy miejsca nad polskim morzem, które wtedy urzekają
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Polskie morze i kurorty kojarzą się nam najczęściej z letnim wypoczynkiem - opalaniem na plaży, które usiane są parawanami i z tłumem turystów w smażalniach ryb. Warto jednak poczekać na zakończenie lata i nadmorskie miejscowości odwiedzić jesienią. Powodów jest kilka i warto je znać, by zaplanować jesienny odpoczynek.
Po pierwsze brak tłumów. Pomorze jesienią jest przyjemnie ciche i spokojne
Polskie morze potrafi urzekać o każdej porze roku, jednak nie da się ukryć, że większość turystów wybiera północną część kraju latem. Obraz pełnych parawanów plaż, otwartych smażalni ryb i lodziarni z tzw. "kręconymi lodami", stoisk z pamiątkami i dmuchanymi materacami, czy kołami jest znany polskiemu turyście niemal od zawsze.
Jedni kochają ten klimat letniego, nadmorskiego kurortu, innych przerażają tłumy. To właśnie jesień jest idealną porą dla miłośników ciszy i spokoju. Każdy, kto kocha szerokie, puste piaszczyste plaże zanurzone w złotym słońcu września, czy października, znajdzie je właśnie w Ustce, Sopocie, czy na Helu.
Wtedy też nie ma aż tylu turystów w restauracjach, barach, czy kawiarniach, a które wciąż jeszcze nie zamknęły się po sezonie letnim. Także wtedy na sopockim molo nie spotkamy takich tłumów i spacer w tym miejscu będzie niezwykłym, kojącym doznaniem.
Jeżeli marzyliśmy o odwiedzeniu Helu, ale właśnie to tłumy ludzi nas przerażały, jesienią możemy śmiało spróbować pojechać właśnie w to miejsce.
To wyjątkowe miejsce jesienią staje się oazą spokoju. Jesienne wiatry i chłodniejsza pogoda sprawiają, że jest to idealne miejsce do spacerów po pustych plażach i lasach.
Jesienią Hel przyciąga miłośników natury, ornitologów, gdyż jest to czas migracji ptaków. Podobnie z tych samych powodów warto odwiedzić jesienią Ustkę i pobliskie Poddąbie oraz Orzechowo.
Natura to jednak nie wszystko w Ustce. Jesienią warto odwiedzić tam zabytkową latarnię morską Bunkry Blüchera oraz Muzeum Minerałów.
Jesienią nad morzem unosi się w powietrzu cenny pierwiastek. Mało kto o tym wie
Niższe ceny, brak tłumów to nie wszystkie powody, dla których warto odwiedzić polskie wybrzeże jesienią. Chodzi o zdrowie, a dokładnie o zdrowie osób borykających się z problemami z tarczycą lub z górnymi drogami oddechowymi.
Jod, który występuje naturalnie w powietrzu zwłaszcza w rejonach nadmorskich, gdzie fale rozbijają się o brzeg, unosząc jod i inne minerały z wody morskiej, działa zbawiennie na te schorzenia.
To właśnie w chłodniejszych miesiącach, szczególnie od jesieni do wczesnej wiosny, stężenie jodu w powietrzu nad morzem jest najwyższe. Dlaczego akurat wtedy? Wszystko to za sprawą intensywniejszego wiatru i sztormów, które unoszą więcej drobinek wody morskiej bogatej w jod.
W tych miesiącach fale są silniejsze, co sprzyja rozprzestrzenianiu się jodu na większe odległości.
Warto także wiedzieć, że stężenie jodu w powietrzu jest najwyższe tuż przy linii brzegowej, ponieważ tam rozbijają się fale. Im bliżej wody, tym więcej tego pierwiastka można wdychać.