Ciche pochłaniacze energii w domu. To dlatego rachunki za prąd szybują
Ceny zużycia energii ciągle szybują i zmuszają nas do oszczędzania. Gasimy światła, czy też rzadziej korzystamy z piekarnika, a to wciąż może nie wystarczać. Może się okazywać, że wiele strat odbywa się poza naszą świadomością, zwłaszcza gdy w domu gromadzimy dużo elektroniki. Niektóre urządzenia działają mimo tego, że ich nie używamy. To tak zwane "wampiry energetyczne", które po cichu wysysają z portfela kolejne złotówki. Sprawdzamy, które sprzęty mogą być winowajcami wysokich rachunków za prąd.

Zawsze o nich zapominamy. Mogą cicho obciążać rachunki
To jedne z tych urządzeń, które niemal nigdy nie opuszczają gniazdka. Dlaczego? Bo korzystamy z nich tak często, że przestajemy je w ogóle zauważać. Zazwyczaj odłączamy je dopiero wtedy, gdy wyjeżdżamy na dłużej lub wychodzimy z domu na cały dzień. Mowa oczywiście o ładowarkach - do telefonów, laptopów czy tabletów.
Choć wydaje się, że pozostawienie ich w gniazdku to drobiazg, w rzeczywistości nawet one mogą w skali roku generować zauważalne straty. Pojedyncza ładowarka w trybie czuwania pobiera zaledwie ułamek wata - od 0 do 0,3 W, jak wynika z danych serwisu howtogeek.com. Jeśli w domu mieszkają cztery osoby, to łatwo policzyć. Cztery ładowarki do telefonów, kilka do laptopów i tabletów. Niby drobiazg, ale w skali roku ten "niewidoczny" pobór energii zaczyna być odczuwalny. Skąd jednak bierze się "zero"? Otóż nowoczesne modele zostały zaprojektowane tak, aby nie pobierały energii, gdy nie są podłączone do urządzenia. Nie oznacza to jednak, że można je zostawiać w gniazdku bez namysłu. Warto pamiętać, że stale podłączone ładowarki to nie tylko niepotrzebny pobór prądu, ale również ryzyko przegrzania lub zwarcia.

Bohater domu i pożeracz prądu w jednym
Kolejnym niedocenianym "wampirem energetycznym" jest jedno z ulubionych urządzeń kuchennych Polaków - mikrofalówka. To sprzęt, który niejednokrotnie ratuje nas w codziennym pośpiechu, gdy chcemy szybko podgrzać obiad lub kolację. Warto jednak wiedzieć, że nawet gdy wydaje się nieaktywna, wciąż potrafi zużywać energię. Wystarczy, że wyposażona jest w wyświetlacz LED, który świeci się bez przerwy. Choć pobór mocy w trybie czuwania wynosi zaledwie kilka watów, w skali roku może przełożyć się na realne wyższe rachunki. Odłączanie mikrofalówki od prądu, gdy nie jest używana, to prosty sposób, by ograniczyć niepotrzebny pobór energii. Warto też pamiętać, że takie działanie może wydłużyć żywotność samego urządzenia.

Zobacz również:Widziałeś je w swoim mieście? Pełnią bardzo ważną funkcję
Domowy pożeracz prądu. Odłącz od gniazdka natychmiast!
Na tej liście nie może zabraknąć urządzenia, które cieszy się ogromną sympatią wśród miłośników kofeiny - ekspresu do kawy. Dla wielu z nas poranek bez aromatycznej filiżanki to dzień stracony, a ekspres stał się niemal obowiązkowym elementem kuchni. Jednak niewielu użytkowników zdaje sobie sprawę, że nawet gdy nie parzy kawy, urządzenie to nadal potrafi pobierać energię. Wiele modeli wyposażonych jest w podświetlane wyświetlacze LED, które pozostają aktywne przez całą dobę, lub w funkcję utrzymywania temperatury wody i płyty grzewczej, działającą jeszcze długo po zaparzeniu napoju. W praktyce oznacza to, że mimo przygotowania zaledwie dwóch czy trzech kaw w ciągu dnia, ekspres może przez resztę czasu pozostawać w trybie czuwania, zużywając energię na bieżąco.

Nie wszystko trzeba wiedzieć od razu, ale warto wiedzieć, gdzie szukać pomocy. Zajrzyj po proste i rzetelne porady, które pomogą ci w codziennych sprawach od sąsiedzkich nieporozumień po ważne dokumenty i świadczenia. Więcej na kobieta.interia.pl/porady









