Ciepła jesień zimową porą. Jak pielęgnować ogród, kiedy nie ma śniegu, a pogoda płata figle?
Dynamiczne zmiany zachodzące w klimacie sprawiają, że z każdym rokiem wyznaczone cztery pory roku coraz bardziej mieszają się ze sobą. Już od kilku lat zima w Polsce bywa nieprzewidywalna. Potrafi nie tylko zaskoczyć ogromnym mrozem i silnymi opadami śniegu, ale także słońcem i wysokimi temperaturami, które pobudzają rośliny do rozpoczęcia wzrostu. Dowiedz się, jak pielęgnować ogród zimą, kiedy warunki pogodowe zmieniają się w okamgnieniu.
Zima - okres odpoczynku roślin
Wraz z nastaniem zimy, nie tylko dla ludzi i zwierząt, ale także roślin rozpoczyna się najtrudniejszy czas w ciągu całego roku. Przewaga niskich temperatur oraz niedobór naturalnego światła nie sprzyjają naturalnej wegetacji sadzonek, dlatego większość gatunków przechodzi w okres spoczynku, by ponownie obudzić się dopiero na wiosnę.
Nieustannie zmieniający się na całym świecie klimat sprawia, że coraz rzadziej w grudniu, styczniu oraz lutym podziwiamy pięknie ośnieżone krajobrazy. Częściej na termometrze widzimy kilka kresek powyżej zera oraz pogodę przypominającą nieco późny październik oraz porę listopadową. Warto pamiętać, że przy umiarkowanych opadach śniegu, niezbyt silnych wiatrach, a także licznych godzinach słonecznych, posadzone w ogrodzie rośliny mają mniejsze szanse na ucierpienie z powodu suszy, przegrzania czy nawet nadmiernego zimna.
Takie warunki eliminują znaczną część szkodników i patogenów. Problem dotyczy przede wszystkim okazów, które potrzebują niczym niezakłóconego okresu chłodu, by prawidłowo się rozwijać. Dopiero odpowiednio niskie temperatury przyczyniają się do zawiązania silnych pąków, z których w sezonie rozwiną się mocne pędy i bujne kwiaty.
Ciepłe miesiące zimowe - jak wpływają na nasady?
Choć do pewnego czasu ciepła zima była anomalią, od kilku lat coraz bardziej przyzwyczajamy się do zmian zachodzących o tej porze roku. Wydaje się, że takie warunki będą korzystniejsze dla wypielęgnowanych roślin ogrodowych. Rzeczywistość okazuje się nieco mniej kolorowa.
Okazuje się, że przewaga gatunków, które chętnie wybieramy do przydomowych ogrodów oraz działek, ma cykl przystosowany do przetrwania zimy. W związku z tym w odpowiednim momencie zaczynają przygotowania, do których należą m.in.:
- zwolnienie procesów życiowych,
- zrzucanie liści,
- więdnięcie kwiatów,
- gromadzenie składników odżywczych w korzeniach.
Jeśli współczesnej zimie bliżej jest do jesieni, ich naturalny cykl życiowy zostaje zaburzony, a to wywołuje niepotrzebne zamieszanie. Zdezorientowane rośliny nie mogą w pełni poddać się wegetacji.
Niebezpieczeństwa wyższych temperatur
Zahartowane rośliny podczas zimowych dni zaskakujących ciepłą temperaturą tracą swoją zdolność przetrwania. Jest to szczególnie widoczne w nagle nawracających okresach silnych opadów śniegu oraz odczuwalnego mrozu. W najgorszym położeniu znajdują się te gatunki, które pieczołowicie okrywaliśmy ciepłymi osłonami wraz z końcem jesieni.
Brak dostępu do świeżego powietrza sprawia, że wewnątrz robi się duszno i wilgotno, a to wzmaga ryzyko ataku ze strony chorób grzybowych. U tak przykrytych roślin dochodzi do zaparzenia i uduszenia, czyli dwóch nieodwracalnych procesów.
Wysokie jak na tę porę roku temperatury oraz brak opadów to wyrok śmierci dla roślin zimozielonych, które wegetują przez wszystkie miesiące. Wprawdzie zimą ich naturalne procesy życiowe widocznie zwalniają, ale woda nie przestaje krążyć w tkankach. Cały czas odbywa się także transpiracja, czyli parowanie.
Podstawowym problemem w takiej sytuacji jest niemożliwość uzupełnienia niedoborów wody, gdyż ziemia nie jest odpowiednio wilgotna. Prowadzi to do uszkodzeń spowodowanych suszą fizjologiczną. Zjawisku sprzyjają przede wszystkim: sucha i ciepła pogoda oraz wiatry, które dodatkowo wysuszają glebę.
Ochrona przed przemarznięciem
Jak zminimalizować straty wśród roślin, jeśli w żaden sposób nie możemy wpłynąć na pogodę? Czas, uwaga oraz troskliwe podejście do ogrodu w zimie mogą ograniczyć liczbę szkód. Jeśli zauważymy, że temperatury utrzymują się powyżej zera, a prognozy nie zapowiadają nagłych przymrozków, zacznijmy od odkrycia roślin.
Ściągnięcie warstwy włókniny oraz słomianych mat chroni posadzone okazy przed groźnymi chorobami, zapobiega rozhartowaniu i zaparzeniu. W takiej sytuacji konieczne będzie regularne śledzenie pogody. Dzięki temu będziemy wiedzieli, kiedy ponownie okryć rośliny.
Podlewanie - kluczowy krok pielęgnacyjny
Niedobór opadów nie stanowi wielkiego zagrożenia dla roślin, które zdążyły zrzucić liście przed zimą i weszły w głęboki stan spoczynku. Dotkliwe skutki odczują jednak gatunki zimozielone. Regularne sprawdzanie wilgotności podłoża oraz zwiększenie częstotliwości podlewania powinno rozwiązać problem.
Warto mieć na uwadze, by nie podlewać ich tak intensywnie, jak wiosną lub podczas suchego lata. Nadmiar wody zimą nie pomoże, a prędzej zaszkodzi roślinom. Podczas podlewania zwracajmy uwagę na to, by podłoże było lekko wilgotne, ale nie zatopione w wodzie.
Sprawdź również: