Często gości na polskich stołach w święta. Na tę rybę trzeba jednak uważać
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Polacy kochają śledzie. Statystyczny Polak zjada ich rocznie ponad dwa kilo, co czyni je jednym z najpopularniejszych gatunków ryb w Polsce, obok mintaja i makreli. Ta ryba zdecydowanie wiedzie prym na świątecznych stołach. Choć jest zdrowa, to jest jeden aspekt, na który powinniśmy uważać, decydując się na jej spożycie.
Spis treści:
Śledzie w polskiej tradycji. Polacy spożywają duże ilości tej ryby
Śledzie od wieków zajmują szczególne miejsce na polskich stołach, zwłaszcza podczas świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy czy rodzinnych uroczystości. Polska kuchnia słynie z różnorodnych przepisów na śledzie - od tych w oleju, przez wersje z cebulą, aż po bardziej nowoczesne wariacje w musztardzie, pomidorach czy curry.
Zobacz również:
Zdecydowanie Polacy kochają tę rybę, co także pokazują dane dotyczące jej spożycia w naszym kraju. Z najnowszych danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że statystyczny Polak zjada ich rocznie 2,75 kg. Natomiast szacuje się, że w ciągu 2024 r. przeciętne spożycie produktów rybnych może wynieść w Polsce ok. 13,5 kg na mieszkańca (to 1 procent mniej niż rok wcześniej).
Śledzie są szczególnie cenione w Polsce zarówno ze względu na smak, jak i tradycję, zwłaszcza podczas świąt i większych spotkań rodzinnych. Jednak mimo wzrostu popularności ryb, spożycie ryb w Polsce jest wciąż niemal dwukrotnie niższe niż średnia w Unii Europejskiej.
Te ryby to nie tylko zdrowy wybór, ale również element polskiej kultury kulinarnej. Od wieków goszczą na naszych stołach, ciesząc podniebienia swoją różnorodnością smaków i aromatów. Co jednak powinniśmy wiedzieć o śledziach, zanim po nie sięgniemy na świątecznym stole?
Istna skarbnica zdrowia. Co śledź skrywa w środku?
Śledzie są rybami zimnych mórz, a ich sezon połowowy przypada na okres od jesieni do wczesnej wiosny, szczególnie od października do marca. Wtedy są najświeższe, ponieważ ich naturalny cykl biologiczny sprawia, że w tym czasie są najlepiej odżywione i najtłustsze, co wpływa na ich smak.
Świeżość śledzi w sklepach zależy od tego, jak szybko trafiają do przetwórstwa. Na polskim rynku najczęściej spotykamy jednak śledzie solone lub marynowane w słoikach, które zachowują trwałość przez dłuższy czas, dzięki czemu mogą być dostępne cały rok i właśnie w takiej formie często trafiają na świąteczne stoły.
Ta ryba to jednak nie tylko walor smakowy, który niemal idealnie komponuje się z dodatkiem żurawiny, cebuli, czy nawet musztardy, ale to też aspekt zdrowotny.
Śledzie bogate są przede wszystkim w kwasy tłuszczowe omega-3, które wspierają pracę serca, obniżają poziom "złego" cholesterolu (LDL) i działają przeciwzapalnie. To ich główny walor, na który powinniśmy zwrócić uwagę. Nie brakuje także w nich witamin D i B12, które z kolei są kluczowe dla mocnych kości i układu nerwowego.
Oczywiście mówiąc o rybach morskich, trudno nie wspomnieć o zawartości jodu i selenu. Jod pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu tarczycy, zaś selen wspiera odporność i działa jako przeciwutleniacz.
Śledzie powinny więc spożywać osoby zmagające się z wysokim poziomem cholesterolu - kwasy omega-3 pomagają go obniżyć, a także osoby, które mają problemy z tarczycą, czy z niedoborem witamin D i B12.
Warto jednak zachować ostrożność, jeśli chodzi o osoby z nadciśnieniem, ponieważ solone śledzie mogą być bogate w sód. W takich przypadkach najlepiej wybierać filety wcześniej namoczone w wodzie lub mleku, by zmniejszyć zawartość soli.
Czy w śledziach czai się niebezpieczeństwo? Pasożyty i zanieczyszczenia
Śledzie, jak większość ryb morskich, mogą być narażone na obecność zanieczyszczeń, np. metali ciężkich (rtęci). Ryzyko to jest jednak minimalizowane dzięki obróbce, jakiej poddawane są te ryby. Trzeba jednak zachować zdrowy umiar w spożywaniu ryb pochodzących z połowów.
Aby dodatkowo zadbać o bezpieczeństwo, należy kupować śledzie od sprawdzonych producentów, a także wybierać produkty certyfikowane (np. MSC), które pochodzą ze zrównoważonych połowów.
Dodatkowo zagadnieniem, które może martwić konsumenta przy wyborze śledzi, są pasożyty. Pasożyty Anisakis simplex, będące nicieniami, często występują w rybach morskich, w tym w śledziach. Człowiek może zarazić się, spożywając surowe, marynowane lub niedogotowane ryby. Naturalnym żywicielem ostatecznym tych pasożytów są morskie ssaki, a człowiek staje się przypadkowym żywicielem po spożyciu zakażonych larwami ryb.
Objawami po zainfekowaniu taki pasożytami u człowieka mogą być bóle brzucha nudności, wymioty, które mogą przypominać zapalenie otrzewnej.
W późniejszym czasie larwy mogą przedostać się do jelit, wywołując zapalenie przypominające chorobę Leśniowskiego-Crohna. Symptomy to przewlekłe biegunki i gorączka.
Aby chronić się przed pasożytami w rybach morskich, należy chociażby gotować ryby w temperaturze powyżej 60°C lub mrozić przez minimum 7 dni w temperaturze -20°C.
źródło: https://ierigz.waw.pl