Czym grozi niewyłowienie liści laurowych po gotowaniu? Sprawdzamy

Wawrzyn szlachetny, nazywany liściem laurowym, to roślina pochodząca z obszarów Morza Śródziemnego. Z wyglądu dość niepozorny, zyskał popularność nawet w najdalszych zakamarkach globu. Jak obchodzić się z nim w kuchni, by wykorzystać potencjał, a przy okazji nie zaszkodzić zdrowiu? Dlaczego pozostawienie liścia laurowego w daniu nie jest najlepszym rozwiązaniem? Podpowiadamy.

Czy trzeba wyławiać liście laurowe z potraw?
Czy trzeba wyławiać liście laurowe z potraw?123RF/PICSEL

Dlaczego należy wyjąć liść laurowy z potrawy?

Smakoszom bigosu, mięsnych gulaszy oraz innych potraw, w których składnikiem obowiązkowym jest liść laurowy, pewnie niejeden raz zdarzyło się wyciągnąć z dania połamane fragmenty przyprawy. Zazwyczaj nie zwracamy na to uwagi, odruchowo odkładając odnaleziony dodatek na bok miski lub talerza. Część osób twierdzi, że olejki eteryczne zawarte w liściach laurowych mogą być szkodliwe dla ludzi. Nie jest to jednak prawda.

Co prawda badania wykazały, że substancje obecne w przyprawie szkodzą niektórym patogenom, szczepom bakterii oraz grzybom, ale nie wywołują żadnych przykrych konsekwencji u człowieka. Nic nie stoi na przeszkodzie, by używać ich do gotowania. Teoretycznie można zjadać je w całości, jednak pewną przeszkodę stanowi ich struktura. Nawet po długotrwałej obróbce termicznej pozostają sztywne, a ich ostre krawędzie nie miękną. To powoduje, że nie tylko możemy się nimi zadławić, ale także pokaleczyć wnętrze jamy ustnej oraz gardła. Jeśli nie chcemy ryzykować nieprzyjemności, lepiej usunąć je z garnka po skończonych popisach kulinarnych.

Jak korzystać z przyprawy podczas gotowania?

Liście laurowe to przyprawa, która pojawia się w wielu przepisach. Z ich właściwości korzysta nie tylko kuchnia tradycyjna, ale doceniają je także nowoczesne receptury. Jeśli po skończonym gotowaniu nie chcemy bawić się w poławiaczy zagubionych w odmętach zupy lub sosu fragmentów liści, wykorzystajmy prosty patent, wystarczy związać ze sobą liście, lub zamknąć je w malutkiej sakiewce z gazy. W ten sposób możemy mieć pewność, że w daniu nie pozostanie nawet najmniejszy fragment twardego liścia laurowego.

Podczas gotowania pilnujmy, by liść laurowy nie połamał się na mniejsze kawałki
Podczas gotowania pilnujmy, by liść laurowy nie połamał się na mniejsze kawałki123RF/PICSEL

Początkujący kucharze, chcąc wykorzystać pełny potencjał liści laurowych, bez konieczności usuwania ich z potraw, decydują się na ich zmiażdżenie. Rozdrobnienie przyprawy w moździerzu nie jest dobrym pomysłem. W ten sposób stają się praktycznie niewidoczne w daniu, przez co utracimy opcję ich wyłowienia. Zamiast cieszyć się smakiem przyrządzonego rarytasu, ryzykujemy zadławieniem. Najbezpieczniej będzie wrzucić je na początku gotowania i wyciągnąć przed nałożeniem smakowitej zawartości garnka na talerz.

Potencjał liścia laurowego w kuchni

Stosowanie przyprawy nie jest nowym odkryciem, gdyż funkcjonuje już od stuleci. Liście laurowe stosuje się przede wszystkim do pogłębienia smaku. Już jedna sztuka potrafi dodać potrawie lekko korzennej nuty. Kucharze doradzają jednak, by nie zostawiać dodatku w daniu zbyt długo. Częste i kilkukrotne podgrzewanie sprawi, że liść laurowy zmieni je w gorzkie i niesmaczne.

Suszone listki dodajemy przede wszystkim do zup. Repertuar jest całkiem pokaźny, gdyż obejmuje m.in. kapuśniak, żurek, flaki, grochową, fasolową, a nawet rosół i krupnik. Nie może ich zabraknąć podczas peklowania mięs, marynowania grzybów oraz warzyw. Obowiązkowo należy umieścić kilka w domowym pasztecie, bigosie, sosach grzybowych, pieczeniowych i gulaszach. Liście laurowe podbijają także smak ryb i owoców morza.

Liść laurowy. Magiczna i zdrowa przyprawaInteria.tv

Sprawdź również:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas