Jaki kolagen wybrać na zmarszczki? Dopasuj go do wieku, skóry i efektu, jakiego oczekujesz
Kolagen uchodzi za jeden z najskuteczniejszych składników wspierających młody wygląd skóry. Nic dziwnego, że półki w aptekach i drogeriach uginają się od suplementów i kosmetyków z jego dodatkiem. Problem w tym, że nie każdy kolagen działa tak samo, a skuteczność zależy od wielu czynników - nie tylko od rodzaju preparatu, ale też od wieku, typu skóry i oczekiwanego efektu. Jeśli chcesz, by kolagen naprawdę pomógł ci w walce ze zmarszczkami, warto dobrze przemyśleć, po jaki sięgnąć.

Spis treści:
Dlaczego kolagen jest ważny?
Już po 25. roku życia organizm zaczyna produkować coraz mniej kolagenu. Początkowo nie widać tego na pierwszy rzut oka, ale z czasem skóra traci jędrność, pojawiają się pierwsze zmarszczki i suchość. Wpływ mają także czynniki zewnętrzne: słońce, zanieczyszczenie powietrza, stres czy palenie papierosów. Dlatego osoby w różnym wieku mogą potrzebować zupełnie innej formy wsparcia. Inaczej wygląda profilaktyka dla trzydziestolatki, a inaczej regeneracja skóry u osób po pięćdziesiątce.
Kolagen dla 25-35-latek - działanie profilaktyczne
Osoby w wieku 25-35 lat, które zauważają u siebie pierwsze oznaki starzenia, powinny skupić się na działaniach zapobiegawczych. Skóra może wyglądać dobrze, ale już zaczynają pojawiać się drobne linie mimiczne, a cera bywa mniej elastyczna. W tej grupie wiekowej najlepiej sprawdzi się kolagen hydrolizowany w formie proszku lub kapsułek - najlepiej pozyskiwany z ryb morskich. To właśnie kolagen typu I, który występuje w największej ilości w skórze. Warto też wybierać suplementy wzbogacone o witaminę C, cynk czy biotynę, które wspomagają naturalną produkcję kolagenu.

Kolagen dla 35-45-latek - wygładzenie i regeneracja
W wieku 35-45 lat kolagen zaczyna być bardziej potrzebny jako realne wsparcie w odbudowie skóry. Zmarszczki są już bardziej widoczne, pojawia się utrata jędrności, a cera może tracić zdrowy koloryt. W tym przypadku warto sięgnąć po mocniejsze formuły - kolagen typu I i III, hydrolizowany. Najlepiej, jeśli produkt zawiera też kwas hialuronowy, koenzym Q10 oraz witaminę E. W tej grupie wiekowej świetnie sprawdzają się kolageny w formie shotów lub płynów, które są łatwo przyswajalne i wygodne w stosowaniu. Regularne przyjmowanie przez minimum dwa miesiące może skutkować poprawą elastyczności skóry, wygładzeniem zmarszczek i wyraźnym odmłodzeniem rysów twarzy.
Kolagen po 45. roku życia - wsparcie dla skóry i organizmu
Osoby po 45. roku życia potrzebują już kolagenu nie tylko na skórę twarzy, ale również jako wsparcie dla całego organizmu - w tym stawów i kości. W tym wieku skóra staje się cieńsza, bardziej wiotka i odwodniona, a zmarszczki stają się głębsze. Najlepszym wyborem będzie wysokiej jakości kolagen morski w formie hydrolizowanej, z dodatkiem kwasu hialuronowego, ceramidów oraz witamin A, C i D. Warto też zwrócić uwagę, czy produkt został przebadany klinicznie - skuteczność suplementu musi być potwierdzona, jeśli ma realnie poprawić kondycję dojrzałej skóry. Pierwsze efekty mogą być widoczne po kilku tygodniach, ale na pełną poprawę warto poczekać co najmniej trzy miesiące.
Jak dobrać kolagen do rodzaju skóry?
Oprócz wieku, warto wziąć pod uwagę również typ skóry. Osoby z cerą suchą i szorstką powinny wybierać kolageny z dodatkiem kwasu hialuronowego i witaminy E, które pomogą zatrzymać wodę w skórze. Jeśli twoja skóra ma skłonność do przetłuszczania się lub niedoskonałości, lepiej sprawdzi się czysty kolagen rybi bez sztucznych dodatków, za to z witaminą C i cynkiem. Z kolei osoby z cerą wrażliwą i alergiczną powinny sięgać po naturalne formuły - bezzapachowe proszki lub płyny o krótkim, prostym składzie, najlepiej bez barwników, konserwantów i słodzików.
Czy warto stosować kolagen w kremie?
Warto też wspomnieć o kolagenie w kosmetykach. Choć brzmi to obiecująco, trzeba wiedzieć, że cząsteczki kolagenu są zbyt duże, by przeniknąć przez skórę do jej głębszych warstw. Oznacza to, że kremy czy maseczki z kolagenem mogą działać nawilżająco i wygładzająco, ale nie zastąpią suplementacji. Najlepiej więc traktować je jako uzupełnienie kuracji, a nie jej główny element.