Kładziesz nogi na desce rozdzielczej? Przy wypadku zmienią się w kołowrotek

Podczas długich podróży samochodem wielu pasażerów lubi relaksować się, kładąc nogi na desce rozdzielczej. Niestety, jazda w takiej pozycji w przypadku kolizji może mieć fatalne konsekwencje. Jakie? O tym na Instagramie niedawno opowiedział autor profilu Mów mi siostro.

Jazda z nogami na desce rozdzielczej może mieć fatalne konsekwencje
Jazda z nogami na desce rozdzielczej może mieć fatalne konsekwencje123RF/PICSEL

Wakacje to czas, gdy częściej niż w pozostałych okresach roku siadamy za kółkiem, a trasy w które się udajemy są zdecydowanie dłuższe. Podczas kilkugodzinnej podróży nad Bałtyk, czy kilkunastogodzinnej trasy prowadzącej do Włoch czy Chorwacji, wielu z nas ma ochotę rozprostować kości. Czasem, robimy to wysiadając z auta podczas postoju, czasem po prostu kładziemy nogi na desce rozdzielczej.

Odeszła od Świadków Jehowy. Przez całe dzieciństwo czuła się kontrolowanaDeutsche Welle

Nogi na desce, pełen relaks

Ta druga opcja może mieć jednak fatalne konsekwencje. Jak tłumaczą eksperci, gdy poróżujemy w takiej pozycji, podczas wypadku nogi "zmieniają się w kołowrotek", który może skutkować złamaniami w czterech miejscach.

O zagrożeniach, jakie niesie ze sobą jazda w nieprawidłowej pozycji, napisał ostatnio na Instagramie autor profilu Mów mi siostro. Mężczyzna, na co dzień pracujący jako ratownik medyczny, przytoczył historię jednej z pechowych podróżniczek.

Zaczęło się beztrosko, bardzo wakacyjnie. "No i jest pięknie. Wreszcie upragnione wakacje. Jadą. Artłostrada. Słoneczko przygrzewa. 35 st. w cieniu. Ich hotel All Inclusive już czeka. Basen się grzeje. Drinki się chłodzą" - pisze. "Kobitka siedzi wygodnie obok. Pełen relaks. Wszystkie sprawy korpo zostawiła daleko za sobą. Piękna pogoda i piękna droga. Baseny, spa i masaże czekoladą wzywają. Już kilka godzin jazdy za nimi. Ciężko usiedzieć w miejscu. Kobitka jak to ma w zwyczaju w takich trasach wyrzuca nogi na deskę rozdzielczą. Och, jaka wygoda! Jaki komfort!".

Nogi połamane w czterech miejscach. Czy kobieta będzie znów chodziła?

W tym momencie - jak relacjonuje ratownik - dochodzi do wypadku, w samochodzie otwierają się poduszki powietrzne. "Ta historia miałaby szansę skończyć się happy endem, gdyby nie nogi naszej bohaterki, z których zrobił się kołowrotek i połamały się w czterech miejscach. Czy będzie jeszcze kiedyś chodziła normalnie? Jest taka szansa, ale na pewno nie obejdzie się bez bólu, łez, wielu miesięcy rehabilitacji, blizn i wyrzeczeń" - czytamy na profilu Mówi mi siostro.

Niech ta historia dla wszystkich będzie nauczką. Nie warto ryzykować zdrowia i sprawności fizycznej dla kilku chwil relaksu, czy atrakcyjnego zdjęcia z podróży.

"Także drogie panie, sugeruję - nogi z deski. Piękne je macie i niech tak zostanie" - podsumowuje ratownik.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas