Makaron na cmentarzu? Wiemy już, dlaczego ludzie go biorą
Oprac.: Tomasz Hirkyj
Media już od jakiegoś czasu donoszą, że ludzie często wybierają się na cmentarz i biorą ze sobą makaron. Choć może wydawać się to dziwne, to okazuje się, że nitki suchego przysmaku mogą być bardzo pomocne podczas odwiedzania mogił bliskich. Jeśli zastanawialiście się, dlaczego warto wziąć makaron na cmentarz, to spieszymy z wyjaśnieniami.
Wszystkich Świętych tuż-tuż
Tradycyjnie przed 1 listopada w okolicach cmentarzy tłumy nikogo specjalnie nie dziwią. Ludzie wybierają się tam, aby uporządkować groby swoich bliskich przed uroczystością Wszystkich Świętych. Oczywiście, wśród tych, którzy udają się na cmentarz, są ludzie zaopatrzeni w znicze, kwiaty, ale także niezbędne akcesoria do sprzątania, by przed listopadowym świętem mogiły wyglądały czysto i schludnie. Już teraz wśród ludzi przechadzającymi alejkami widać tych, którzy trzymają w rekach makaron i wcale nie oznacza to, że właśnie wracają z uzupełniania zapasów w sklepie. Chodzi o przydatny trik, który pomoże uniknąć... oparzeń!
Makaron na 1 listopada: Sam zaczniesz go brać
Dlaczego warto wziąć makaron na cmentarz? Z odpowiedzią przychodzi serwis top.pl, który wyjaśnia ten fenomen. Chodzi o to, aby odpalać nim znicze i uniknąć oparzeń palców, zwłaszcza wtedy, kiedy mamy do czynienia z wąskimi i głębokimi świecami, gdzie tradycyjne zapałki nie dosięgną knota. Warto wiedzieć, że nie każdy rodzaj makaronu nadaje się do tego celu, lepiej wcześniej zaopatrzyć się w spaghetti. "Makaron spaghetti jest idealny do odpalania zniczy we Wszystkich Świętych, ponieważ jest on cienki, dłuższy od tradycyjnej zapałki i utrzymuje płomień przez długi czas" - czytamy.
Jak przekonuje serwis, ten patent może okazać się pomocny, więc nikogo nie powinien zdziwić widok osób, które biorą ze sobą makaron 1 listopada, czyli w dzień Wszystkich Świętych.
Wszystkich Świętych: Nie zapominaj o zapałkach
Patent z makaronem na cmentarzu może być bardzo pomocny i faktycznie pozwoli uniknąć oparzeń, a także łatwiej można zapalić znicz nawet wtedy, kiedy tego dnia będą porywiste wiatry. Oczywiście, nie wolno zapominać o źródle ognia, czyli zapałkach lub zapalniczce. Jeśli tych akcesoriów zabraknie w naszej kieszeni, to sam makaron również można wykorzystać, ale wtedy trzeba makaronową nitkę odpalić od innego, palącego się już znicza.