Pająk, który żyje z tobą w domu. Nie warto go zwalczać
Kątnik domowy to jeden z najczęściej występujących pająków w Polsce. Choć wiele osób zaczyna panikować, gdy tylko zobaczy go w domu i szybko podejmuje próbę uśmiercenia, to warto się wstrzymać i darować mu życie. Kątnik domowy jest bowiem niezwykle pożytecznym stworzeniem.
Kątnik domowy (Tegenaria domestica) to niewielki (1-1,2 cm) pająk z rodziny lejkowcowatych o charakterystycznym gładkim karapaksie z czarnymi liniami, które układają się w niedokończony "X" oraz owłosionymi odnóżami.
W Polsce żyje co najmniej kilka gatunków kątników, które na przestrzeni czasu przystosowały się do życia w środowisku przekształconym przez człowieka. Jak mówi sama nazwa, kątnik domowy buduje pajęczynę w kątach domu i na niej kopuluje oraz poluje na ofiary.
Choć kątnik domowy posiada cztery pary oczu, to niewiele widzi i ucieka od światła. Samice najczęściej polują na ofiary, ukrywając się na pajęczynie, samce częściej wychodzą na światło, poszukując partnerki.
Pająk, który żyje z tobą w domu. Dlaczego nie warto go zabijać?
Kątniki domowe rozwijają swoje pajęczyny w ciemnych miejscach - w piwnicach, garażach i na strychach. Nie oznacza to oczywiście, że nie natkniemy się na nie w kuchni czy łazience. Chętnie budują one bowiem kokony za meblami, pod sufitem czy za półkami z książkami. Preferują ciepłe i suche miejsca.
Choć kątnik domowy żyje w naszych domach i mieszkaniach, to boi się ludzi i gryzie tylko w obliczu dużego zagrożenia. Niestety, ugryzienie to jest bardzo bolesne, a w jego miejscu szybko pojawia się zaczerwienienie i swędzenie. Ślad ten utrzymywać się może nawet kilka dni. Ugryzienie kątnika może być groźne dla osób uczulonych na jad, więc zaraz po tym incydencie powinny one zgłosić się do lekarza. Kątniki domowe nie przenoszą za to żadnych chorób.
Kątniki domowe nie są niebezpieczne, a tym bardziej szkodliwe. Wręcz przeciwnie, pająki te uważane są za pożyteczne - aktywnie polują np. na muchy i meszki. Chętnie skosztują też karaluchów, komarów i rybików cukrowych. Jeśli już zamieszkają z nami w domu, to warto je zaakceptować lub delikatnie wziąć w chusteczkę i wynieść na zewnątrz.