Przebywając na słońcu, uważajmy na seler, cytrusy i barszcz Sosnowskiego
Cytrusy, seler, gryka, pasternak czy barszcz Sosnowskiego to rośliny posiadające toksyczne dla ludzkiej skóry związki, które aktywowane są przez promienie słoneczne - przestrzega prof. Adam Matkowski, kierownik Katedry Biologii i Biotechnologii Farmaceutycznej i Ogrodu Botanicznego Roślin Leczniczych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Barszcz Sosnowskiego to temat, który wraca co roku latem
Bolesne poparzenia, plamy czy bąble na skórze mogą być wynikiem kontaktu w słoneczne dni z niektórymi roślinami występującymi w Polsce, a nie poparzenia wywołanego samym przebywaniem na słońcu.
Szczególnie toksyczny dla ludzkiej skóry jest barszcz Sosnowskiego, pochodzący z rejonu Kaukazu inwazyjny gatunek z rodziny selerowatych.
"O toksyczności barszczu Sosnowskiego decydują zawarte w nim furanokumaryny, czyli fotouczulające związki chemiczne" - wskazał prof. Adam Matkowski, kierownik Katedry Biologii i Biotechnologii Farmaceutycznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Naukowiec wyjaśnił, że roślina produkuje je w celach obronnych, a same w sobie nie są dla człowieka zbyt groźne. - Problem zaczyna się, gdy zadziała dodatkowy czynnik: promieniowanie UV-A. Wówczas dopiero związki, które wcześniej wniknęły do skóry, zaczynają się aktywować. Dlatego rumień, pęcherze, ból czy obrzęk skory nie pojawiają się natychmiast po kontakcie z rośliną, ale czasem nawet po wielu godzinach. Można więc nie skojarzyć przyczyny ze skutkiem i nie połączyć dolegliwości z przyrodniczą wycieczką sprzed pół dnia - tłumaczył prof. Matkowski.
Stan zapalny skóry wywołany przez reakcję związków zawartych w niektórych roślinach z promieniami słonecznymi to fitofotodermatoza.
Furankumaryny zawiera również występujący w Polsce barszcz Mantegazzi'ego, który nieznacznie różnie się wyglądem od barszczu Sosnowskiego.
Do rodziny selerowatych należą też dziki pasternak, arcydzięgiel oraz popularny w kuchni i jadalny seler.
"W przypadku tych roślin fotouczulających substancji jest wprawdzie mniej, ale skutki kontaktu z częściami zielonymi i kwiatami mogą być także dotkliwe. Żółte kwiaty dzikiego pasternaku czy arcydzięgla mogą się wydawać atrakcyjne, jednak lepiej się od nich trzymać z daleka, a do zbiorów selera nie podchodzić bez rękawiczek. Fotouczulająca jest ponadto pochodząca z innej rodziny gryka, a właściwie jej zielone części" - wyliczał naukowiec z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP.
Uwaga na owoce. O tym często zapominamy
Inną rodziną roślin posiadających związki, które aktywowane przez promienie słoneczne mogą być toksyczne dla ludzkiej skóry, są rutowate.

Najbardziej fototoksyczna z nich jest ruta, często uprawiana w ogródkach. Roślina ta jest bogata w rutynę, dodawaną do leków na przeziębienie, ale zawiera również furanokumaryny.
Naukowiec wskazał też na cytrusy oraz łączenie popularnych owoców z alkoholem. - Niektóre cytrusy są bogate w substancje fotouczulające. Największe stężenia znajdują się w skórce i w dodatku świetnie rozpuszczają się w alkoholu. Wystarczy kilka kropli wylanych przypadkiem na odsłonięte części ciała, a resztę zrobi już słońce - mówił prof. Matkowski, wymieniając limonkę czy grapefruita. Mniejsze stężenie furanokumaryn jest też cytrynach i pomarańczach.
Innego rodzaju związki fotouczulające (hiperycyna) obecne są w dziurawcach, dlatego stosowanych w celach leczniczych nalewek z dziurawca nie powinno przyjmować się przed wyjściem na słońce.