Sąsiedzi toczą ze sobą istne wojny o tuje. Sprawy kończą się w sądach
Tuje to jedne z najczęściej wybieranych przez Polaków drzew do sadzenia w ogrodach. Problem pojawia się, gdy rosną one za wysokie i zaczynają przeszkadzać sąsiadom. Pojawiają się wtedy prośby o przycięcie lub w ogóle - o usunięcie drzew. Na forach nie brakuje zapytań o środek, który zniszczy żywopłot sąsiadów. Kiedy rozmowa i niecne sposoby zawiodą, sąsiedzi często spotykają się na sali sądowej. Oto co na ten temat mówi prawo.
Spis treści:
Tuje w ogrodzie początkiem sąsiedzkich wojen. Aż trudno w to uwierzyć
Tuje zdobią niejeden ogród. Często są przycinane do odpowiednich kształtów i tworzą wraz z inną roślinnością element dekoracyjny działki. Wielu wybiera je również w celu stworzenia żywopłotu. Wówczas sadzą tuje tuż przy ogrodzeniu, by zagwarantować sobie odrobinę prywatności.
Tuje rosną dość szybko i osiągają spore rozmiary. Dla osób, które chcą odgrodzić swoją posesję, jest to zdecydowana zaleta tych iglaków. Inaczej jest jednak z punktu widzenia sąsiadów. Tuje rosnące przy płocie również mają wpływ na zacienienie ich działki. Poza tym posadzone w zbyt małej odległości mogą opierać się o płot.
Gdy mimo próśb sąsiad nie ma zamiaru przyciąć tui, wielu wkracza na drogę sądową. Czytając fora internetowe, można jednak zauważyć, że niektórzy mają inne pomysły na pozbycie się problemu. Otóż internauci chętnie dopytują o skuteczne środki, które zniszczą tuje rosnące po stronie sąsiada. Na forach nie brakuje również zażaleń ze strony właścicieli iglaków, którzy podejrzewają, że ktoś pod osłoną nocy próbuje zniszczyć ich żywopłot.
Sąsiedzkie kłótnie o tuje. Sąsiad sam przyciął gałęzie drzewa
Tuje w ogrodzie dość często są powodem sąsiedzkich sprzeczek. Przykładowo w 2020 roku serwis puck.nasze miasto.pl informował o sprawie dotyczącej o 7-8-metrowych tui rosnących przy płocie granicznym. Jak czytamy, tuje posadzono 10 lat wcześniej z zachowaniem 50 cm zapasu od ogrodzenia.
Przez ten czas urosły do sporych rozmiarów, a to nie podobało się sąsiadom, którym rośliny zabierały naturalne światło. Okazuje się, że mieszkający obok mężczyzna sam postanowił zadbać o dostęp do promieni słonecznych i przyciął tuje sąsiadów. Sprawa nie została zgłoszona na policję, ale właścicielka skontaktowała się z prawnikiem i wnioskowała, by sąsiad poniósł koszty za dalszą wycinkę krzewów, z których już niewiele zostało.
Mężczyzna przyznał się do przycięcia iglaków. Wytłumaczył, że oprócz tego, że zabierały mu dostęp do światła słonecznego, to były zaniedbane, o czym świadczyły uschnięte gałązki. Poza tym twierdził, że od lat prosił sąsiadów o przycięcie tui, ale jego prośby nie zostały spełnione.
Czy sąsiad może żądać przycięcia tui?
Tuje osiągają wysokość nawet kilku metrów, co rzeczywiście może nie podobać się osobom mieszkającym na posesji obok. Wówczas mogą oni wystosować prośbę dotyczącą przycięcia iglaków. W takiej sytuacji trzeba pamiętać o przepisach, które mówią, że budowę ogrodzenia wyższego niż 2,2 m trzeba zgłosić odpowiednim organom. Nie odnosi się to bezpośrednio do żywopłotu z tui, ale warto kierować się tą zasadą i mieć na uwadze komfort sąsiadów.
Sadząc tuje, nie można zapominać o bezpiecznej odległości od ogrodzenia. Wszystko po to, by iglaki podczas wzrostu nie przedostawały się na stronę sąsiada. Uznaje się, że najlepiej zachować 50 cm odstępu od płotu, by uniknąć sąsiedzkich sporów.
W 2012 roku do Sądu Rejonowego w Chełmie trafiła sprawa dotycząca 18 tui w ogrodzie, które zacieniały sąsiednią posesję. Osiągnęły one wysokość 3,5 m, co jak czytamy w orzeczeniu sądu, spowodowało ograniczenie dostępu do promieni słonecznych, zawilgocenie ziemi i zaburzenie rozwoju roślin. Zdaniem sądu właściciele tui w bezprawny sposób zakłócili korzystnie sąsiadom ze swojej posesji. Wówczas powołano się również na przepis dotyczący budowy ogrodzenia o wysokości 2,2 m.
Biegły sądowy stwierdził, że można skrócić tuję maksymalnie o 30 proc, czyli 105 cm. Sąd Rejonowy w Chełmie nakazał więc pozwanym przycięcie iglaków do 2,5 m i utrzymywanie ich wzrostu do tej wysokości. Pozwani zdecydowali się na apelację, ale Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że nakazanie przycięcia tui było zasadne.
Do sądów w całej Polsce trafiały podobne sprawy, które kończyły się nakazem przycięcia tui. Nie chcąc więc wkraczać na drogę sądową i być obarczonym kosztami przegranego procesu, warto pamiętać o przycinaniu tui do wysokości, która nie przeszkadza sąsiadom.
Dość często w podobnych sprawach zastosowanie ma dotyczący zakazania immisji art. 144 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".
***