Zalej wodą i odstaw na dobę. Raz-dwa rozprawisz się z plagą ziemiórek
Oprac.: Katarzyna Adamczak
Zaczęło się niewinnie, mała muszka latająca nad doniczką. Nic nadzwyczajnego, w ciepłe dni, gdy otwieramy okna, by wpuścić świeże powietrze do mieszkania, czasem zdarza się, że latający przybysz wpadnie do wnętrza. Nic nie zapowiadało plagi, która nastąpiła kilka dni później. Na szczęście okazało się, że domowa metoda rodem z “rodzinnej księgi eliksirów dla roślin” skutecznie pomogła uporać się z inwazją szkodników w doniczkach.
Skąd się biorą ziemiórki?
Niestety ustrzec się plagi ziemiórek jest niezwykle trudno. Istnieje wiele sposobów żeby przywlec je do domu. Mogą gnieździć się w ziemi nowo kupionej rośliny, czasem znajdują się w podłożu, które przynosimy ze sklepu. Jeśli mamy zwyczaj wymieniania się kwiatami ze znajomymi i rodziną, to także sposób na roznoszenie plagi po kolejnych parapetach. Czasem wystarczy jedna zabłąkana muszka, która przypadkiem wleci przez uchylone okno. W sprzyjających okolicznościach (czyli w temperaturze pokojowej i przy wilgotnej ziemi) samica może złożyć nawet do 100 jaj!
Dorosłe ziemiórki, które mają postać małych muszek, nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla rośliny, jednak sęk w tym, że składają one jaja, z który po 5 - 10 dniach (w zależności od warunków) wylęgają się lawy — prawdziwe szkodniki roślin doniczkowych. Larwy ziemiórek mają długość 7 - 12 milimetrów i białawe ciała, które uważny obserwator dostrzeże na tle ciemnej ziemi doniczkowej — szczególnie aktywne stają się po podlaniu kwiatka. Lawy ziemiórek żywią się szczątkami organicznymi i korzeniami, dlatego ich obecność można rozpoznać po kondycji rośliny, która marnieje w oczach, staje się coraz słabsza, a jej liście usychają. Jak pozbyć się ziemiórek?
Zobacz również: Naturalne sposoby na mszyce. Najlepsze domowe specyfiki, które wygonią mszyce ogrodu
Domowa mikstura na ziemiórki, pozbędziesz się plagi w kilka dni
Gdy zauważyłam, że szkodniki zaczynają panoszyć się w mojej doniczce — mogłam zrobić tylko jedno — wykonać telefon do pogotowia roślinnego w postaci największej znanej mi miłośniczki kwiatów — mojej rodzicielki. W grymuarze zawierającym wiedzę na temat pielęgnacji roślin (w mojej głowie wszystkie mamine książki, zeszyty i szufladki w pamięci dotyczące uprawy roślin jawią się zawsze jak stare księgi wiedzy tajemnej) znalazła przepis na domowy eliksir przeciwko ziemiórkom, jego skład jest bardzo prosty:
Do półlitrowego słoika wlać wodę i wrzucić cztery przekrojone ząbki czosnku. Miksturę odstawić na dobę, a następnie podlewać nią zarażone rośliny.
Rodzicielka doradziła mi też, że w przypadku prawdziwej plagi ziemiórek warto wetknąć w kilku miejscach doniczki przekrojone ząbki czosnku.
Dwufazowa walka z plagą ziemiórek
Samo wytępienie larw ziemiórek niestety nie wystarczy, by uporać się z plagą. Konieczne jest wyłapanie dorosłych osobników, aby nie zdążyły złożyć jaj — w przeciwnym razie cały cykl zacząłby się od nowa. Najłatwiejszym sposobem jest wetknięcie w doniczki żółtych pułapek lepowych, które wabią muszki. Takie pułapki kosztują kilka złotych, można je nabyć w każdym sklepie ogrodniczym i w większości marketów budowlanych, które mają działy ogrodnicze.
Domowa mikstura na ziemiórki przeszła moje najśmielsze oczekiwania. W zasadzie kilkakrotnie podlałam nią roślina, a po larwach ziemiórek nie ma śladu. Teraz pozostaje uważnie obserwować doniczkę, by upewnić się, że muszki nie zdążyły złożyć w niej jaj, nim uległy wabiącej żółci pułapki.