Zima inna niż wszystkie? Polarny wir może mocno zamieszać w pogodzie

Choć w ostatnich latach zima przychodziła do nas pod koniec grudnia, często po świętach, a nierzadko również dopiero w nowym roku, to wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie inaczej. Pierwsze opady śniegu już za nami, przed nami chłodne i mroźne dwa tygodnie, a za rogiem czeka już na nas polarny wir, który sporo namiesza!

Tegoroczna zima może dać się nam mocno we znaki
Tegoroczna zima może dać się nam mocno we znaki Piotr KamionkaEast News

Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do łagodnych zim z opadami deszczu, sporą ilością chmur i dodatnimi temperaturami. Zima przychodziła też stosunkowo późno - pierwsze nieśmiałe ataki przepuszczała wprawdzie w listopadzie lub na początku grudnia, ale w Święta Bożego Narodzenia cieszyliśmy się bardziej jesienną niż zimową aurą.

Jak mówią meteorolodzy, tegoroczna zima może być jednak całkiem inna. Listopad już teraz zaskoczył pierwszymi opadami śniegu i mroźną pogodą, a wszystko wskazuje na to, że przed nami kolejny atak zimy, który tym razem obejmie już cały kraj i potrwa zdecydowanie dłużej.

Ta zima zaskoczy wszystkich. Groźne zawirowania i śnieżyce

Według prognoz europejskiego modelu ECMWF niskie temperatury zostaną z nami nawet na dwa tygodnie. Średnio będzie nawet o 2-4 stopnie chłodniej niż wynika z normy. Oznacza to kilkustopniowy mróz nocą, a na wschodzie, południu oraz w centrum również w ciągu dnia. Nie zabraknie też śniegu!

Meteorolodzy tłumaczą, że przyczyną tak długiego ataku zimy będzie zanik aktywności Atlantyku. W ostatnich tygodniach atakował on nas frontami z deszczem i pochmurną aurą. Teraz niże odsuną się nad wschodnią Europę, a do nas napłynie powietrze z północy, m.in. znad Skandynawii.

Pierwszy dzień kalendarzowej zimy wypada 22 grudnia
Pierwszy dzień kalendarzowej zimy wypada 22 grudnia123RF/PICSEL

Według długoterminowych prognoz pogody na ocieplenie będziemy mogli liczyć dopiero w drugiej dekadzie grudnia. Będzie to jednak chwilowy stan, związany z gwałtownym i bardzo dużym wzrostem temperatury w stratosferze. Taka sytuacja zaburzy strukturę wiru polarnego, która póki co jest zwarta i silna, ale jeśli temperatura nagle wzrośnie, to mogą pojawić się groźne zawirowania. Wzrośnie wtedy prawdopodobieństwo mocnych ataków zimy, nawet ze śnieżycami.

Jeżeli wir polarny faktycznie zostanie zaburzony, a Atlantyk nie będzie tak aktywny, jak ostatnio, to śnieg i mróz będziemy widywać tej zimy zdecydowanie częściej.

Kortez u Katarzyny Zdanowicz: Ja w ogóle nie czuję się gwiazdąINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas