Blisko rozwodu... Czy warto walczyć o ten związek?
Czujesz, jak twoje małżeństwo się rozsypuje. Coraz częściej myślisz o rozstaniu i wciąż zastanawiasz się: "Czy uda się jeszcze to ocalić? Czy to ma sens?".
Jak wygląda wspólne życie po latach, gdy miłosna euforia opada i zdejmujemy różowe okulary? Wtedy czasami okazuje się, że ideał wcale nie jest taki idealny, a osoba, którą poślubiłaś, gdzieś przepadła i pojawił się ktoś zupełnie inny. Znajdujecie w sobie wiele cech, które was irytują, macie inne poglądy dotyczące posiadania i wychowania dzieci, zupełnie inaczej wyobrażacie sobie też swoje role w związku.
I zaczyna się problem. Zastanawiasz się, "czy ja w ogóle dobrze zrobiłam wychodząc za niego za mąż..." Nagle okazuje się, że nie macie ze sobą już nic wspólnego. Sfera seksualna nie istnieje, dużo pracujecie, nie dbacie o siebie, nie rozmawiacie, coraz częściej działacie sobie na nerwy. Czujesz, że jesteście w zupełnie innych punktach życia i że wciąż się mijacie. Męczysz się w tym małżeństwie i nie jesteś szczęśliwa. Myślisz o rozstaniu. - Warto się wtedy zatrzymać, uświadomić, jak bardzo się zapędziliście i spróbować od nowa. Jest tylko jeden warunek - musicie tego chcieć oboje - podpowiada psychoterapeuta rodzinny, Marta Żysko-Pałuba.
Ustal oczekiwania wobec partnera
On wciąż ci powtarza, że za dużo od niego wymagasz, że się po prostu czepiasz. Mówi, że nie ma idealnych małżeństw i ludzi. Zaczynasz więc sama się nad tym zastanawiać: "Może rzeczywiście moje oczekiwania są nierealne?". Ale z drugiej strony nie chcesz zgodzić się na to, co dzieje się w waszym związku. Masz tego dość. Czy to kryzys, który zdarza się wszystkim, czy też coś poważniejszego?
Ustal na nowo standardy
Jeżeli chcesz ratować związek, warto żebyś zastanowiła się: "czego ja tak naprawdę chcę, na jakie ustępstwa jestem w stanie pójść, czego oczekuję, co chcę zmienić w tym związku, czego nie mogę tolerować". Trzymaj się tych postanowień. Być może nigdy nie potrafiłaś tego powiedzieć głośno? - Gdy nauczymy się dostrzegać same siebie i swoje potrzeby, zaczniemy także uważniej przyglądać się potrzebom partnera. Porozumienie pomiędzy małżonkami polega na tym, że uświadamiamy sobie te różnice i szukamy wspólnego mianownika - podsumowuje psycholog.
Musisz być traktowana z szacunkiem i czuć się bezpieczna
W każdym związku istnieje faza konfliktów. Jednak pary, które się kochają potrafią przez nią przejść, wyciągając odpowiednie wnioski. Potrafią ze sobą rozmawiać i dzięki trudnym sytuacjom jeszcze bardziej się umacniają. Problem się pojawia, jeśli zamiast o rozwiązanie problemu, chodzi o to, kto wygra i bardziej zrani drugą osobę. "Do niczego się nie nadajesz, jesteś beznadziejna" - na takie obrażanie nie możesz się zgodzić. Partner nie może cię ośmieszać i poniżać. Nieważne, jak bardzo zły miał dzień. Nigdy też nie powinnaś się go bać.
Związek nie może cię ograniczać
"Ty jesteś żoną i matką, więc zajmujesz się domem. To jest najważniejsza rola dla kobiety!" - mówi twój partner. Oczywiście to prawda, ale jest jeszcze wiele ról, które chciałabyś pełnić. Związek wymaga kompromisów i poświęceń, zwłaszcza, gdy jesteście rodzicami, ale powinniście także zachęcać siebie nawzajem do spełniania marzeń, wspierać się w decyzjach dotyczących waszego rozwoju, pomagać sobie. Nie możesz czuć, że czegoś żałujesz, że zbyt wiele cię ominęło. A może nie wiecie, czego pragnie ta druga osoba, boicie się o tym rozmawiać i stąd te frustracje? Może to jest prawdziwy powód waszych kłótni.
Powinnaś czuć się ważna
Kryzys nie powinien wpływać na to, że czujesz się dla swojego partnera ważna, kochana i doceniana. I vice versa. "Jestem na ciebie wściekła, ale nadal cię kocham!" - gdy mówisz do męża w ten sposób, on wie, że możecie mieć inne zdanie, ale wzajemne uczucia się nie zmieniają. Kocha się przecież nie za coś, ale pomimo wszystko. Jeśli nie zabiegacie o siebie, nie staracie się i nie okazujecie sobie uczuć, każdy wasz konflikt będzie urastał do wielkich rozmiarów, bo wasza podstawowa potrzeba miłości jest niezaspokojona.
Zmieńcie sposób komunikacji
Na pewno powiesz, że nie masz ochoty już z nim rozmawiać. "To do niczego nie prowadzi. Wiem, jak to się skończy. To już nie ma sensu" - myślisz. Jednak zanim powiesz o jedno słowo za dużo, daj wam ostatnią szansę. Małżeństwa zazwyczaj stają na sprawie rozwodowej, ponieważ nie potrafią się porozumieć. Rozwód wydaje im się łatwiejszym rozwiązaniem niż żmudna praca nad poprawą relacji. Pomyśl o tym, co naprawdę czujesz. Czasami udajesz zimną i nieprzystępną, a twoje serce mówi coś innego? Jeśli chcesz dać wam jeszcze jedną szansę, warto spróbować i zacząć naprawdę ze sobą rozmawiać.
Bez obwiniania, krytyki i oskarżeń
- Na spotkaniach w poradni zawsze pytam pary: "co pani/pan, mając świadomość jak skończyła się wasza kłótnia, zrobilibyście, co powiedzielibyście wtedy inaczej?" 90 procent par nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Z reguły mówią, "bo to on/ona... jest wszystkiemu winna/winien" - mówi psycholog i terapeuta Marta Żysko-Pałuba. Pomyśl, że tamtych kłótni nie było, zacznij jeszcze raz od początku. Usiądź po drugiej stronie stołu i zacznij "Ja czuję...", "Boję się, że..." Albo zaproś go gdzieś. W miejscu publicznym jesteście na neutralnym gruncie, a dom kojarzy wam się ostatnio tylko z ciągłą awanturą. Ustalcie, że każde z was będzie mówiło przez 15 minut i druga strona jej nie przerwie. Może dopiero wtedy się usłyszycie, bo przestaniecie się przekrzykiwać.
Trudna przeszłość
- Jeżeli macie jakieś nierozwiązane sprawy z przeszłości, należy do nich wrócić - radzi psycholog. Jeśli coś się stało i nie rozmawialiście na ten temat, takie przemilczanie może sprawić, że będziecie kłócili się o błahostki, a w rzeczywistości siedzi w was jakaś inna zadra. W każdej omawianej kwestii zadawajcie sobie także pytanie: "co ja mogę zrobić, żeby było inaczej, żeby umocnić związek". Nie chodzi o branie na siebie winy, ale przyznanie, że uzdrowienie relacji jest waszą wspólną sprawą.
Papier przyjmie wszystko
Czasami dobrze jest napisać list. Nie pożegnalny, ale wyjaśniający. Czasami łatwiej w ten sposób wyrazić, co czujesz. Poza tym, nikt ci nie przerywa. Dokładnie wiesz, co chcesz przekazać i nie ma w tym innych ukrytych sensów. Druga osoba będzie miała czas, żeby to przetrawić i przemyśleć, zanim odpowie. Czasami dopiero czytając czyjąś wypowiedź mówimy: "Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wcześniej?" i słyszymy: "Bo nie chciałaś słuchać!". D20 minut rozmowy każdego dnia Bez rozmowy związek zaczyna się chwiać. Zawsze pod koniec dnia prowadźcie jedną mniej więcej 20-minutową rozmowę. Rozładujecie stres całego dnia i dowiecie się, co działo się u partnera. Przy okazji omówicie ważne domowe sprawy. Nie duście w sobie problemów w pracy czy w domu, bo to wszystko się nawarstwia i rodzi rodzi frustrację, która prędzej czy później musi znaleźć ujście w postaci negatywnych reakcji.
Pomyślcie o tym, co was łączy
Według amerykańskiego psychologa Johna Gottmana, proporcje pomiędzy dobrymi i złymi interakcjami w małżeństwie powinno być jak 5 do 1. To trudne. Chodzi jednak tylko o to, że jeśli chcesz uratować ten związek i być w nim szczęśliwa, musisz negatywne kłótnie i doświadczenia kryzysu zamienić na pozytywny element w waszej relacji. Mówi się, że nic tak nie zbliża jak kryzys, jeśli oczywiście stoi za tym uczucie. Ludzie w trudnych sytuacjach dowiadują się o sobie więcej: o swoich prawdziwych potrzebach i reakcjach na stres. Spójrz jeszcze raz na wasze małżeństwo, czy warto przekreślać to, co jest między wami...
Wspólne działanie
Zazwyczaj ty robisz swoje, a on swoje. Przyzwyczailiście się do tego, że każde z was ma swoje życie. Jesteś kobietą niezależną i być może uważasz, że ze wszystkim poradzisz sobie sama. Jednak w związku ważne jest robienie wspólnych rzeczy. Macie za pewne podział obowiązków, kto płaci rachunki, kto odwozi dzieci, kto je przywozi. Poszukajcie jednak rzeczy, które możecie robić wspólnie. To są takie momenty, które was zbliżają. To mogą być bardzo proste sprawy: zakupy, ugotowanie obiadu, spacer, wyjście z psem. Postaraj się, abyście nie żyli równolegle do siebie, ale wasze drogi przecinały się klika razy w ciągu dnia i to na dłużej.
Uznanie i komplementy
Zawsze łatwiej nam mówić o tym, co złe, negatywne niż dobre i wartościowe. "Jesteś beznadziejny, zawsze o wszystkim zapominasz, nigdy nie mogę na tobie polegać...". Dużo lepiej wychodzimy na tym, gdy dajemy swojemu partnerowi pozytywne wzmocnienia. "Dobrze to wymyśliłeś...", "podziwiam cię za...". - Możecie zrobić też ćwiczenie, które pozwoli wam odświeżyć wasze uczucia i zbliżyć się do siebie - proponuje psycholog. Napiszcie na kartce "Czuję, że mnie kochasz, gdy..." i napisz 10 jego zachowań, słów, które dla ciebie świadczą o jego uczuciach. Niech on zrobi to samo. Odczytajcie to sobie wzajemnie. Pamiętaj, agresja zawsze budzi agresję, a dobre słowa do ciebie wracają.
Motywacja do zmiany
Żeby zmienić coś w waszym związku, musicie oboje bardzo tego chcieć i widzieć sens w waszym działaniu. Jeżeli twój mąż nie widzi potrzeby zmian, to po pierwsze wytłumacz mu negatywny wpływ waszych kłótni na rozwój i wychowanie dzieci, które przecież uczą się przez naśladowanie, a po drugie - postaw sprawę jasno, że wasze małżeństwo rozpada się. Pamiętaj, że mężczyzna zmieni się tylko wtedy, jeśli jest emocjonalnie zaangażowany w związek. Tylko wtedy będzie miał motywację, żeby walczyć o was.
Kiedy potrzebna terapia
Czasami poziom niezrozumienia i agresji jest tak wysoki, że po prostu nie możecie już ze sobą rozmawiać. Powiedzieliście sobie tyle przykrych rzeczy. Potrzebujecie mediatora, kogoś, kto pomoże wam otworzyć się na nowo. Dobrym pomysłem jest psychoterapia dla par.
Odbudujcie intymną więź
Potocznie uważa się, że małżeństwo zabija intymność. Nie jest to prawdą. Zmieniają się potrzeby, być może niezbędne są nowe bodźce, doznania, ale pragnienia pozostają te same - uważa psycholog Marta Żysko- -Pałuba. Nie wolno zapominać o sferze intymnej.
Uśmiech, dotyk, czułość
Przytulanie się, trzymanie za rękę - takie gesty jeszcze bardziej umacniają więź. "W naszym wieku już nie wypada" - czasami myślą małżeństwa z dużym stażem. - Dotyk wpływa na odczuwaną więź. Gdy ludzie są ze sobą blisko, łatwiej im się dogadywać - podkreśla psycholog.
Kolejne pierwsze randki
Odzyskiwanie małżeństwa to odzyskiwanie siebie jako kobiety i mężczyzny. I nie chodzi tutaj o przebywanie w tym samym pokoju, ale takie bycie naprawdę, tylko we dwoje, bez dzieci, skoncentrowanie uwagi na drugiej osobie. Seks też jest bardzo ważny. Gdy ta sfera waszego życia jest niesatysfakcjonująca, przekłada się to na waszą całą relację. Jeśli seks jest problemem, o którym nie potraficie otwarcie rozmawiać, skorzystajcie z pomocy seksuologa. Większość problemów w łóżku można rozwiązać! Bądź ważna dla siebie Jesteście zakleszczeni w sytuacji, która zabija was na wszystkich polach. W pracy nie możesz się skupić, bo atmosfera w domu jest nie do zniesienia, przyjaciół nie widujesz, bo oni nie chcą się mieszać, na rozrywki nie masz czasu i ochoty. Pomyśl także o sobie. Postaraj się choć w części wrócić do "normalności" - zadbaj o swoje wnętrze i wygląd.
Przestań pytać
"Dlaczego to spotyka mnie? Przecież się starałam". Na takie pytania trudno jest odpowiedzieć i prowadzą zazwyczaj do samoobwiniania się. Nie błagaj, nie bierz na siebie całej winy, nie przepraszaj, jeśli nie masz za co. Nie daj sobie wmówić, że cały kryzys w związku jest przez ciebie. Podnieś głowę do góry. Nie pozwól, by ktokolwiek cię zastraszył. Odzyskaj szacunek dla samej siebie.
Aneta Olkowska, konsultacja Marta Żysko-Pałuba, psycholog rodzinny, terapeutka zajmująca się terapią par i rodzin z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej NINTU