Drugi raz nam się uda! Co zrobić, abyś była szczęśliwa?

Już kiedyś byliście razem, ale... nie wyszło. Każde poszło swoją drogą. I nagle ON znów jest w twoim życiu. Zastanawiasz się, czy dać drugą szansę tej miłości?

Zanim dasz mu drugą szansę, zadaj sobie kilka ważnych pytań
Zanim dasz mu drugą szansę, zadaj sobie kilka ważnych pytań 123RF/PICSEL

Takie pytania zadaje sobie wiele kobiet: czy możliwa jest miłość po raz drugi? Czy warto zaczynać jeszcze raz? Gdy wróciliście do siebie po dłuższej przerwie, być może nawet po rozwodzie, budzi się w tobie nadzieja i lęk. Nadzieja, że tym razem pokonacie demony, które kiedyś doprowadziły do rozstania. Lęk, że to będzie tylko "powtórka z rozrywki". A jak będzie naprawdę?

Drugi związek może być trwalszy od pierwszego! Dlatego, że uczymy się na własnych błędach. Wiemy już, czego potrzebujemy, ale też umiemy opanować emocje i rozmawiać, iść na kompromis. Zdajemy sobie sprawę z tego, że miłość nie jest dana raz na zawsze i trzeba o nią dbać.

Psycholog podpowiada, co zrobić, by druga relacja tym razem dała ci szczęście!

Na początek: ważne pytania

Zanim cokolwiek postanowisz, wróć pamięcią do przeszłości i rozważ pewne sprawy. Zadaj sobie kilka fundamentalnych pytań, które pomogą ci podjąć właściwą decyzję.

Dlaczego się rozstaliśmy i czy powód zniknął?

To najważniejsze i podstawowe pytanie. Jeśli bowiem powód waszego rozstania wciąż trwa, kolejna próba bycia razem skończy się podobnie jak pierwsza. - Przykładowo, jeśli do rozstania doszło, ponieważ on był kompletnie nieodpowiedzialny za własne przyjemności i zabawę, a ty nie mogłaś tego znieść i nie czułaś się w takiej relacji dobrze - najpierw sprawdź, czy teraz coś się zmieniło - mówi Katarzyna Platowska, psycholog i socjoterapeuta. - Jest oczywiście szansa, że kiedy byliście osobno, on dojrzał. Ludzie w różny sposób zagospodarowują taką przerwę. Ale jeśli twój były ma obecnie czterdzieści parę lat i nadal jest "lekkoduchem", szansa na to, że kiedykolwiek dojrzeje, jest nikła. Jeśli więc nie chcesz przeżyć tego samego, co kiedyś, daj sobie spokój.

Weź pod uwagę różnice temperamentów. Jeśli ty jesteś kobietą pełną ognia, życie cię wzywa, łakniesz wrażeń, a on przez większość czasu polegiwał na kanapie - ponowny związek będzie wyglądał tak samo. Temperament jest stałą cechą naszej osobowości i się nie zmienia.

Jeśli to przez niego rozpadł się wasz związek, czy umiesz mu wybaczyć?

Powodem do rozstania mogła być np. jego zdrada. To najtrudniejszy z możliwych powrotów. Każda zdrada boli, ale wiele zależy od jej rodzaju. Łatwiej wybaczyć jednorazową przygodę, skok w bok, niż długi romans... Nie działaj pochopnie. Daj sobie czas. Zorientuj się, czy umiesz pracować z własnymi emocjami, czy złość, żal i rozgoryczenie już się w tobie wypaliły. Jeśli tak - możecie znowu spróbować. Jeśli jednak w sercu wciąż krwawi rana, a lęk przed ponownym zranieniem jest duży - lepiej iść własną drogą. Inaczej przy każdej sprzeczce będziesz wypominać mu winy lub podświadomie wciąż będziesz czekać na cios.

Uważaj na pułapkę złudzeń. Złe wspomnienia z czasem się zacierają. Zaczynamy idealizować przeszłość: nie pamiętamy tych najgorszych chwil, pielęgnujemy w pamięci te dobre. A gdy oś złego nam się przypomni, bagatelizujemy: czy to naprawdę było takie ważne? Owszem, było! Pamiętaj i dobre, i złe chwile. Jeśli "zapomnisz" o tych złych, możesz znowu je przeżyć.

Czy naprawdę tego chcesz, czy zbyt boli cię rozstanie?

Często próba powrotu w znane ramiona to tylko ucieczka przed bólem. Tak się dzieje, gdy potrzeba złagodzenia cierpienia jest większa niż zdrowy rozsądek. - To często dotyczy kobiet, które nie potrafią same żyć - mówi psycholog. - Ale to nie zawsze oznacza: kocham tak, że nie umiem się bez niego odnaleźć. Częściej to znak, że kobieta żyła życiem swojego partnera i nie umie się odnaleźć bez związku. Co można zrobić?

Przekonaj się, czy umiesz żyć samotnie. Czy masz przyjaciół, czy jesteś sama ze sobą szczęśliwa i sama dla siebie ważna! Jeśli się okaże, że tak, i że za waszym ponownym zejściem się kryją się prawdziwe uczucie i tęsknota - macie szansę. Jeśli nie umiesz żyć bez niego, boisz się tego, spróbuj... przełamać lęk lub skorzystaj z pomocy psychologa - radzi Platowska. Lepiej cierpieć kilka miesięcy po rozstaniu niż żyć przez lata w nieudanym związku.

Czy chęć powrotu nie wynika ze zwykłego strachu przed samotnością?

Taka obawa często pcha kobiety w niewłaściwe ramiona - boją się bowiem samotności na tyle, że lepszy nieudany partner niż życie na własną rękę. Niestety, podejście typu "lepszy ten, niż żaden" rzadko bywa podłożem szczęśliwego pożycia. Sprawia, że wracamy w miejsce, z którego chciałyśmy się wyrwać. - Najlepiej spisać na kartce to, czego najbardziej boimy się w przyszłości - mówi Platowska. - Jeśli większość pozycji brzmi: boję się być sama w domu, lepsze dwie pensje, niż jedna czy nienawidzę sama spać - tu w ogóle nie chodzi o tego mężczyznę. To czysta postać strachu przed samotnością.

Nie angażuj się w związek-bumerang. Są pary, które mają taką właśnie receptę na bycie razem: rozstania i powroty. Potrafią powtarzać ten sam scenariusz kilka czy kilkanaście razy. Niestety, jeśli partner jest jak bumerang, który odchodzi i wraca, rokowania na przyszłość nie są najlepsze.

Pomóż szczęściu w miłości

Jeśli uznaliście, że popełniliście błąd, jest szansa, że kolejna relacja będzie udana. Na sukces trzeba jednak zapracować.

Daj sobie trochę więcej luzu!

Nie napinaj się. Może się udać, może się nie udać - lepiej być otwartym na wszystkie możliwości. Warto się zrelaksować i zobaczyć, co życie przyniesie. Oboje już wiecie, jak jest żyć razem i jak jest żyć osobno. Być może mieliście też innych partnerów i przekonaliście się, że każdy ma jakieś wady, ideałów nie ma. To dobrze rokuje.

Uczcie się na własnych błędach. W drugi związek wchodzi się z wiedzą, że nic nie trwa wiecznie. Bardziej docenia się to, co się ma. Jesteś teraz bardziej świadoma swoich mocnych stron, a także tego, co w tobie trudne do zaakceptowania.

Pamiętaj, że też jesteś odpowiedzialna za tę relację

Nie możesz zakładać, że on się całkowicie zmienił lub że tobie uda się go zmienić. Jedyne założenie, jakie możesz zrobić to: będę pracować nad sobą. Masz wpływ na siebie i swoje uczynki, nie na innych. Ale głowa do góry: to już bardzo dużo. Nawet, gdy tylko jedno z partnerów pracuje nad sobą, relacja już będzie wyglądać inaczej. - W relacjach z innymi często podświadomie powtarzamy te same schematy - ostrzega psycholog. Postaraj się odkryć wzór, który ty powtarzasz i zmienić go. To na pewno wpłynie na cały związek.

Poznaj jego motywację. Podczas rozmów postaraj się delikatnie wysondować, co go skłoniło do powrotu. To właśnie twój najmocniejszy atut, jeśli go poznasz, wykorzystaj go jak najlepiej. Na pewno trafią się wieczory czy noce, pełne opowieści, jak to było po rozstaniu i jak się czuliście. Słuchaj uważnie, a odkryjesz, za czym najbardziej tęsknił.

Strzeż dobrze swoich granic

Czasem, gdy chcemy, by nam się udało, dajemy z siebie więcej, niż chciałybyśmy dawać na co dzień. Angażujemy się, staramy z całych sił, nie stawiając granic tam, gdzie powinny one być. Nie popełnij tego błędu. - Zadaj sobie pytanie: czego chcę od tego związku i ile jestem w stanie dać z siebie, by to osiągnąć - radzi psycholog. - Musisz wiedzieć, czego oczekujesz. Wtedy jesteś w stanie postawić granicę: tyle mogę dać, tyle chciałabym dostać. Tylko stawiając granice zapewniasz sobie, że ktoś nie będzie nadużywał twoich uczuć i dobrej woli.

Jasno określcie swoje oczekiwania. Zasady, na jakich ten związek będzie dla was atrakcyjny i w ogóle będzie funkcjonował, powinny być jasne dla obu stron! Jeśli któraś ze stron nie akceptuje zasad ważnych dla drugiej - lub zaczyna je łamać - lepiej się nie oszukiwać, że czeka was sukces. Terapeuci małżeńscy często mówią o spisywaniu przedmałżeńskich kontraktów. Zwłaszcza pary, którym już raz się nie udało, powinny to zrobić.

Pokaż mu, że jest dla ciebie ważny i że go cenisz

Okazuj mu swój szacunek i to, że go doceniasz także swoim zachowaniem. Od czasu do czasu pytaj go o radę, a potem realizuj jego wskazówki. Podkreślaj przy innych, że on coś doskonale potrafi czy ma niezłe rozeznanie. I takiego samego uznania z jego strony oczekuj dla siebie!

Zwróć uwagę na zalety partnera. Skoro zdecydowałaś się na powrót do dawnego ukochanego - musi mieć on mnóstwo zalet! Z nikim nie czułaś się tak dobrze jak z nim, np. nikt nie dawał ci takiego poczucia bezpieczeństwa. Warto, byś miała tego świadomość. Pracuj więc nad tym, by odpowiednio go cenić, żeby stanowił dla ciebie atrakcyjną wartość, którą chcesz mieć w swoim życiu

Pułapki na miłosnej drodze

Dobra wola i chęć bycia razem to już połowa sukcesu. Teraz jeszcze tylko musicie unikać pewnych związkowych "haczyków" - i na pewno wam się uda.

Nie nastawiaj się na miłosne fajerwerki

Szalone emocje, nieprzespane noce, dzika namiętność, zakochanie bez pamięci... Coś takiego już być może kiedyś przeżyliście. Miej jednak świadomość, że za drugim razem to się rzadziej zdarza. Co nie znaczy, że wasz drugi związek nie ma innych plusów.

Doceń siłę spokoju. - Ponowne związki są zwykle dużo spokojniejsze, oparte na znajomości samych siebie i wiedzę o życiu - wyjaśnia psycholog. - Hormony już tak nie buzują. To jak powrót do rodzinnego miasteczka: znasz właściwie każdy kąt, mało co może cię zaskoczyć. Tu podobnie: znasz tego mężczyznę, jego zwyczaje, nawyki, smaki, a także jego ciało i erotyczne upodobania - mówi Platowska. Ale można to dobrze wykorzystać. Nastaw się na to, że ten nowy związek przyniesie ci głębszą satysfakcję - i wtedy masz szansę odnieść sukces.

Nie daj się syndromowi "starych kapci"

Kiedy wracamy do kogoś, z kim już kiedyś łączyła nas wspólna przeszłość, mamy tendencję, by szybko wskoczyć w starą rolę i poczuć się jak dawniej. Te same gesty, te same słowa, te same sytuacje, i znów czujemy się jak stare, dobre małżeństwo. - To emocjonalne lenistwo - mówi Platowska. Nie dajmy mu się, skoro zaczynamy od nowa, to naprawdę zacznijmy od nowa: nie lądujmy od razu na kanapie przed telewizorem, lecz zadbajmy o atrakcyjność tego związku. Na przykład zacznijmy od chodzenia na randki. Między wami znowu powinno zaiskrzyć. Niech ta relacja będzie nowa, świeża, zachęcająca do kontaktu. Niech on cię adoruje, komplementuje, a ty go kokietuj i uwodź.

Daj sobie szansę na nowe spojrzenie. Nie skracaj etapu randek. To jest właśnie czas, który pozwoli ci przyjrzeć się partnerowi i określić, czy się zmienił, czy nie. Nie zakładaj, że już wiesz o nim wszystko. Na pewno wiesz sporo, ale... Jeśli przerwa w kontaktach była bardzo długa, na pewno zaszły w nim jakieś zmiany. Warto je poznać (i polubić lub nie).

Nie oddawaj całego nowego życia w ręce byłego partnera

Przez jakiś czas byłaś sama i musiałaś sobie radzić. Ten okres na pewno wiele cię nauczył. I choć znów jesteś z kimś, nie zapominaj o samodzielności, którą zdobyłaś na własną rękę. Bądź kobietą niezależną, nieco tajemniczą, pewną swej wartości. Takie kobiety są w oczach mężczyzn bardziej atrakcyjne i dla takich kobiet będą się bardziej starać.

Uważaj na niewygodne zwierzenia. - Unikaj wynurzeń typu "bez ciebie moje życie nie miało sensu, byłam taka nieszczęśliwa", bo to rodzaj ukrytego pod skargą oskarżenia "ty mi to zrobiłeś" - radzi psycholog i podpowiada: - Jeśli czujesz potrzebę podzielenia się takim przeżyciem, powinno ono raczej brzmieć "cieszę się, że znów jesteś w moim życiu. Świat bez ciebie był smutniejszy".

Do dwóch razy sztuka!

"Życzliwi" w takich sytuacjach ostrzegają: "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki..." Jest w tym wiele prawdy. Wasz nowy związek to już inna rzeka! I tego się trzymaj. Życie jest sztuką kompromisu. Wchodząc w drugi związek z tym samym mężczyzną, zwykle już to wiemy. I dlatego właśnie szansa na relację partnerską, pełną szacunku dla drugiej osoby i jej potrzeb, jest o wiele większa.

Agata Domańska

Konsultacja: Katarzyna Platowska - psycholog, socjoterapeutka

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas