Uważaj na aureolę. Niektórzy przy pierwszym spotkaniu mogą namieszać
Ulegamy mu, poznając nowe osoby. Występuje w szkole, pracy, na przyjęciach. Błąd poznawczy zwany efektem aureoli to mechanizm mogący wpędzić nas w niezłe tarapaty. Kreując obraz nowo poznanej osoby na podstawie tylko pierwszego wrażenia, nasz mózg wypracowuje skrótową ścieżkę, a szybkie wystawienie laurki komuś obcemu może nieść za sobą (często poważne) konsekwencje.
Czym jest efekt halo?
Mechanizm, którym kierujemy się podczas poddawania się efektowi halo (inna nazwa: efekt aureoli) jest samoistny, a więc nie mamy nad nim praktycznie żadnej kontroli. Psychologowie zainteresowali się tym zjawiskiem już wiele dekad temu i poświęcono mu mnóstwo publikacji naukowych. Każda z nich potwierdza fakt, że nad efektem halo nie sposób zapanować. Podczas poznawania zupełnie obcej osoby nasz mózg, mając do dyspozycji zaledwie ubiór, sposób poruszania i mowę ciała, tworzy zdanie całościowe na temat nieznajomego. Jeśli dana osoba dużo się uśmiecha i jest elegancko ubrana, z góry zakładamy, że jest ona z natury życzliwa i pozytywnie nastawiona. Mechanizm przypisywania cech ogólnych na podstawie drobnych danych podczas pierwszego wrażenia jest zautomatyzowany na poziomie naszego umysłu. Nie da się go "wyłączyć" i, co oczywiste, rzadko ma związek z realnymi cechami nowo poznanego człowieka. To dlatego psychologia opisuje efekt aureoli jako błąd poznawczy.
Efekt aureoli może być problemem dla pracodawcy
W zasadzie zjawisko to występuje zawsze, kiedy mamy styczność z zupełnie nieznaną nam osobą. Ale wyróżniamy sytuacje, które mogą nastręczyć nam kłopotów, jeśli zbyt pochopnie ulegniemy efektowi halo. Są to na przykład rozmowy rekrutacyjne, podczas których kandydat zawsze chce zaprezentować się jak najlepiej. Techniki autoprezentacji są powszechnie dostępne dzięki przeróżnym szkoleniom i filmikom dostępnym za darmo w sieci, przez co kandydaci na stanowisko mogą pokazać się potencjalnym przełożonym z jak najlepszej strony, co z kolei może w dalszej perspektywie nie mieć żadnego związku z ich prawdziwą osobowością. A to może być problematyczne zarówno dla szefa, jak i współpracowników, do których dołączy nowozatrudniona osoba. Jeśli nowozatrudniony członek załogi okaże się kimś zupełnie innym, niż "wykreowana" przez niego postać, możemy mieć do czynienia niemal z manipulacją.
Jak zwalczyć efekt halo?
Nie ma "lekarstwa" na to zjawisko. Znika ono samoistnie wraz z coraz to lepszym i głębszym poznawaniem nowej osoby. Warto zatem dużo rozmawiać, spotykać się w różnych miejscach i sytuacjach, wśród różnych ludzi, by jak najlepiej poznać współpracownika czy nową koleżankę/kolegę. Im więcej dowiemy się o "obcym", tym więcej informacji zmagazynuje nasz mózg, przetwarzając je i kreując obraz tej osoby o wiele bardziej prawdziwy i zgodny z rzeczywistością. Często duże firmy dzielą proces rekrutacji na kilka etapów, podczas których kandydat rozmawia z kilkoma różnymi osobami, ma do opracowania lub rozwiązania zadania zgodnie z przewidywanym zakresem obowiązków. Wszystko po to, by zminimalizować ryzyko podjęcia decyzji na podstawie właśnie efektu aureoli, który może wprowadzić w błąd. Natomiast kiedy my poznajemy nową osobę czy to w pracy, czy w szkole, starajmy się nie ulegać pierwszemu wrażeniu i nie przypisujmy cech ogólnych na podstawie krótkiej pierwszej rozmowy. Spędzajmy z "nową/ym" jak najwięcej czasu i starajmy się poznać.
Wykorzystanie efektu aureoli przy sprzedaży
Jednym z ciekawszych sposobów wykorzystania efektu halo przy zwiększaniu promocji firmy i lepszych wynikach sprzedażowych jest tzw. influencer marketing. Znane gwiazdy czy celebryci reklamują na swoich kontach w mediach społecznościowych produkty różnych firm, dzięki czemu rzeczona firma osiągną znacznie lepsze wyniki sprzedażowe, a także jest dużo bardziej rozpoznawalna przez użytkowników internetowych. Jaki ma tu udział efekt aureoli? Ano taki, że dzięki dobremu wrażeniu, jakie robi na nas celebrytka, bardziej jej ufamy i chętniej kupujemy polecane przez nią rzeczy. Mechanizm tak samo prosty jak sam efekt halo. Nie znamy i prawdopodobnie nie poznamy naszej idolki na tyle, by efekt pierwszego wrażenia zniknął, bowiem to ona steruje tym, czego się o niej dowiemy i w jakim świetle będziemy ją widzieć za pomocą zamieszczanych filmików i postów. Jeśli zrobi to dość umiejętnie, nasz mózg podpisze ją etykietką osoby szczerej i dobrej, dzięki czemu łatwiej zaufamy jej słowom. A stąd już prosta droga do wiary, że produkty, które reklamuje będą nam niezbędne. Podobnie jest w branży nieruchomości - atrakcyjny i dobrze ubrany agent nieruchomości, jak wynika z przeprowadzonego w USA badania, ma o wiele większe szanse na sprzedanie domu i to w cenie o wiele wyższej od agentów mniej podobających się potencjalnym kupującym.
Podsumowując: efekt aureoli, czyli pierwszego wrażenia, nie bez powodu jest sklasyfikowany przez ekspertów psychologii jako błąd poznawczy. Ale świadomość ulegania mu i znajomość sposobów na to, by zniknął, sprawia, że możemy być o wiele bardziej czujni i uniknąć mylnego przypisania nowopoznanej osobie cech ogólnych, które później mogą nie mieć nic wspólnego z jej prawdziwą osobowością.