Wzruszenie, które jednoczy nawet obcych. Kama muta to więcej, niż uczucie
Coś więcej niż po prostu emocja. Wypełnienie miłością i wzruszeniem tak wielkie, że powoduje fizyczne objawy: gęsią skórkę i łzy. To właśnie kama muta, czyli obiekt zainteresowania naukowców i psychologów na całym świecie. Co powoduje, że jest nam niezbędna do życia i jaki ma wpływ na nawiązywanie relacji?
Jeśli pamiętasz uczucie, które towarzyszyło ci podczas ślubu ukochanej przyjaciółki, albo podczas oglądania pełnej emocji sceny w filmie, lub obserwując, jak dwie stęsknione za sobą osoby nareszcie się jednoczą w uścisku, to prawdopodobnie doświadczyłaś kama muty. Zjawisko to wzbudza od lat zainteresowanie osób zajmujących się psychologią społeczną, a nawet stanowi obiekt prac naukowych. W czym tkwi jego fenomen? Otóż kama muta, jak ustalili specjaliści, zachodzi jedynie w określonych sytuacjach, mianowicie podczas kontaktu z ludźmi, jako forma jednoczenia się z grupą. Wyzwala się w nas wręcz fizycznie uwidoczniona silna emocja, powodująca:
- łzy,
- ciarki,
- pragnienie kontaktu fizycznego,
- fala ciepła w klatce piersiowej
Gdy coś wzruszy nas do głębi, często odruchowo łapiemy się za serce. To tam "budzi się" ogromne wzruszenie. Występuje to w przeróżnych okolicznościach, zarówno w przełomowych momentach jak narodziny dziecka, jak i w tych bardziej błahych, jak chociażby obserwowanie radości czworonoga na powrót swojego właściciela. Odczuwamy kama mutę w ten sam sposób na żywo jak i oglądając emocjonalne filmiki na ekranie smartfona.
Czytaj też: Celebrują starzenie się. Zastosuj proste zasady Japończyków, by żyć lepiej
Badacze odkryli jak ważną rolę odgrywa kama muta w tworzeniu silnych relacji i odnajdywania się w grupie. Silna emocja wyzwala w nas chęci pomagania innym, angażowania się w wolontariat czy uczestnictwie w pomocy sąsiedzkiej. Podczas trudnych sytuacji kryzysowych, jest w stanie zjednoczyć grupą obcych sobie osób w zaledwie kilka chwil i stworzyć pomiędzy nimi nierozerwalną więź. Dzięki wyższemu poziomowi empatii pozwala na przełamywanie barier pomiędzy ludźmi o skrajnie różnych poglądach i wnikliwszą obserwację siebie w ujęciu antropologicznym. Wszyscy jesteśmy ludźmi - zbudowani podobnie i podobnie odczuwający emocje: miłość, smutek, żal i gorycz. A to z kolei łączy, a nie dzieli. W społecznym ujęciu kama muta jest więc niejako mostem łączącym grupę ludzi.
Badacz Alan Fiskers, który od lat przygląda się i opisuje zjawisko kama muty zauważył, że "wyzwalaczem" tego silnego poruszenia w sercu często są chwile przeżywane razem w dużej grupie. Poczucie solidarności i więzi z dużą liczbą osób naraz może spowodować wzruszenie chociażby na koncercie, podczas nabożeństwa czy seansu filmowego w kinie. Dzięki osadzeniu w poczuciu przynależności do grupy, kama muta ma moc niwelowania uczucia osamotnienia. Studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Aleksandra Tchorzewska, w swojej pracy magisterskiej wykazała, że ten oryginalny rodzaj wzruszenia ma potencjał, by pomagać osobom samotnym.
Czytaj też: Jak żyć długo i szczęśliwie? Małżeństwo z 70-letnim stażem zdradza tę tajemnicę!
Wyniki obserwacji wpływu kama muty na społeczeństwo nie umknęły także politykom. Coraz częściej, na przykład w filmikach promujących kandydatów na stanowiska polityczne, zauważa się tendencję do tworzenia ich w sposób sprzyjający wywołaniu tego rodzaju emocji, co jest zabiegiem o tyle zmyślnym, co niebezpiecznym. Uderzanie w tak głębokie tony człowieczeństwa może być niebezpieczne, bowiem zamiast jednoczyć, może wzmacniać podziały.
Mimo to, kama muta w większości sytuacji jest dla nas wzmacniająca i potęguje solidarność oraz tworzenie wspólnoty.