Najlepsza ryba nad polskim morzem. Jest obłędnie smaczna i niezwykle zdrowa
Wakacje nad Bałtykiem to dla wielu z nas coroczna tradycja. Spacery po plaży, gofry z bitą śmietaną i... świeża ryba z nadmorskiej smażalni. To obowiązkowy punkt urlopu. Wybór jest spory – dorsz, flądra, łosoś czy halibut. Jednak która z nich jest najlepsza? Która smakuje wyśmienicie i jednocześnie dobrze wpływa na nasze zdrowie?

Spis treści:
Dlaczego warto jeść ryby nad Bałtykiem?
Świeża ryba prosto z Bałtyku to nie tylko rozkosz dla podniebienia, ale również solidna dawka wartości odżywczych - o ile oczywiście odpowiednio ją przygotujemy. Najcenniejsze składniki, jakie znajdziemy w morskich rybach, to kwasy tłuszczowe omega-3 - niezbędne dla naszego mózgu, serca i układu odpornościowego. Wspierają pracę serca, obniżają poziom "złego" cholesterolu i łagodzą stany zapalne w organizmie.
To właśnie dlatego dietetycy tak często zalecają jedzenie tłustych ryb morskich co najmniej dwa razy w tygodniu. Niestety, jest też druga strona medalu: sposób przyrządzania ryby. Większość nadmorskich smażalni serwuje je w wersji panierowanej i głęboko smażonej w oleju, co nie tylko pozbawia je części wartości odżywczych, ale także dodaje niepotrzebnych kalorii i tłuszczów trans.
Dlatego, jeśli mamy wybór - postawmy na wersję grillowaną, pieczoną lub gotowaną na parze. Coraz więcej smażalni oferuje też rybę bez panierki, warto więc o to zapytać. W końcu skoro już mamy okazję zjeść świeżą rybę prosto z morza, dobrze byłoby wydobyć z niej to, co najlepsze.
Niepozorna królowa Bałtyku. Zdrowa, a do tego smaczna
Choć wielu turystów wybiera dorsza, to właśnie flądra zasługuje na szczególne wyróżnienie. Niskokaloryczna, delikatna w smaku i bogata w białko - to ryba, która często jest niedoceniana, a szkoda, bo to prawdziwa skarbnica zdrowia.
Flądra należy do ryb żyjących krótko. Co więcej, jako ryba niskodenna jest mniej narażona na przenikanie toksycznych substancji do jej mięsa. To sprawia, że flądra jest znacznie "czystsza" niż wiele egzotycznych ryb sprowadzanych do Polski z odległych akwenów np. pangi.
Mięso flądry zawiera też cenne witaminy z grupy B, selen, jod oraz wspomniane wcześniej kwasy omega-3. Jest lekkostrawne, a przy tym naprawdę smaczne - delikatne, lekko słodkawe i kruche. Dobrze przyrządzona flądra nie potrzebuje wielu dodatków - wystarczy odrobina cytryny, zioła i świeża sałatka.

Zobacz również: Czy 100 zł za obiad nad Bałtykiem to nowy standard? Oto ile wydałam na urlop w Kołobrzegu
Skarbnica zdrowia. Ta ryba to świetny wybór dla dzieci
Mimo licznych zalet flądra ma też swoje wady. Po pierwsze - potrafi być naprawdę droga, szczególnie w szczycie sezonu. Po drugie - ma sporo drobnych ości, co nie każdemu odpowiada, zwłaszcza dzieciom. Dlatego, jeśli nie jesteśmy fanami flądry, bez obaw sięgnijmy po dorsza - to również bardzo dobry wybór.
Dorsz to ryba chuda, bogata w pełnowartościowe białko, witaminę D oraz jod, niezbędny dla prawidłowej pracy tarczycy. Zawiera też sporo fosforu i potasu, a przy tym ma bardzo mało tłuszczu, więc jest lekkostrawna i odpowiednia również dla osób na diecie redukcyjnej.
W dodatku dorsz ma delikatne, soczyste mięso, które łatwo odchodzi od ości, co czyni go bardziej przystępnym - zwłaszcza dla dzieci.