Weterynarz o tym, jak Polacy traktują zwierzęta: "Mam obowiązek reagować"
W nowym odcinku podcastu video "Zdanowicz pomiędzy wersami" dziennikarka Katarzyna Zdanowicz rozmawiała z Michałem Barczykowskim - weterynarzem znanym w mediach społecznościowych jako "krowi celebryta". Rozmówcy poruszyli m.in. temat uczłowieczania psów i kotów, złego traktowania zwierząt gospodarskich, oraz samobójstw wśród lekarzy weterynarii. Cały odcinek dostępny poniżej.
Czy zwierzęta są członkami polskich rodzin? Michał Barczykowski u Katarzyny Zdanowicz
Michał Barczykowski to lekarz weterynarii, wykładowca akademicki i szerzyciel świadomości na temat zwierząt. Na swoim Instagramie pokazuje, jak wygląda codzienne życie weterynarza pracującego w terenie - ze zwierzętami gospodarskimi, oraz w przychodni weterynaryjnej. Sam jest właścicielem dwóch psów rasy buldog francuski. Jak wyznał Katarzynie Zdanowicz, kiedyś nawet spał z nimi w jednym łóżku. Jak przyznaje, świadomość potrzeb zwierząt zwiększa się w ciągu ostatnich lat. Kupujemy bądź adoptujemy zwierzęta, które następnie traktujemy jak członków rodziny, a coraz częściej są wręcz substytutem potomstwa w związkach. Dlaczego uczłowieczamy zwierzęta i traktujemy je jak dzieci? Weterynarz Michał Barczykowski tłumaczy:
Zwierzęta domowe stały się członkami rodziny. To widać po tym jak podchodzimy do leczenia zwierząt. Ludzie zaczęli traktować zwierzęta, nie tylko psy i koty, ale np. gryzonie i świnki morskie, jak członków rodziny. Ludzie mają swoje emocje, niektórzy traktują zwierzęcia jak dzieci. Po odejściu takiego zwierzęta jest duża żałoba i ja nie chcę tego oceniać. Uważam, że to jest wrażliwość każdego człowieka i ludzie mają do tego prawo. Są przedszkola i cmentarze dla zwierząt. Spowodowało to, że patrzymy na zwierzęta inaczej. Zaczynamy traktować je zgodnością, co w Polsce jeszcze parę lat temu się nie działo
Zobacz również: Cleo Ćwiek i Agata Trzebuchowska u Katarzyny Zdanowicz: "Każdy powinien pójść na terapię"
Weterynarz szczerze o tym, jak Polacy traktują zwierzęta
Michał Barczykowski wyznaje, że do zwierząt od zawsze podchodził empatycznie i nie jest w stanie patrzeć na ich krzywdę. Twierdzi, ze jako weterynarz ma obowiązek reagować, kiedy zwierzę jest złe traktowane przez właściciela.
Jeżeli zwierzę jest kopnięte przez właściciela, to obowiązkiem lekarza weterynarii jest zareagować. Jeżeli ktoś na zwierze nadmiernie krzyczy, źle traktuje, to naszym obowiązkiem jest zareagowanie. Musimy darzyć zwierzęta empatią. Możemy stracić przez to klienta, często są nimi ludzie, którzy nie chcą słuchać naszych rad. Jeśli my, lekarze weterynarii będziemy mówić jednym głosem, to nie będzie takiego problemu
Lekarz Michał Barczykowski opowiedział Katarzynie Zdanowicz o sytuacji, podczas której jego klient zaczął bić krowę:
Jeden z hodowców został kopnięty przez krowę. Przez jakiś okres trenowałem sztuki walki. To był taki ludzki odruch - chciałem mu wytłumaczyć, co ta krowa może czuć. On ją bił, uderzał kijem. Gdybym nie zareagował, to pewnie by ją bił dłużej. Ta krowa nie dość, że była w nieodpowiednich warunkach, kopnęla go, bo krzyczał, bo się wystraszyła, ona się broniła. On się wyżywał, a to przecież ona daje mu mleko, pieniądze, on przecież dzięki niej żyje.
Istnieją badania sugerujące, że zawód weterynarza może wiązać się z nieco wyższym ryzykiem samobójstwa, niż inne zawody. Weterynarze często pracują z chorymi i rannymi zwierzętami oraz ich właścicielami, którzy mogą być emocjonalnie wyczerpani i zaniepokojeni. Dodatkowo weterynarze muszą podejmować emocjonalnie trudne decyzje, takie jak eutanazja. Praca weterynarza wymaga poświęcenia czasu i energii, co może prowadzić do trudności w utrzymaniu równowagi między pracą a życiem prywatnym. Doktor weterynarii Michał Barczykowski dodaje:
Trudno jest spotkać studentów weterynarii, którzy nie mają depresji. Lekarza weterynarii, który nie przechodził depresji, załamania, wypalenia zawodowego. Ja miałem taki kryzys dwa razy
Cały odcinek: