Czas na piękno
Przywykłyśmy traktować czas jak głównego wroga kobiety. Walczymy z nim, starannie tuszujemy efekty jego działań. A gdyby tak zrobić z czasu sprzymierzeńca w walce o urodę i zgrabną sylwetkę?
Chronos to mitologiczny bóg czasu, któremu Grecy przypisywali władzę nad całym swoim życiem. Ich przekonania potwierdza chronobiologia - nauka zajmująca się rytmami biologicznymi. Okazuje się, że każda komórka naszego ciała dysponuje swoim wewnętrznym zegarem. Funkcjonuje on niezależnie od warunków zewnętrznych, choć może się do nich dostosować. Jak działa nasz system odliczania? Chronobiolodzy wyróżniają rytm dwudziestoczterogodzinny, księżycowy (28 dniowy), roczny i najdłuższy - jedenastoletni, związany z aktywnością słońca. Zapewne doskonale znasz cykl miesięczny i jego wpływ na swoje życie. Wahania wagi, zmiany apetytu, niekiedy zmienne nastroje czy okresowe osłabienie. Ale czy wiesz, że zmiany w naszym organizmie zachodzą także w rytmie dobowym? Od tego, w jakim momencie codziennego cyklu się znajdujesz, zależy twoja zdolność do koncentracji, siła mięśni, odporność na ból a nawet... wygląd cery.
Warto korzystać z ustaleń chronobiologów planując codzienne działania. Pozwoli ci to lepiej i efektywniej pracować, trenować, a także pielęgnować ciało.
Sowy i skowronki
Choć każdy z nas ma wewnętrzny zegar, nasze rytmy biologiczne mogą się różnić. Niektórzy najchętniej nie wstawaliby z łóżka przed południem. Z trudem docierają do pracy i pierwsze godziny spędzają nad kolejnymi kubkami kawy, próbując się obudzić. Szczyt ich aktywności przypada wieczorem. Pracują w nocy, wtedy przychodzą im do głowy najlepsze pomysły. Są często duszami towarzystwa, mogą do rana nie opuszczać klubowego parkietu. Rozpoznajesz siebie w tym opisie? Jeśli tak - jesteś sową. Zupełnie inaczej wygląda dzień ludzi reprezentujących typ skowronka. Zrywają się przed świtem, o piątej rano są ożywieni i gotowi do pracy. Działają efektywnie i skutecznie do godziny piętnastej - wówczas spada u nich zdolność do koncentracji, powoli przechodzą w tryb wieczornego wyciszenia. Nie dla nich nocne imprezy! Chronobiolodzy zachęcają do życia w zgodzie ze swoim zegarem biologicznym. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. W typowy plan dnia dużo lepiej wpisują się skowronki - sowy uchodzą często za osoby leniwe i niezorganizowane. Niezależnie jednak od prezentowanego typu, warto poznać działanie naszego wewnętrznego zegara.
24 godziny skóry
Na początek dobra wiadomość: twoja skóra znajduje się w szczytowej formie około godziny dziesiątej rano, a więc wtedy, kiedy rozpoczynasz nowy dzień pracy. A co dzieje się z nią o innych porach dnia?
Skóra budzi się około godziny piątej, kończą się nocne procesy regeneracji i podziału komórek. Dwie godziny później pracuje już na wysokich obrotach. Siódma to najlepsza pora na rozpoczęcie codziennej pielęgnacji. Zacznij od oczyszczenia twarzy delikatnym żelem, usuniesz pozostałości kosmetyków zaaplikowanych wieczorem. Warto też ochlapać twarz chłodną wodą - rano możesz zauważyć lekkie opuchnięcia. Choć stanowią problem estetyczny, są dowodem na to, że skóra doskonale funkcjonuje - worki pod oczami mogą być efektem gromadzenia się wody w komórkach. Jeśli po godzinie są już niewidoczne, nie ma powodu do niepokoju. Po oczyszczaniu czas na krem - najlepiej wklepać delikatną emulsję nawilżającą lub matującą, koniecznie wzbogaconą o filtry przeciwsłoneczne. Jeśli czeka cię konfrontacja z miejskim, zanieczyszczonym powietrzem, postaw na krem ochronny, wzbogacony antyoksydantami. Z makijażem najlepiej zaczekać do godziny ósmej - skóra jest perfekcyjnie nawilżona, zanikają obrzmienia, zwężają się naczynia krwionośne. To właśnie o tej porze podkład perfekcyjnie stapia się ze skórą, dając efekt naturalnej, promiennej cery.
Czego należy unikać rano? Przede wszystkim peelingów - pozbawiają skórę warstwy ochronnej. Nie jest to także dobry moment na wizytę w gabinecie kosmetycznym. Zabiegi oczyszczające mogą wywołać podrażnienia, z odżywiających maseczek skóra nie przyjmie składników aktywnych. Jeśli jednak planujesz spokojny poranek połączony z relaksem i pielęgnacją, wybierz się na masaż ciała z użyciem cytrusowych olejków. Intensywny zapach pomarańczy czy grejpfrutów rozbudza i wprawia w doskonały nastrój.
O godzinie dziesiątej możesz być wyjątkowo zadowolona ze swojej cery, ma zdrowy koloryt, jest miękka i nawilżona. Niestety, właśnie powoli zaczyna wzrastać produkcja sebum. Jeśli masz cerę tłustą i mieszaną, już koło południa czas na poprawki w makijażu. Doskonale sprawdzą się chusteczki i bibułki matujące oraz odrobina sypkiego pudru. Lepiej jednak nie nakładać kolejnej warstwy podkładu, może wyraźnie odcinać się od skóry, tworząc efekt maski. Gruczoły łojowe najintensywniej pracują o trzynastej, później ich aktywność spada. Może to niestety wiązać się z przesuszeniem skóry. Popołudniu krew i limfa krążą wolniej, cera traci zdrowy, świeży koloryt, a zmarszczki stają się bardziej widoczne. Na pogorszenie stanu skóry mogą wpłynąć także warunki zewnętrzne. Jeśli pracujesz w klimatyzowanym pomieszczeniu, warto zadbać o szczególną ochronę. Między czternastą a piętnastą skóra potrzebuje odświeżenia. Krótki spacer pobudzi krążenie krwi, odżyją spragnione tlenu komórki. Jeśli nie masz takiej możliwości, szybkie odświeżenie zapewni woda termalna w sprayu. Nie warto natomiast aplikować kremu - między piętnastą a siedemnastą skóra nie przyjmuje aktywnych składników, może też zareagować podrażnieniami.
O godzinie siedemnastej skóra ma już za sobą najtrudniejszą porę dnia. Jeśli wracasz do domu, nie czekaj z demakijażem do wieczora. Dokładne oczyszczenie cery pobudzi procesy regeneracyjne. To doskonały moment na aplikację maseczki lub bogatego w składniki odżywcze serum. Jeśli planujesz profesjonalną pielęgnację, najlepiej zarezerwować miejsce w gabinecie kosmetycznym między siedemnastą a dwudziestą. Wieczór to też czas na intensywne oczyszczanie, właśnie teraz skóra potrzebuje peelingu. Usunięcie martwych komórek przygotowuje ją do nocnej regeneracji. Ten moment przychodzi już o dwudziestej drugiej. Nawet jeśli szalejesz właśnie na klubowym parkiecie, skóra przełącza się już na tryb nocny - komórki dzielą się intensywnie, odbudowując szkody z całego dnia. Jeśli nie położysz się spać przed północą, proces ten zostanie zakłócony. Efekt? Rano skóra będzie poszarzała, z wyraźniej widocznymi liniami i nierównościami.
Do biegu, gotowa...
Jeśli od lat na liście twoich noworocznych postanowień pojawia się punkt: będę codziennie rano biegać, a wytrwałości starcza ci na tydzień - będziesz zadowolona z ustaleń chronobiologów. Intensywny poranny trening nie wpływa korzystnie na organizm. Dlaczego? Rano jego funkcje dopiero powoli się rozkręcają po nocnym spoczynku. Do godziny dziewiątej układ odpornościowy jest najsłabszy. Na niskim poziomie utrzymuje się także wydolność serca, gwałtownie wzrasta ryzyko zawału. Nawet zdrowe i aktywne osoby mogą też odczuć poranny ból stawów - to efekt nocnego odpoczynku. Poranne osłabienie może też znacząco wpłynąć na motywację do ćwiczeń. Problemy z szybkością, wydolnością i elastycznością ciała, zmaganie się z bolącymi stawami - to wszystko nie zachęca do regularnego uprawiania sportu. Jeśli jednak zaczniesz uwzględniać swój naturalny rytm planując treningi, sport nie tylko stanie się dla ciebie przyjemnością, ale też dużo szybciej wzmocnisz i wymodelujesz ciało.
Czy możesz już czuć się rozgrzeszona z porannego lenistwa z gazetą i filiżanką kawy? Cóż, umiarkowana aktywność o tej porze dnia jest jednak wskazana. Warto około godziny ósmej poświęcić dwadzieścia minut na prostą gimnastykę. Marsz, skłony, przysiady czy krótka sesja skoków na skakance rozbudza organizm, stymuluje też tempo przemiany materii. Absolutne minimum to spokojne przeciąganie się w łóżku. W ten sposób rozgrzewasz stawy i poprawiasz elastyczność mięśni. Unikać powinnaś natomiast forsownego treningu siłowego, szczególnie jeśli dopiero rozpoczynasz swoją przygodę ze sportem.
Między godziną dwunastą a czternastą najlepiej skoncentrować się na ćwiczeniach rozciągających. Jeśli masz możliwość zaplanowania treningu w środku dnia, wybierz sesję stretchingu, pilates, tai-chi lub jogę. O tej porze bez trudu wykonasz nawet najtrudniejsze ćwiczenia! Dodatkowo, porcja ruchu pomoże ci przezwyciężyć spadek koncentracji i atak senności, który nadejdzie między czternastą a piętnastą. Już dwie godziny później osiągasz kolejny szczyt możliwości fizycznych i intelektualnych. O siedemnastej najłatwiej o sportowy rekord i nowe pomysły. To też optymalny moment na odwiedzenie siłowni. Właśnie teraz trening wzmacniający mięśnie przyniesie najlepsze efekty. Ćwicz korzystając z dużego obciążenia, rozgrzane mięśnie zareagują znakomicie. Jeśli jednak planujesz ćwiczenia na siłowni w późnych godzinach wieczornych (po dwudziestej) skoncentruj się raczej na liczbie powtórzeń. Trening powinien być lżejszy i spokojniejszy, warto zająć się mięśniami ramion i pleców. Dobrym pomysłem będzie też pływanie - to nie tylko kształtowanie sylwetki, ale też znakomity sposób na wieczorny relaks i przygotowanie do snu.
Kiedy cukierki nie tuczą
Dbasz o dietę, liczysz kalorie, a efekty wciąż są niezadowalające? Chronobiolodzy wyjaśniają, że liczy się nie tylko to, co jesz. Ważna jest także pora spożywania posiłków. Podstawa to śniadanie - powinnaś zjeść je przed godziną dziewiątą, nie później jednak niż dwie godziny po wstaniu z łóżka. Dysponujesz długą listą wymówek: brak czasu, chęci, ograniczanie dziennego limitu kalorii? Lista korzyści jest jednak dłuższa! Pierwszy posiłek pozwala rozruszać organizm po nocnej regeneracji. Jeśli teraz nie dostarczysz mu odpowiedniej dawki energii, błyskawicznie włączy tryb oszczędnościowy, wiążący się z wolniejszym metabolizmem. Dodatkowo możesz czuć się osłabiona i zmęczona. Jak powinno wyglądać idealne śniadanie? Kawa i drożdżówka to za mało. Przyda się solidna porcja białka, uzupełniona węglowodanami. Omlet z kilku jajek, twarożek z wędzoną rybą - pomysłów jest dużo. Dobra wiadomość: nawet jeśli ograniczasz słodycze, teraz możesz sobie na nie pozwolić, oczywiście w rozsądnych ilościach. Do południa energia pochodząca z węglowodanów jest szybko zużywana, lepiej jednak zrezygnować z podjadania słodkości popołudniami. W wieczornym posiłku powinno przeważać białko, szczególnie jeśli żyjesz aktywnie i wracasz po męczącym treningu. Rezygnacja z kolacji także nie jest dobrym pomysłem. Skromny posiłek 4 godziny przed snem dostarczy energii niezbędnej do regeneracji organizmu po całym dniu.
Tekst: Anna Błaszczyńska