Reklama

5 mitów na temat raka czyli jak „oswoić” chorobę nowotworową?

Choroby nowotworowe stanowią w Polsce drugą, po chorobach układu krążenia, najpoważniejszą przyczynę zgonów. Zgodnie z prognozami już w roku 2025 mają znaleźć się na miejscu pierwszym. Jednak szybciej niż zachorowalność na raka rośnie lęk przed nim. 4 lutego obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Rakiem. To dobra okazja, by sprawdzić, czy myśląc o chorobie nowotworowej, nie kierujemy się przekłamaniami i opiniami, które z faktami na temat tej choroby nie mają nic wspólnego. Być może przed rakiem nie uda się nam uchronić, dlatego warto wiedzieć o nim jak najwięcej.

1. Rak to zawsze wyrok

Wiele lat temu choroby nowotworowe cechowały się wysoką śmiertelnością ze względu na brak dostępu do leczenia oraz późną diagnostykę. Współcześnie choroby onkologiczne rozpoznaje się na coraz wcześniejszym etapie, dzięki zaawansowanej technologii medycznej oraz szeroko propagowanej profilaktyce. Także leczenie proponowane pacjentom jest znacznie bardziej zaawansowane, wielowymiarowe i coraz częściej dostosowane do konkretnej osoby (terapia celowana). Wszystko to sprawia, że z rozpoznaną chorobą można coraz dłużej żyć, a po zakończonym leczeniu możliwy jest powrót do normalnego funkcjonowania.

Reklama

Są o tym przekonani respondenci badania przeprowadzonego przez Nationale-Nederlanden na potrzeby raportu "Miej serce do zdrowia". Aż 80 proc. z nich wierzy, że choroba nowotworowa jest uleczalna. W USA, gdzie wykrywalność i leczenie raka są bardzo skuteczne, 5-letnie przeżycie w przypadku raka piersi, prostaty czy tarczycy wynosi 90 procent. W Polsce umieralność na niektóre nowotwory złośliwe również spada, dotyczy to m.in. raka żołądka, piersi u kobiet oraz płuc u mężczyzn. Wciąż jednak mamy wiele do zrobienia. Wyniki leczenia onkologicznego w naszym kraju są gorsze od średniej europejskiej o ponad 10 punktów procentowych. Pięcioletnie przeżycia od zakończenia choroby w Europie wynoszą ogółem (mężczyźni i kobiety) 52 proc. - w Polsce zaś 45,5 proc. Oznacza to, że wyrównanie tej różnicy pozwoliłoby uratować rocznie ponad 10 tys. osób. 

2. Objawem chorowania na raka jest przede wszystkim ból

Objawy raka nie zawsze są oczywiste. Pojawiające się, a przede wszystkim powracające dolegliwości łatwo zrzucić na karb stresu, zmęczenia czy błahych zaburzeń zdrowotnych. Ponad połowa Polaków nie wie, jakie dolegliwości mogą świadczyć o chorobie nowotworowej. Najczęściej respondenci w badaniu Nationale-Nederlanden wskazywali na ból bez wyraźnej przyczyny (19 proc.). To jednak mit! Rak objawia się dolegliwościami bólowymi dopiero w bardzo późnej fazie, kiedy może być już zbyt późno na wyleczenie. Na początku w wielu przypadkach nie daje żadnych objawów lub mogą one być podobne do typowych objawów infekcji. Dlatego tak ważne są regularne badania profilaktyczne.

Nie powinniśmy lekceważyć nawet drobnych zmian w samopoczuciu i wyglądzie skóry. Na co zwrócić uwagę i jak rozpoznać rodzaje nowotworów? Rozwijająca się choroba może być przyczyną objawów, które spowodują, że szybko zwrócimy się do lekarza (różnego rodzaju krwawienia), może też powodować zmiany w wielkości czy też kształcie znamienia na skórze, wyczuwalny guz w piersi czy guz w tkance podskórnej, ale może też wywoływać zespół objawów, którym nie poświęcimy początkowo większej uwagi, a nawet długo będziemy je lekceważyć (chrypka, utrata wagi, podwyższona temperatura, przewlekłe zaparcia czy biegunki).

3. Nie da się zabezpieczyć na wypadek choroby

Bywa tak, że mimo profilaktyki i zdrowego stylu życia zachorowania na raka nie da się ustrzec. W dużej mierze decydują o tym czynniki genetyczne, czyli jednym słowem indywidualne predyspozycje każdego z nas. Choroby są częścią życia, czy tego chcemy, czy nie. Możemy starać się minimalizować ryzyko ich wystąpienia, jednak nie mamy gwarancji, że nie dotkną nas lub naszych bliskich. Nowotwory mają ogromny wpływ na życie rodziny osoby chorej i to w każdej jego sferze. Wynika to przede wszystkim z faktu, że choroba to "kosztowne wyzwanie", nie tylko pod względem emocjonalnym, ale też finansowym. Martyna Kucicka-Witek, Menedżer ds. Produktów Ochronnych w Nationale-Nederlanden podkreśla, że ryzyko wiąże się często nie tylko z wysokimi kosztami leczenia, ale także koniecznością zmniejszenia aktywności zawodowej lub jej czasowego zawieszenia. Jak wynika z raportu "Miej serce do zdrowia" w przypadku zachorowania na raka lub choroby serca aż 2/3 Polaków najbardziej obawia się uzależnienia od bliskich i bycia dla nich ciężarem.

- Mitem jest jednak przekonanie, że nie można temu zapobiec. Jednym ze sposobów jest ubezpieczenie na wypadek choroby, które stało się elementem profilaktyki przeciwnowotworowej. Ubezpieczenie wprawdzie nie zapobiega chorobie, ale w razie potrzeby pomaga w leczeniu i spokojnym skupieniu się na walce z rakiem, bez potrzeby o myśleniu przyszłości finansowej - podkreśla Martyna Kucicka-Witek.

4. Rak to choroba współczesności, dawniej jej nie było

Rak jest nazywany zabójcą XXI wieku, ale tak naprawdę jest tak stary, jak ludzkość. Opisywali go już tysiące lat temu starożytni Egipcjanie i Grecy, a jego ślady znaleziono w szkielecie sprzed 3 tys. lat. Głównym czynnikiem ryzyka zachorowań na nowotwory jest wiek, a wraz ze wzrostem długości życia rosną też wskaźniki zachorowalności. Uszkodzenia DNA wraz z wiekiem są naturalne i mogą prowadzić do rozwoju nowotworów. Dziś poprawiły się metody diagnostyczne, więcej mówi się i słyszy o raku.

Duży wpływ na ryzyko zachorowania ma styl życia, zanieczyszczenie powietrza i inne czynniki cywilizacyjne, jednak nie można wyciągać z tego wniosku, że jest to choroba współczesności. Po prostu wcześniej ogromna część ludzi nie dożywała wieku, który dawał im "szansę" na zachorowanie na raka. Niewątpliwie pocieszający jest fakt, że za sprawą coraz nowocześniejszych i bardziej efektywnych technik diagnostycznych oraz wciąż ulepszanych metod terapii, w istotnym stopniu rosną również wskaźniki przeżywalności.

5. Nie mamy wpływu na rozwój choroby nowotworowej

Nie mamy wpływu na to, kiedy choroba nowotworowa się pojawi oraz w jakim kierunku się rozwinie. W sensie medycznym oczywiście. Ale mamy wpływ na to, czy w razie zachorowania to brak pieniędzy nie stanie na przeszkodzie w naszym powrocie do zdrowia. Aby tak się nie stało, musimy myśleć o zabezpieczeniu przyszłości swojej i swoich bliskich, ale wtedy, gdy jesteśmy zdrowi i pełni sił. Każdemu z nas w Narodowym Funduszu Zdrowia przysługują co prawda bezpłatne świadczenia zdrowotne, przez co koszty medyczne są w zasadzie mało odczuwalne, ale obciążeniem mogą jednak być wydatki związane z czynnościami około-medycznymi. Dodatkowe koszty mogą pojawić się także wtedy, gdy chcemy szybciej wykonać niezbędne badania. A czas jak wiadomo, w tym przypadku odgrywa kluczową rolę. Z własnej kieszeni płacimy też często za leki osłonowe, badania, w tym tak kosztowne jak tomografia i rezonans magnetyczny, czy też rehabilitację. W niwelowaniu poziomu stresu może pomóc zawarte wcześniej ubezpieczenie i zadbanie o poduszkę bezpieczeństwa finansowego.

- W ramach ubezpieczenia, oprócz zwrotów kosztów leczenia, można otrzymać assistance medyczne, dzięki któremu będziemy mieć możliwość skorzystania z m.in. bezpłatnego transportu, konsultacji psychologicznej czy opieki nad nieletnimi dziećmi. Warto też sprawdzić, czy w ramach naszej polisy mamy możliwość skorzystania z drugiej opinii medycznej w celu potwierdzenia lub modyfikacji diagnozy i planu leczenia. Akurat w przypadku tej choroby opłaca się po prostu wiedzieć więcej - dodaje Martyna Kucicka-Witek z Nationale-Nederlanden.

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy