Reklama

A może mleko ci nie służy?

Nietrawienie zawartego w tym napoju cukru mlecznego może objawiać się lekką biegunką i wzdęciami.

Dla wielu osób mleko i jego przetwory są stałym elementem jadłospisu. Ale u niektórych wywołują uczucie dyskomfortu w żołądku, nadmierne wytwarzanie gazów, luźne stolce lub biegunki, wzdęcia, bóle brzucha itp. Takie dolegliwości mogą byś sygnałem, że nasz organizm nie toleruje laktozy - cukru mlecznego. Czasem możemy nie skojarzyć, że objawy te mają związek z mlekiem, bo mogą się odezwać po kilku godzinach od jego spożycia.

Nietolerancja laktozy oznacza, że w organizmie brakuje laktazy. To enzym, który odpowiada za trawienie cukru mlecznego - jego rozkład na dwa cukry proste (glukozę i galaktozę). Ta przypadłość bywa mylona z alergią na białko mleka. A to zupełnie inne problemy.

Reklama

Uczulenie oznacza nieprawidłową reakcję układu immunologicznego, w której pojawiają się przeciwciała przeciw białku zawartemu w mleku. Nietolerancję laktozy możemy mieć od urodzenia, ale częściej jest ona nabyta i ujawnia się w dorosłym życiu. Daje znać o sobie lub nasila się z wiekiem, bo aktywność laktazy się zmniejsza. Bywa skutkiem uszkodzenia kosmków jelitowych produkujących mniej enzymów trawiennych. Mogą one też zostać osłabione niektórymi lekami, np. antybiotykami, niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi, kardiologicznymi, onkologicznymi. Nabyta nietolerancja minie, gdy kosmki będą miały szansę się zregenerować.

Podstawą leczenia jest dieta eliminacyjna. Ale nie zawsze trzeba całkowicie rezygnować z mleka i jego przetworów. Tylko osoby z wrodzonym niedoborem enzymu trawiącego cukier mleczny muszą na całe życie wykluczać je z menu. Inni mogą usuwać je w zależności od nasilenia objawów nietolerancji. Trzeba zaobserwować, jaka ilość danego produktu nam szkodzi i ograniczyć pokarmy mleczne w jadłospisie do tolerowanej przez nas.

Na początku jednak, gdy symptomy są nasilone, należy na trzy miesiące zupełnie zrezygnować z produktów zawierających laktozę. Dzięki temu kosmki jelitowe będą się regenerować. Po tym czasie możemy stopniowo, powoli włączać do diety pokarmy z cukrem mlecznym, zaczynając od tych z najmniejszą zawartością laktozy. Przyglądajmy się, w jakim stopniu nasz organizm je toleruje. W razie nasilonych dolegliwości zrezygnujmy z danego wyrobu lub ograniczmy jego spożycie.

Dieta bez cukru mlecznego nie musi być uciążliwa. Obecnie jest dostępnych sporo produktów, które nie zawierają laktozy, np. jogurty, mleko, twaróg, śmietana. Na nalepce jest informacja "bez laktozy". Za dobrze tolerowane uważane są też produkty mleczne fermentowane, np. kefir, maślanka, ser pleśniowy, kwaśna śmietana itp. Zawarte w nich bakterie kwasu mlekowego produkują laktazę, tym samym wspomagając rozkład laktozy. Warto jednak wcześniej sprawdzić na etykiecie, czy dany produkt rzeczywiście zawiera żywe kultury bakterii. Nie ma ich w mlecznych przetworach termizowanych, czyli poddanych po fermentacji działaniu wysokiej temperatury.

Mleko krowie można zastąpić roślinnym, np. sojowym, migdałowym, ryżowym itp. oraz produktami wytwarzanymi na ich bazie. Osoby nie potrafiące zrezygnować z mleka i jego przetworów, mogą zażywać dostępne bez recepty preparaty (w płynie lub tabletkach) z enzymami trawiącymi laktozę. Nie zmieniają one smaku potraw.

Przy nietolerancji laktozy powinniśmy czytać etykiety kupowanych produktów. Sporo z nich, z pozoru niemlecznych, może zawierać tzw. ukrytą laktozę. Jest często dodawana (np. w postaci mleka w proszku) podczas produkcji. Stąd u bardziej wrażliwych osób po zjedzeniu większej ilości zupy w proszku czy sosu sałatkowego, margaryny, a nawet po użyciu słodzika itp. (patrz: ramka Uwaga na ukrytą laktozę) mogą pojawić się objawy nietolerancji.

Laktoza jest też, jako substancja pomocnicza, w niektórych lekach - nadaje np. odpowiednią strukturę i kształt tabletce. Stanowi popularny wypełniacz suplementów diety i past do zębów. Jednorazowe wzięcie leku z laktozą zwykle nie powoduje objawów nietolerancji. Jeśli jednak regularnie go zażywamy lub w danym dniu przyjmujemy kilka preparatów zawierających laktozę, jej zawartość się sumuje, więc symptomy mogą wystąpić czy się nasilać.

Ilość ma znaczenie

Po niektórych produktach mlecznych dolegliwości mogą być nieznaczne lub nawet nie pojawić się w ogóle, po innych mogą okazać się szczególnie dokuczliwe. Zależy to m.in. od ilości laktozy w danym pokarmie.

Dużo laktozy zawierają:
- mleko w proszku (zarówno pełne, jak i odtłuszczone) - ma najwięcej laktozy ze wszystkich rodzajów mleka i produktów mlecznych
- mleko zagęszczone - często dodajemy je do kawy, a ma dwa razy więcej laktozy niż zwykłe
- mleko owcze - ma więcej laktozy niż krowie czy kozie
- mleko krowie - im chudsze (1,5 proc., 0,5 proc. tłuszczu), tym zawartość laktozy większa serwatka
- jogurt owocowy
- maślanka 0,5 proc. tłuszczu

Produkty bezpieczne - zawierające niewielką ilość laktozy:
- ser żółty
- ser typu feta
- ser topiony
- ser typu fromage
- sery dojrzewające, jak cheddar, parmezan

Uwaga na laktozę ukrytą

Niektóre zupełnie niemleczne pokarmy, w których nie spodziewamy się laktozy, zawierają ją i mogą być przyczyną dolegliwości. Przeczytajmy etykietę (skład), zanim kupimy dany produkt. Laktoza często występuje w roli spulchniacza i zagęstnika. Należy szczególnie uważać na: zupy w proszku, sosy sałatkowe, przetworzone płatki zbożowe, pieczywo (zwłaszcza tostowe, bułeczki maślane, do hamburgerów) i inne wyroby piekarnicze i cukiernicze, margaryny, słodycze (czekolada mleczna, cukierki toffi, karmelki mleczne, batony), budynie, lody itp. A także wędliny rozdrabniane, jak np. parówki, kiełbasy, pasztety, mielonki.

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy