Reklama

Bolesne miesiączki mogą oznaczać poważną chorobę

Silnych bólów miesiączkowych u dziewcząt i młodych kobiet nie można bagatelizować. Mogą być bowiem objawem endometriozy, przewlekłej choroby grożącej m.in. niepłodnością.

Na to przewlekłe schorzenie, które jest konsekwencją przemieszczania się błony śluzowej macicy, tzw. endometrium, do innych narządów (najczęściej jajników, jajowodów, organów jamy brzusznej, ale też do płuc, mózgu, a nawet oka) cierpi 10-15 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Na świecie liczbę pań, które mają endometriozę, szacuje się na ok. 180 mln. W Polsce problem może dotyczyć ok. 1 mln kobiet.

Podstawowym objawem endometriozy jest ból - ból przewlekły i cykliczny, ból podczas miesiączki, podczas oddawania stolca, moczu, podczas współżycia, ale też stały nękający ból w podbrzuszu, bóle pleców, kończyn. Pacjentki często opisują go jako drący, tętniący. Choć schorzenie przeważnie wykrywa się między 25. a 30. rokiem życia, to jego objawy często pojawiają się podczas pierwszej miesiączki, a nawet mogą ją poprzedzać. Niestety, bolesne miesiączki i przewlekły ból brzucha w tym wieku uważa się za naturalny problem towarzyszący dojrzewaniu. Dlatego upływa nawet kilkanaście lat od pierwszych objawów do momentu rozpoznania. W tym czasie młode kobiety odwiedzają lekarzy różnych specjalności - od internisty, przez chirurga po gastroenterologa. "Ale nawet gdy trafią wreszcie do ginekologa, to diagnoza endometriozy jest odsuwana w czasie" - podkreśliła ginekolog dr Pabich-Worożbit.

Reklama

Bardzo istotne jest, by lekarz, do którego zgłasza się nastoletnia pacjentka z przewlekłymi bólami w jamie brzusznej brał pod uwagę takie rozpoznanie. "Wczesna diagnoza i wdrożenie leczenia może zapobiec wielu poważnym konsekwencjom endometriozy, takim jak np. niepłodność" - uważa ginekolog.

Z ankiety przeprowadzonej wśród 100 członkiń Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza wynika, że z takie stereotypowe myślenie jest powszechne w społeczeństwie. Choć 85 proc. zapytanych pacjentek zgłaszało swoje dolegliwości lekarzowi (43 proc.), rodzinie (28 proc.), partnerowi lub koleżance, to najczęściej słyszały, że to normalne, że okres boli. "Nie sądziłam, że bóle w czasie miesiączki mogą być czymś nieprawidłowym. Większość osób mówi, że wtedy ma prawo, a nawet musi boleć. Dopiero, gdy zaczęły się nasilać zaniepokoiłam się i powiedziałam o tym lekarce, ale nie zainteresowała się tym specjalnie" - wspominała chora na endometriozę Monika. Chorobę zdiagnozowano u niej po ok. 10 latach od pierwszych objawów, dopiero, gdy trafiła do szpitala na operację wyrostka robaczkowego. Miała już wtedy zrosty w jamie brzusznej. W ciągu dwóch lat przeszła jeszcze dwie operacje, w trakcie których okazało się, że miała nacieki komórek endometrium na jelicie grubym i na pęcherzu, konieczne było usunięcie wyrostka i kawałka jelita, groziło jej założenie sztucznego odbytu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | choroby | endometrioza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy