Reklama

Czego nie jeść w upalne dni?

Dieta w upalne dni dla wielu z nas mogłaby składać się wyłącznie z orzeźwiających napojów i lodów. Choć wysokie temperatury sprawiają, że często nie chce się nam gotować, do letniego jadłospisu trzeba podejść odpowiedzialnie. Istnieje wiele popularnych produktów, które o tej porze roku wydają się nam wyjątkowo kuszące, ale ich nadmiar może negatywnie odbić się na kondycji organizmu. Czego nie jeść podczas upałów? Podpowiadamy, których artykułów żywnościowych lepiej unikać. Część z nich zaskakuje!

Lody dla ochłody? Niekoniecznie!

Gdy żar leje się z nieba, lodziarnie jawią się nam jako ziemia obiecana. Kojarzymy je z upragnionym orzeźwieniem w wielu smakach do wyboru. Oto najbardziej oczywista letnia przyjemność, której nie postrzegamy w kategoriach swobodnego folgowania, a uznajemy ją za metodę radzenia sobie z dokuczliwym upałem. Niestety, efekty degustacji zmrożonego deseru są krótkotrwałe i trwają tylko około 15 minut. W dalszej perspektywie wyrządzają więcej szkody niż pożytku.

Jedzenie lodów uruchamia w ciele mechanizmy, które dążą do jego ogrzania. Organizm szybciej pompuje krew do tkanek, przez co zużywa więcej energii i podnosi temperaturę ciała. Bardzo zimne produkty stanowią również szok dla żołądka, który doprowadza do jego skurczu i spowolnienia procesów trawiennych. Usprawiedliwianie upałem spożywania dużych ilości lodów może również skończyć się wzrostem wagi - starania o zgrabną sylwetkę na sezon bikini szybko pójdą na marne.

Reklama

Zobacz: Upał a choroby przewlekłe. Kto musi uważać?

Kuszące posiłki typu fast food

Latem chętnie spędzamy czas na świeżym powietrzu. Po co brać ze sobą domowy prowiant, skoro bez trudu znaleźć można miejsca, w których zjemy coś na szybko? Siedzenie we własnej nagrzanej kuchni nie wydaje się nam tak atrakcyjną perspektywą, jak spałaszowanie porcji chrupiących frytek z modnego food trucka. O ile sporadycznie można sobie pozwolić na taką przyjemność, o tyle częste stołowanie się w tego typu miejscach nie wyjdzie nam na zdrowie.

Fast food to szybkie posiłki, w których składzie dominują tłuszcze, cukry proste oraz sól. Strawienie takiego specjału to ogromne obciążenie dla organizmu, który pracuje na najwyższych obrotach, podnosząc ciepłotę ciała oraz ciśnienie krwi. Przyjemność z degustacji szybko zamieni się w uczucie dyskomfortu.

O tym pamiętaj: Fast foody często są wzbogacane sztucznymi wzmacniaczami smaku, które mogą wywoływać apatię i senność.

Nasz sport narodowy: Grillowanie a upały

Pogoda jak drut, wreszcie masz trochę wolnego, a do tego dysponujesz kawałkiem własnego ogródka? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że czas rozpocząć grillowanie! Kiełbaski, karkówka, steki i żeberka mocno działają na wyobraźnię wszystkich miłośników mięsa. Niestety, zalicza się ono do produktów, których lepiej unikać podczas upałów.

Strawienie białka zwierzęcego to kolejne wyzwanie dla organizmu. Zwłaszcza gdy decydujemy się na umieszczenie w menu tłustych gatunków mięsa. Obfity posiłek może skończyć się kiepskim samopoczuciem i uderzeniami gorąca. Nie musisz jednak całkowicie rezygnować ze spotkań przy grillu. Lepiej jednak, by w menu dominowały niskokaloryczne mięsa, warzywa i świeże sałatki.

Sprawdź: Czego nie jeść na śniadanie?

Ciemna strona produktów pełnoziarnistych

Ich obecność na tej liście może wydawać się co najmniej zaskakująca. Produkty pełnoziarniste cieszą się opinią zdrowego uzupełnienia jadłospisu, a do ich spożywania zachęcają specjaliści z dziedziny żywienia. Wszystko za sprawą wysokiej zawartości błonnika, który zapewnia uczucie sytości na długo i jest korzystny dla jelit. Jednak jego trawienie wiąże się z dużymi nakładami energetycznymi, przez co podnosi się temperatura ciała. Dodatkowo ziarna absorbują z ciała duże ilości wody, co podczas upałów zamienia się w niemały problem.

Unikanie alkoholu wyjdzie ci na zdrowie

Omawiając dietę na upały, nie można pominąć kwestii alkoholu. Zimne trunki z procentami często wydają się dokładnie tym, czego nam trzeba, by zapewnić sobie upragnione orzeźwienie. Tymczasem nawet niskoprocentowy alkohol prowadzi do rozszerzania naczyń krwionośnych, wahań ciśnienia tętniczego i zmniejszenia wydolności całego układu krążenia. Pojawiają się zaburzenia rytmu serca, łatwo również o odwodnienie.

Lepiej postawić na wodę mineralną lub domową lemoniadę. Jeśli jednak koniecznie chcemy wznieść toast za udane wakacje napojem wyskokowym, poczekajmy do wieczora, kiedy temperatura jest niższa. Ważny jest także umiar, np. w postaci lampki wina.

Polecamy:

Wielki quiz z wiedzy o witaminie D. 12/12 punktów? Mało prawdopodobne!

Olej palmowy: Fakty i mity na temat popularnego tłuszczu

Napoje, które pomogą schudnąć

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: upał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy