Reklama

Głodówki - czysty zysk

Uwalniają organizm od toksyn i pozwalają pozbyć się nadwagi. Jak je stosować, by przyniosły korzyść?

Dobrowolne i kontrolowane ograniczenia w przyjmowaniu posiłków są znaną od dawna metodą leczniczą. Okresowe posty oczyszczają ciało i zapobiegają rozwojowi różnych chorób. Dzieje się tak dlatego, że głód i niedojadanie od zawsze towarzyszyły ludzkości, więc organizm został dobrze przystosowany do niedostatku pożywienia. Zdecydowanie gorzej znosi nadmiar kalorii, tłuszczu i cukru.

Nie znaczy to jednak, że wystarczy powstrzymywać się od jedzenia, by poczuć się lepiej i być zdrowym. Głodówka może dać pozytywne efekty, gdy jej stosowanie omówimy z lekarzem i będziemy przeprowadzać ją regularnie.

Reklama

Jednodniowe niejedzenie chroni serce i układ krążenia. Naukowcy z University of Utah stwierdzili, że dobowy całkowity post przeprowadzany raz w miesiącu może zmniejszyć ryzyko chorób serca o 12 procent. Co ciekawe, dotyczy to w takim samym stopniu osób szczupłych, co tych z nadwagą, cierpiących na nadciśnienie czy cukrzycę oraz wolnych od zespołu metabolicznego, palaczy i niepalących. Głodówka wywiera bowiem wpływ na funkcjonowanie różnych narządów.

Tarczyca wytwarza mniej hormonów, wątroba jest bardziej aktywna, w trzustce obniża się wydzielanie insuliny, a rośnie wytwarzanie hormonu glukagonu, który kieruje spalaniem zapasów energii.

Post co drugi dzień może poprawić lipidogram. Jest to tzw. modyfikowana głodówka, w której naprzemiennie następują po sobie dni niejedzenia z dniami stosowania normalnego, zdrowego jadłospisu. Podczas tych pierwszych można tylko pić wodę, herbatę bez cukru lub kawę. Naukowcy stwierdzili, że po trzech tygodniach takiej diety chudnie się 2 do 3 kg, ale nie to jest najważniejsze. Okazało się bowiem, że poziom "złego" cholesterolu we krwi spada o 15 procent, a trójglicerydów nawet o 30 procent.

Metoda przerywanej głodówki jest dobra dla opornych. To rozwiązanie dla tych, którzy chcą schudnąć, a nie potrafią wytrwać w stosowaniu drakońskich diet. Metoda ta polega na codziennym stosowaniu długiej przerwy w przyjmowaniu posiłków: 14 godzin u kobiet i 16 godzin u mężczyzn. W praktyce oznacza to, że ostatni raz jemy coś o godz. 20.00 i pościmy całkowicie do 10.00 lub do południa następnego dnia. W pozostałym czasie odżywiamy się normalnie.

Przerywanej głodówce powinny towarzyszyć ćwiczenia fizyczne dostosowane do wieku i kondycji konkretnej osoby. Dzięki głodówkom chudnie się łatwiej niż stosując diety. Długotrwałe ograniczanie kalorii prowadzi do spowolnienia metabolizmu nawet o 25 proc. Organizm adaptuje się do niedojadania, uczy się oszczędzać energię, a wskutek tego trudniej tracić na wadze. Natomiast krótkotrwałe, często powtarzane głodówki są dla organizmu stresem. Nie ma on czasu, by się przestroić na tryb oszczędny. Reaguje większą produkcją hormonów stresu: adrenaliny i noradrenaliny. Przyspieszają one tempo metabolizmu nawet o 10 proc. Między głodówkami nie należy się objadać - odżywiać się zdrowo. To wystarczy, by pozbyć się zbędnych kilogramów.

Trzy ważne zasady ich stosowania

Jeśli chcesz przeprowadzać głodówki, skonsultuj się wcześniej z lekarzem. Istnieją bowiem przeciwwskazania do ich stosowania. Są to m.in. przyjmowanie niektórych leków, poważne choroby serca, schorzenia psychiczne, anemia, niedowaga, a także okres ciąży i karmienia piersią.

Wysypiaj się w czasie postu. Uczucie głodu zależy od greliny - hormonu wydzielanego przez żołądek. Jego poziom rośnie przy niedoborach snu. Jeśli więc odpoczywamy za krótko, apetyt się wzmaga.

Nie wydłużaj czasu niejedzenia ponad dobę lub dwie. Organizm zaczyna wtedy spalać własne białka, co powoduje powstawanie i gromadzenie toksycznych substancji uszkadzających nerki, śluzówkę żołądka i wywołujących napady dny moczanowej.

Dowiedziono, że krótkie i regularnie przeprowadzane głodówki obniżają poziom "złego" cholesterolu LDL, ryzyko choroby wieńcowej, Alzheimera oraz wydłużają życie.

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy