Jak kupić dobre parówki?
Z badań wynika że około 70 proc. Polaków w wieku powyżej 15 lat sięga po parówki, dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę przy ich zakupie. Dobre parówki i charakteryzują się dużą zawartością mięsa i tzw. krótkim składem.
W 2014 roku rynek parówek w Polsce był wart 3 mld zł, a jego wartość ciągle rośnie. W ostatnich latach przeszedł on ogromną zmianę. W sklepach jest coraz mniej parówek zawierających śladowe ilości mięsa, a to głównie dlatego, że konsumenci są bardziej świadomi tego, co kupują.
Teraz producenci stawiają na tradycyjny skład. Na opakowaniach parówek coraz częściej pojawiają się napisy: "90% mięsa" lub "bez konserwantów i sztucznych barwników".
Podczas zakupów zwracajmy uwagę na ilość mięsa zawartą w produkcie. Na liście składników na pierwszym miejscu powinna znajdować się jego zawartość procentowa.
Często informacje o zawartości mięsa znajdują się z przodu opakowania. Zabieg ten stosowany jest najczęściej, gdy producent chce zachęcić klienta do zakupu i podkreślić dobrą jakość produktu. Warto zwracać na to uwagę, gdyż w sklepach nadal możemy natrafić na produkty, które składają się jedynie w 30 proc. z mięsa i wcale nie są to parówki wegetariańskie! Reszta składników to najczęściej woda lub szkodliwe zapychacze i substytuty białkowe.
Czasy, gdy parówki były określane produktami gorszego gatunku, powoli odchodzą w niepamięć. Jednak nadal można trafić na takie, w których znajdują się m.in. kurze łapki lub kuperki, które z mięsem mają niewiele wspólnego. Są to odpadki, z których mechaniczne oddzielone zostały skórka i chrząstki, które na etykiecie najczęściej oznaczane są symbolem MOM. Do parówek mogą również trafić podroby.
Często, żeby zakonserwować parówki, które zostały wytworzone z mechanicznie oddzielonego "mięsa", producenci decydują się na dodanie szkodliwych konserwantów takich jak np. azotyn sodu - składnik uznany przez WHO za rakotwórczy.
Podczas obróbki (zwłaszcza gotowania) mięsa przygotowanego z użyciem nadmiaru tego konserwantu, może on reagować z produktami rozkładu aminokwasów utworzeniem nitrozamin o właściwościach rakotwórczych. Rakotwórcze nitrozoaminy mogą też powstawać w kwaśnych warunkach panujących w żołądku w wyniku łatwo zachodzących reakcji azotynu sodu z niektórymi aminami i amidami. Azotyny i azotany przyjmowane drogą pokarmową (wśród których znajduje się azotyn sodu) zostały sklasyfikowane przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem jako prawdopodobnie rakotwórcze dla człowieka).
Poza konserwantami do parówek dodawane są polepszacze smaku i zagęstniki takie jak kasza manna, błonnik pszenny lub grochowy, skrobia ziemniaczana. Najpopularniejszym składnikiem polepszający smak jest sól, która, w zbyt duże ilości, może być dla nas szkodliwa.
W składzie dobrych parówkach nie powinno być też:
- Fosforanów
- Glutaminianu sodu
- Maltodekstryny
- Regulatorów kwasowości
- Azotynów
- Ekstraktu drożdżowego i innych polepszaczy składu
Fosforany w małych dawkach nie są szkodliwe, ale ich nadmierne spożycie może negatywnie wpłynąć na układ hormonalny. Zbyt duże ilości fosforanów dostarczanych do naszego organizmu wpływają negatywnie na gospodarkę wapnia, magnezu oraz cynku, jak również gospodarkę hormonalną, co objawia się zmęczeniem i spadkiem formy.
Glutaminian sodu uznawany jest za bezpieczny dla zdrowia człowieka. Wniosek taki wysnuto na podstawie przeglądów badań naukowych wykonanych przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków w 1958 r., Wspólny Komitet Ekspertów FAO/WHO ds. Dodatków do Żywności w 1987 r. oraz przez Komitet Naukowy ds. Żywności Komisji Europejskiej w 1991 r.
Jednak w 1995 r. Federacja Amerykańskich Stowarzyszeń Biologii Eksperymentalnej stwierdziła, że istnieje grupa osób zdrowych szczególnie wrażliwych, które reagują niepożądanie na spożycie wysokich dawek glutaminianu sodu w ciągu 1 godziny.
Maltodekstryna jest bardzo kaloryczna i ma wysoki indeks glikemiczny. Z tego powodu produktów z maltodekstryną powinny unikać osoby odchudzające się i cukrzycy.
Nadmierna ilość związków azotu w żywności jest niebezpieczna dla zdrowia i może powodować m.in. sinicę, niedokrwistość, zaburzenie funkcjonowania jelit oraz nowotwory.
Cześć regulatorów kwasowości może być szkodliwa, np. cytrynian sodu, mleczan wapnia.
Żeby zrozumieć, czy ekstrakt drożdżowy jest bezpieczny, warto zrozumieć w jaki sposób ekstrakt powstaje. Tworzy się go w procesie autolizy. Autoliza oznacza "rozszczepienie" jest procesem rozpadu komórek w wyniku działania enzymów wewątrzkomórkowych. Drożdże w kontrolowanej procedurze są poddawane procesowi, następnie zaś ekstrahowane i zagęszczone. Proces sam w sobie sprawia, że zachowane są składniki odżywcze (na przykład dużo witamin z grupy B), jednak zazwyczaj zawiera też dużo sodu, którego nie należy spożywać w nadmiarze. Część ludzi wydaje się też tak jak w przypadku glutaminianu sodu nadwrażliwa na ten składnik.
Gdy na etykiecie zobaczymy również wszelkiego rodzaju "E-" lepiej odłożyć parówki na półkę.
Jeśli po wyjęciu z opakowania z parówki od razu kapie woda, może to oznaczać to, że w produkcie znajdują się lecytyna sojowa, karagen czy soja. Aby unikać takich sytuacji, wystarczy sprawdzić na etykiecie, ile gramów białka zwierzęcego znajduje się w produkcie. W taki też sposób dowiemy się czy jest to "prawdziwa" i dobra parówka.
Oczywiście, może zdarzyć się także, że w opakowaniu "zaparzą" się parówki z dobrym składem, np. jeśli były przechowywane w nieodpowiednich warunkach.
Poza krótkim składem podpowiedzią co do jakości produktu może być też cena. Dobre pakowane parówki nie będą tanie. Porządna parówka składa się w równych proporcjach z mięsa chudego i tłustego. Podczas jedzenia możemy łatwo rozpoznać, jakiej jakości parówkę spożywamy. Jeśli są twarde i zbite oznacza to, że dobrze wybraliśmy, za to jeśli podczas jedzenia parówki same "rozpływają się" w ustach, nasz wybór nie był zbyt trafny i jest to produkt niskiej jakości.
Ważne jest abyśmy czytali skład nie tylko parówek, ale wszystkich produktów, które kupujemy. Wiele z nich może zawierać szkodliwe dla naszego zdrowia substancje. Warto być świadomym co kupujemy, gdyż ma to ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.
Gabriela Woronkow