Jak poradzić sobie z wiosennym zmęczeniem?
W końcu nadeszła upragniona wiosna. Dni są coraz dłuższe i cieplejsze, coraz częściej słońce zagląda nam do okien. Ciśnienie nieco szaleje, ale powiew ciepłego wiatru i świeżego powietrza z nawiązką nam to wynagradza. Nic tylko cieszyć się chwilą, a tymczasem czujemy się wiecznie zmęczeni, zniechęceni, rozkojarzeni i bez sił witalnych. Czemu tak się dzieje i jak temu zaradzić?
Takie uczucie to nic innego jak objawy wiosennego zmęczenia. Dotyka nas zwykle wtedy, gdy pojawia się wyższa temperatura, wahania wilgotności i ciśnienia, krótko mówiąc, z początkiem wiosny. Objawia się zmniejszeniem naszej sprawności fizycznej i psychicznej. Jednocześnie jesteśmy nieco nadpobudliwi i zmienni pod względem nastrojów. Ma to związek z niedoborami witamin C i D oraz zmianą funkcjonowania naszego układu odpornościowego (w zimie nastawiony był na maksymalną obronę, teraz może trochę odpocząć). Zwykle trwa kilka tygodni. Jak sobie z nim poradzić?
Najlepiej zacząć już zimą, jednak lepiej późno niż wcale. Powinniśmy spożywać 3 do 5 lekkich posiłków dziennie. Obciążanie organizmu trawieniem ciężkich potraw jeszcze bardziej odbiera nam energię i powoduje apatię. Najlepiej żeby w naszym menu znalazły się ryby, chude mięso, nabiał, owoce i warzywa. Braki witamin najlepiej uzupełniać z naturalnych źródeł (np. kiełki, owoce, warzywa). Zniknąć powinny tłuszcze i słodycze, chociaż na kosteczkę gorzkiej czekolady można sobie od czasu do czasu pozwolić (dostarczy nam uspokajającego magnezu).
Dbanie o jakość napojów również powinniśmy rozpocząć zimą. Jeżeli tego nie zrobiliśmy jak najszybciej należy wykluczyć czarną, mocną herbatę i napoje energetyczne. Kawa od czasu do czasu nie zaszkodzi, jednak nie powinniśmy z nią przesadzać. Poza tym pijmy herbaty ziołowe i owocowe (najlepiej te z suszonych owoców) oraz zielone i roibos, słodzone miodem, zamiast cukru. Oczywiście woda mineralna zawsze powinna być pod ręką.
Zajrzyjmy więc do niego i wykreślmy co drugie spotkanie. Chodzi oczywiście o to by zwolnić tempo życia i znaleźć więcej czasu dla siebie. Powinniśmy unikać stresów (może więc kilka dni urlopu?), dużo się uśmiechać (wydzielą się wówczas endorfiny - hormony szczęścia) i spotykać z przyjaciółmi, co pozwoli nam zrelaksować się od stresów dnia codziennego i nabrać pozytywnej energii. Wolny czas wykorzystajmy na spacery na świeżym powietrzu, dotlenianie i "dosłonecznianie" organizmu. Dzień dobrze rozpocząć poranną gimnastyką - od razu doda energii, a zakończyć wieczornym spacerem na dotlenienie i wyciszenie.
Tu szczególnie rada dla kobiet. Chociaż mężczyźni też powinni odświeżyć swoją garderobę (garaż lub sprzęt do ulubionego hobby). Wyrzućmy stare, szare ubrania z naszej szafy, które wprowadzają nas tylko w zły nastrój. W ich miejsce niech przyjdą jasne (żółte, zielone) lub intensywne (czerwone, fioletowe) kolory. A chyba nie jest tajemnicą, że zakupy skutecznie poprawiają kobietom humor.
Dorota Bajczyk