Jak uniknąć brodawek?
Nie ma co ukrywać – urody nam nie dodają, ale też nie są groźne. Brodawki są oznaką zakażenia wirusem brodawczaka ludzkiego (łac. human papilloma virus, w skrócie HPV). Wyraźnie odgraniczone od otaczającej skóry, mniej lub bardziej wypukłe narośla mają stwardniałą, szorstką powierzchnię. Co zrobić, żeby ich uniknąć?
W zależności od typu wirusa – a znanych jest ponad 100 jego odmian – oraz od miejsca, które miało z nim styczność, różnią się umiejscowieniem i wyglądem.
Najpowszechniejsze są tzw. brodawki zwyczajne, zlokalizowane najczęściej na dłoniach – zwłaszcza w okolicach paznokci i między palcami.
Inny rodzaj stanowią brodawki stóp. Ponieważ sięgają one bardzo głęboko, mogą powodować dolegliwości odczuwane przy chodzeniu.
Innym rozpowszechnionym typem są brodawki płaskie, występujące zazwyczaj na grzbietach dłoni i na twarzy.
Bez względu na typ wirusa mechanizm zakażenia pozostaje taki sam – mikroby przenoszą się przez dotyk albo na inne partie ciała chorego, albo na inne osoby. Są tak zaraźliwe, że czasem wystarczy uścisk dłoni, by przeniknęły do skóry przez jej mikroskopijne uszkodzenia. Może do tego dojść również przy dotknięciu klamki, poręczy czy uchwytu w autobusie, których dotykał wcześniej ktoś zakażony. Bardzo łatwo przynieść je z basenu albo z sauny.
Gdy skóra jest wilgotna i rozmiękczona, nie broni się przed wirusami tak skutecznie jak zazwyczaj. Na zakażenie szczególnie narażone są również osoby, które mają wiecznie zimne dłonie i stopy (co świadczy o problemach z krążeniem i wpływa negatywnie na odporność) lub z tendencją do ich nadpotliwości.
Barierą łatwą do sforsowania przez wirusy jest też szorstka, popękana skóra.
Czasem organizm radzi sobie sam. W 40 proc. przypadków na przestrzeni dwóch lat brodawki znikają same z siebie – bez leczenia. To zależy od kondycji układu immunologicznego. Lecz z oczywistych powodów dotknięci nimi nie chcą tyle czekać i pragną jak najszybciej pozbyć się szpecących zmian.
Po 40. roku życia dla własnego spokoju warto pokazać je lekarzowi dermatologowi, aby wykluczył, że mamy do czynienia ze zmianami nowotworowymi. Trzeba też liczyć się z tym, że leczenie może być długie i że nie od razu uda się dobrać skuteczną metodę – to sprawa bardzo indywidualna.
Leczenie może być mniej lub bardziej inwazyjne. Zwykle najpierw traktuje się brodawki preparatami zawierającymi kwasy: salicylowy, octowy albo mlekowy, które mają „wyżreć” i rozmiękczyć zmianę, i systematycznie ściera się ją pumeksem. Można je także wymrażać ciekłym azotem, łyżeczkować, usuwać laserem.
Jeśli to nie pomaga, stymuluje się układ immunologiczny, aby wykazał się większą determinacją w walce z wirusem. W medycynie ludowej za najskuteczniejsze uchodziły: glistnik jaskółcze ziele, mniszek lekarski i wyciąg z tui.
Na basenie, w przebieralni noś klapki.
Jeśli masz suchą cerę lub jesteś atopikiem, twoja skóra mniej skutecznie daje odpór wirusom. Dlatego musisz ją wspomóc. Regularnie używaj natłuszczającego kremu do rąk. Pamiętaj o paznokciach i otaczających je wałach paznokciowych.
Jeśli zdarzyłoby się, że nabawisz się tej przypadłości, nie próbuj usuwać brodawek sama. W ten sposób możesz je roznieść w inne miejsca na ciele lub łatwiej zarazić nimi innych.
Do wycierania zaatakowanych partii ciała używaj oddzielnego ręcznika.