Jak zaburzenia pracy jelit wpływają na naszą wagę?
Od lat lekarze i naukowcy podkreślają, że to, jak się czujemy, w dużej mierze zależy od jelit. Są one odpowiedzialne za odporność (wysyłają do układu immunologicznego sygnał o obecności szkodliwych patogenów) czy przemianę materii. Okazuje się też, że zaburzona praca jelit może być przyczyną insulinooporności, cukrzycy, a nawet chorób autoimmunologicznych. Podejrzewa się również, że w zależności od szczepu kultur bakterii zasiedlających nasze jelita mamy tendencję do chudnięcia lub tycia, bez względu na stosowaną dietę. Jak zaburzenia pracy jelit wpływają na naszą wagę?
Okazuje się, że jelita są „połączone” z układem nerwowym i hormonalnym – wysyłają do mózgu sygnał o zapotrzebowaniu na poszczególne składniki odżywcze. Na podstawie tej informacji mózg stymuluje produkcję hormonów odpowiedzialnych za uczucie głodu i sytości. Dlatego to od rodzaju bakterii w naszych jelitach może zależeć potrzeba spożycia większej ilości tłuszczu czy cukru – każdy szczep żywi się innymi składnikami. Im więcej ich dostarczymy, tym bardziej namnożą się konkretne bakterie. To może być jedna z przyczyn ciągłego apetytu na słodycze. Naukowcy odkryli też, że u osób otyłych zaburzony zostaje proces wydzielania leptyny, czyli hormonu sytości. Oznacza to, że jelita mają bardzo duży wpływ na naszą tendencję do tycia. Pocieszające jest jednak to, że zbilansowaną dietą, a zwłaszcza poprzez ograniczenie cukrów, możemy wpłynąć na mikroflorę jelitową wspomóc walkę z nadwagą czy otyłością.
Amerykańscy naukowcy odkryli też inną zależność. Badania nad myszami potwierdziły, że gryzonie są szczupłe lub otyłe w zależności od rodzaju szczepu bakterii znajdujących się w ich jelitach. Mało tego – po przeszczepieniu poszczególnych bakterii (myszom chudym bakterii od myszy otyłych i odwrotnie) okazało się, że w organizmach gryzoni drastycznie zmieniła się tendencja do tycia i chudnięcia bez zmian w diecie. Nic dziwnego, że naukowcy na całym świecie próbują wyizolować konkretny szczep bakterii, który dałoby się wszczepiać ludziom, by wspomóc ich walkę z otyłością.
Namnażanie się dobrych bakterii w jelitach jest też pomocne w walce z insulinoopornością. Regularne przyjmowanie probiotyków zwiększa wrażliwość komórek na insulinę i jednocześnie zmniejsza ryzyko otyłości. Okazuje się też, że niektóre choroby jelit w znacznym stopniu mogą przyczyniać się do cukrzycy i innych zaburzeń metabolicznych.
Zespół jelita drażliwego to przewlekła choroba układu pokarmowego, z którą może się zmagać nawet 20 proc. osób w Polsce. Objawia się bólem brzucha i naprzemiennie występującymi biegunkami i zaparciami. Przyczyną choroby mogą być infekcje jelitowe, dieta uboga w błonnik, a nawet przewlekły stres. Zespół jelita drażliwego często diagnozuje się też u osób otyłych lub zmagających się z nadwagą. Podejrzewa się, że choroba w pewnym stopniu przyczynia się do zwiększenia masy ciała, a z kolei nadprogramowe kilogramy wywołują stany zapalne w jelitach, co tylko pogarsza sytuację. Jedynym ratunkiem jest lekkostrawna dieta bogata w błonnik i produkty o właściwościach probiotycznych: kiszonki, kefir czy naturalne jogurty.