Reklama

Kiełki – idealne na wiosnę

Żeby dobrze odżywić ciało, musimy dbać o urozmaicanie jadłospisu. Są jednak i takie produkty, którymi możemy się objadać nawet codziennie i tylko na tym zyskamy. Utrwalmy tradycję dodawania kiełków do każdego posiłku, zwłaszcza na wiosnę, gdy organizm bardzo potrzebuje wzmocnienia systemu odpornościowego.

Domowa hodowla

Jak zachęcić dziecko do ich smakowania? Postawmy na domową produkcję kiełków i zróbmy z tego zabawę, która jednocześnie będzie uczyła malucha odpowiedzialności. Opieka nad kiełkującymi roślinkami jest banalnie prosta i poradzi sobie z nią bez problemu już kilkuletnie dziecko. Jeśli uważasz, że twoje jest za małe, wykonujcie wspólnie czynności wokół kiełków i obserwujcie, jak rosną w ekspresowym tempie.  

Jak się do tego zabrać?

Możemy zainwestować w kiełkownicę, jednak jeśli dopiero zaczynamy przygodę z hodowlą, z powodzeniem wystarczy nam zwykły, najlepiej litrowy, słoik, gaza i gumka recepturka. Wybrane nasiona dobrze jest przebrać, usuwając połamane i takie, na których znajdziemy plamy. Wyselekcjonowane płuczemy i umieszczone w wyprażonym słoiku, zalewamy na kilka godzin letnią wodą. Następnie zlewamy wodę, słoik nakrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe, najlepiej nienasłonecznione miejsce.

Reklama

Etap pierwszy możemy wykonać własnoręcznie, ale pozwólmy dziecku asystować w procesie od początku. Kiełki osiągają stan gotowości do spożycia po około czterech dniach. Ale ten czas wymaga regularnego ich płukania: nie rzadziej niż dwa-trzy razy dziennie, najlepiej letnią, przegotowaną wodą. Te czynności możemy bez obaw powierzyć dziecku, oddając mu jednocześnie moc sprawczą i odpowiedzialność. Jeśli nie zjemy wszystkich kiełków od razu, odsączone z wody możemy przechowywać w lodówce nie dłużej niż tydzień, najlepiej w szklanym pojemniku.

Dlaczego są takie wartościowe?

Kiełki zawierają wszystkie składniki odżywcze niezbędne dla rozwoju organizmu. Sprzyjają prawidłowemu utrzymaniu flory bakteryjnej przewodu pokarmowego i poprawiają wchłanianie. Rośliny magazynują esencję wartości odżywczych w nasionach. Przyswajanie składników z ziaren nie jest jednak dla ludzkiego organizmu proste, chyba że sięgniemy po nie na etapie kiełkowania. W tym stadium rozwoju rośliny organizm człowieka jest zdolny pobrać maksymalną ilość witamin, minerałów, aminokwasów i cukrów w niej zgromadzonych. 

Jak je serwować?

Kiełki poszczególnych gatunków roślin różnią się nie tylko smakiem, ale i zawartością pożądanych składników, wybór jest ogromny. Mamy do dyspozycji między innymi: kiełki lucerny, pszenicy, owsa, brokuła, buraka, rzeżuchy, soczewicy, fasoli mung, soi, żyta i wiele innych. Z powodzeniem możemy zjadać je solo, jako przekąskę między posiłkami. Kiełki to też dobry dodatek do kanapek, sałatek, jajecznicy, twarogu, sosów, dań mięsnych, ryb - możliwości ich wykorzystania jest naprawdę dużo. Cieszmy się zdrowiem, cieszmy się wiosną.


Ewa Koza, mamsmak.com  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kiełki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy