Reklama

Które produkty żywnościowe zawierają najwięcej chemii?

Konserwanty, barwniki, emulgatory, zagęszczacze i stabilizatory – to składniki, które znajdziemy na niemal wszystkich etykietach produktów spożywczych. Dzięki konserwantom żywność może być dłużej przechowywana, barwniki stosowane są do celów estetycznych, a emulgatory i zagęszczacze zapobiegają rozwarstwieniu się wody i tłuszczu, gwarantują trwałość i odpowiednią konsystencję produktów, na przykład masła czy dżemów. Bez niektórych „ulepszaczy” masowa produkcja jedzenia nie byłaby możliwa. Producenci żywności uspokajają, że większość tzw. substancji dodatkowych powstaje na bazie naturalnych składników (np. roślin, alg czy wodorostów). Mimo to wciąż nie ma jednoznacznych wyników badań dotyczących wpływu konserwantów i innych środków na nasze zdrowe. Naukowcy podkreślają, że nawet jeśli dana substancja nie zawiera niczego szkodliwego, to nie wiadomo, jak wpłynie na organizm w połączeniu z innymi związkami chemicznymi. Nie ma też badań uwzględniających wieloletni wpływ spożywania tego typu środków na zdrowie. Martwią też wciąż zmieniające się regulacje dotyczące „E” składników, a także to, że niektóre z nich są dozwolone w jednych krajach, a w innych nie. Które produkty zawierają najwięcej substancji pomocniczych i lepiej omijać je szerokim łukiem?

Fast food

Lekarze i dietetycy od dawna biją na alarm i ostrzegają przed spożywaniem wysokoprzetworzonych produktów. Zawierają one niewiele wartościowych składników odżywczych i są kalorycznymi bombami. Ich częste spożywanie prowadzi do otyłości. Wśród nich znajdują się popularne zupki w proszku, a także półprodukty garmażeryjne do odgrzania w piekarniku lub mikrofalówce (pierogi, krokiety, pizza, zapiekanki, frytki) oraz gotowe dania w słoikach (pulpety, gulasze, sosy do makaronów). Wszystkie te produkty mają długi termin przydatności do spożycia i zawierają mnóstwo konserwantów oraz składników „E”.

Reklama

Którego pieczywa unikać?

Niestety, białe pieczywo zawiera wiele sztucznych dodatków: ulepszaczy, spulchniaczy i stabilizatorów. Znajdujące się w nim cukry proste powodują także szybki wyrzut glukozy do krwi i obciążają trzustkę. Zdecydowanie lepszym wyborem jest spożywanie pieczywa pełnoziarnistego i razowego, które jest bogate w błonnik, a jego cukry o wiele wolniej są wchłaniane do organizmu. Nie kieruj się jednak jedynie ciemniejszym kolorem pieczywa i czytaj etykiety, zdarza się, że pszenne pieczywo jest jedynie zabarwione barwnikiem, by wyglądało na pełnoziarniste.

Wędliny i pasztety

Popularne szynki zawierają wiele substancji dodatkowych. Najgorsze wśród nich są mielonki, parówki i kiełbasy – znajdujące się w nich „mięso” jest oddzielane mechanicznie, czyli zawiera wszelkie chrząstki, ścięgna i skóry, a także duże ilości soli, tłuszczy zwierzęcych, konserwantów i ulepszaczy. Równie niezdrowe są pasztety, szczególnie te w puszkach z długim terminem przydatności.

Gazowane napoje

Gazowane zawierają mnóstwo sztucznych substancji, a także ogromne ilości cukru. Ich picie szybko prowadzi do otyłości, chorób serca i cukrzycy. Mała puszka takiego napoju zawiera nawet 10 łyżeczek cukru. Równie groźne są napoje light – nie zawierają cukru i nie dostarczają żadnych kalorii, ale znajduje się w nich kontrowersyjny aspartam. Lekarze i naukowcy podejrzewają go o powodowanie bólu głowy, uczucia niepokoju, bezsenności, a w dłuższej perspektywie nowotworów, choroby Parkinsona i choroby Alzheimera.

Słodycze i przekąski

Ciastka, batoniki czy cukierki na sklepowych półkach są nie tylko bardzo kaloryczne, ale też uzależniające. Producenci często oszczędzają i stosują w nich tańsze zamienniki, takie jak olej palmowy zamiast tłuszczu i syrop glukozowo-fruktozowy zamiast cukru. Oprócz tego są bogatym źródłem konserwantów i ulepszaczy. Śmieciowym jedzeniem, którego powinniśmy unikać, są także chrupki i chipsy. Są silnie uzależniające, zawierają mnóstwo niezdrowych tłuszczy. Przyczyniają się do powstawania nadwagi, cukrzycy, chorób serca, a nawet nowotworów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama