Reklama

Lato - czas na lody

Mają w sobie magię. Idziemy na lody, żeby zjeść coś pysznego, ale też, żeby się odprężyć, wyciszyć natłok myśli, porozmawiać o czymś przyjemnym z przyjaciółmi.

Znacie kogoś kto nie lubi lodów? Niezwykle trudno spotkać taką osobę. Dobrze wiemy, że tym, które kupujemy, daleko do wartościowego, odżywczego produktu. W większości zawierają ogromne ilości cukru i substancji chemicznych o bardzo niekorzystnym wpływie na nasze zdrowie. Nie sposób ustawić wszystkich w jednym szeregu, jednak popularne na rynku lody zawierają między innym: syrop glukozowo-fruktozowy (czyli tańszą wersję cukru), stabilizatory (E 422, E 412, E 410), barwniki (E 160a, E 141), utwardzany olej z ziaren palmowych.

Żadna z tych substancji nie jest ani obojętna, ani korzystna dla nas. Glicerol (E 422) jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci, przyczynia się do bólu brzucha i głowy. Tłuszcze utwardzane zwiększają ryzyko cukrzycy, podwyższają poziom cholesterolu. 

Reklama

Domowe lody  

Jak jednak odmówić sobie, a zwłaszcza dziecku, frajdy zjedzenia lodów, szczególnie latem? Może nie jest to konieczne. Postawmy na pyszne, domowe lody owocowe.  Czego będziemy potrzebować?  

Bazą domowych lodów będą banany, koniecznie mocno dojrzałe, takie, na skórce których pojawiają się już małe, brązowe plamki. Wystarczą dwie - trzy dorodne sztuki. Myjemy je, obieramy ze skórki i kroimy w plastry. Tak przygotowane mrozimy, najlepiej całą dobę. Wyjmujemy z zamrażalnika na około kwadrans przed przygotowaniem lodów. Dodajemy około pół kilograma ulubionych, schłodzonych w lodówce owoców sezonowych. Doskonale sprawdzą się truskawki, maliny, porzeczki (dla miłośników mniej słodkich smaków polecam czerwoną porzeczkę) jeżyny lub jagody.  

Nie dosypujemy nawet grama cukru. Warunkiem dobrego smaku lodów jest poziom dojrzałości bananów. Wybierzmy te o intensywnie żółtej skórce (i nakropione brązowymi plamkami). Całość blendujemy na jednolitą masę i formując kulki - identyczne jak w lodziarni - serwujemy na przykład z dodatkiem kawałków owoców.  


Ważne zaangażowanie 

Obawiasz się, że twoje dziecko nie będzie chciało takiej wersji lodowych przysmaków? Koniecznie zaangażuj je w cały proces produkcji. Maluch, który utożsami się z powstałym dziełem, zapewne zabierze się do jedzenia z większym apetytem. Jeśli twoja pociecha lubi lody w wafelkach, kup je i podaj lody w takiej wersji, jak kupowane na mieście.

Serwując domowe lody mamy pewność, że nie karmimy dziecka chemicznymi dodatkami, a deser jest jednocześnie doskonałą formą przemycenia cennych witamin i minerałów. Korzystajmy śmiało z sezonowych owoców i testujmy nowe sposoby na ich podawania.  

Ewa Koza, mamsmak.com


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy