Mity na temat raka piersi
Rak piersi jest jednym z najczęściej występujących nowotworów u kobiet na całym świecie. Pomimo postępu medycyny i rozwoju technologii zachorowalność, a także śmiertelność z powodu raka piersi, jest bardzo duża. Wystarczy przytoczyć liczby, podawane przez organizację American Cancer Society, by zrozumieć, jak poważną chorobą jest rak piersi: szacuje się, że do 2015 roku, w samych Stanach Zjednoczonych, rozpoznanych zostanie 230 000 nowych przypadków, z czego 40 000 może okazać się przypadkami niemożliwymi do wyleczenia. Chociaż problem jest poważny, to nie należy martwić się na zapas i wierzyć absurdalnym teoriom, które krążą wokół tej choroby i wprowadzają tylko niepotrzebny strach. Oto kilka z nich:
Organizacje na rzecz walki z rakiem piersi apelują: jeśli w piersi wyczujesz guzek lub zgrubienie, nie stawiaj samodzielnej diagnozy, że jest to nowotwór. W rzeczywistości bowiem tylko niewielki procent z nich okazuje się być groźny. Często guzek okazuje się być niegroźną cystą lub torbielą. Jednak ważne jest, by każda kobieta umiała samodzielnie się badać i obserwować zmiany w piersiach. Pozwala to mieć kontrolę nad własnym zdrowiem i w razie wątpliwości zgłosić się do lekarza, który najpierw przeprowadza badania palpacyjne, a następnie USG i mammografię.
Wiele kobiet wierzy, że jeśli w ich rodzinie został rozpoznany nowotwór piersi, to ryzyko zachorowania jest bardzo duże. Często traktowane jest to jako pewnik: moja babcia miała raka, to ja na pewno też zachoruję. Badania pokazują jednak, że tylko 5-10 procent kobiet, które chorują na raka piersi pochodzi z rodzin, w których stwierdzono przypadki wcześniejszych zachorowań. Chociaż te dane uspokajają, to nie zwalniają z konieczności regularnych badań i nie powinny całkowicie usypiać czujności.
Istnieje opinia, że środki stosowane miejscowo pod pachami, ze względu na swój skład chemiczny, są rakotwórcze. Ponadto uniemożliwiają oczyszczanie organizmu z toksyn, przez co odkładają się one w węzłach chłonnych i prowadzą do powstania zmian nowotworowych. Badania nie potwierdzają jednak tej tezy.
Uważa się, że mutacja genu BRCA1 lub BRCA2, która jest dziedziczna, znacznie zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi. W zdrowej komórce geny te odpowiadają za prawidłowy podział komórek, blokują wystąpienie dodatkowych podziałów. Jeśli dojdzie do mutacji, geny nie są w stanie pełnić swojej funkcji i dochodzi do niekontrolowanego podziału komórek, który prowadzi do powstania nowotworu. Obecność zmutowanego genu BRC1 lub BRC2 nie zawsze jednak kończy się chorobą. Należy jednak dmuchać na zimne i regularnie poddawać się badaniom, by ewentualne zmiany chorobowe zdiagnozować na bardzo wczesnym etapie.
Nieprawda! W samych Stanach Zjednoczonych u około 2000 mężczyzn rocznie diagnozuje się raka piersi. Ponieważ powszechnie uważa się, że rak piersi dotyczy wyłącznie kobiet, wielu mężczyzn lekceważy wczesne sygnały chorobowe i podejmuje leczenie zbyt późno, kiedy nowotwór znajduje się już w bardzo zaawansowanym stadium. Objawy, które powinny skłonić do wizyty u lekarza to przede wszystkim zmiany wyglądu sutka, wyciek z sutka, zmiany rozmiaru i kształtu piersi, guzek wyczuwalny w obrębie piersi.
Jedna z teorii mówi, że fiszbiny uciskają biust i uniemożliwiają swobodny przepływ limfy, co z kolei blokuje usuwanie toksyn z organizmu. Naukowcy apelują jednak, że nie istnieją żadne badania potwierdzające tezę, że noszenie stanika ma jakikolwiek związek z rozwojem choroby nowotworowej.
Naukowcy twierdzą, że zależność pomiędzy implantami a powstaniem raka jest możliwa, jednak potrzeba więcej badań, by potwierdzić prawdziwość tej teorii. Prawdopodobne jest, że implanty mogą powodować nowotwór zwany anaplastycznym chłoniakiem wielkokomórkowym (ALCL). Jest to bardzo rzadko występujący rodzaj nowotworu, najczęściej rozwijający się w węzłach chłonnych, płucach czy wątrobie, ale prawie nigdy w piersiach: mówi się o 3 przypadkach na 1 mln w skali roku.
To jeden z największych mitów krążących wokół choroby. Rozmiar biustu nie ma żadnego wpływu na rozwój choroby. Duże piersi czy małe - choroba nie wybiera w tych kategoriach. Problem mogą stanowić jednak "gęste" piersi, czyli takie, w których więcej jest gruczołów niż tkanki tłuszczowej. W tym przypadku wykrycie obecności guzka może być utrudnione w badaniu mammograficznym.