Reklama

​Mity o produktach mięsnych i mlecznych

Czy jeśli nie jesz mięsa i nabiału, nie dostarczasz organizmowi wystarczająco dużo białka, żelaza i wapnia? Tłumaczą Lina Nertby Aurell i Mia Clase, autorki książki "Food Pharmacy".

Mit 1: Jeśli nie jesz mięsa i nabiału, nie dostarczasz organizmowi wystarczająco dużo białka.

Zacznijmy od początku. Białka nazywane są zwykle budulcem organizmu, ponieważ służą do rekonstrukcji oraz tworzenia nowych komórek i tkanek. Proteiny są wytwarzane z ośmiu najważniejszych kwasów tłuszczowych (dziewięciu w przypadku dzieci), które muszą zostać dostarczone pod postacią pożywienia.

Białka pochodzenia zwierzęcego zawierają wszystkie najistotniejsze aminokwasy i dlatego nazywane są pełnowartościowymi, w przeciwieństwie do białek roślinnych, w których brak wszystkich aminokwasów. Nie oznacza to jednak, że będąc weganinem, nie możesz dostarczyć sobie pełnowartościowych białek - musisz po prostu precyzyjnie dobierać źródła protein i jeść więcej (ponieważ organizm lepiej radzi sobie z trawieniem białek zwierzęcych niż roślinnych).

Reklama

Dla przykładu: jeśli zjesz wielką porcję sałatki z mnóstwem zielonych liści, orzechów, gryki i roślin strączkowych, nie musisz się martwić, że nie dostarczysz organizmowi wystarczająco dużo protein.

Istnieje tylko jedna kwestia, której trzymamy się bezkrytycznie: dotyczy ona kupowania produktów ekologicznych w pierwszej kolejności. Oznaczenie eko w przypadku mięsa zapewnia, że jest ono pozbawione antybiotyków. Dobrze jednak wiedzieć, że nawet ekologiczne mięso i ryby mogą być hodowane na paszy treściwej i zbożu.

Przykładowe źródła białek dla wegetarian: nasiona, rośliny strączkowe, zielone warzywa liściaste, proso, algi, orzechy, drożdże odżywcze i gryka.

Mit 2: Jeśli nie jesz mięsa i nabiału, nie dostarczasz organizmowi wystarczająco dużo żelaza.

Niedobory żelaza są u Szwedów najczęściej występującym niedoborem mikroelementów - niezależnie od tego, czy są weganami czy nie. To jednak prawda, że wegetarianie i weganie cierpią na niedobory żelaza w większym stopniu niż mięsożercy. Ale jeśli układają swoją dietę świadomie, nie mają żadnego problemu z pokryciem zapotrzebowania na ten pierwiastek, jedząc żywność wegańską.

Jakież to szczęście, że warzywa zawierające sporo białka są bogate również w żelazo. Organizm czasem z trudnością trawi ten mikroelement, ale dzięki temu, że wiele warzyw i owoców zawiera witaminę C, staje się on łatwiej przyswajalny. Jedząc na obiad kwaszone warzywa, ułatwiasz organizmowi przyswajanie żelaza i innych minerałów.

Przykładowe produkty spożywcze bogate w żelazo: brokuł, fasola, nasiona chia, kiełki pszenicy, ziarna sezamu, orzechy, szpinak, pokrzywa i ciecierzyca.

Mit 3: Jeżeli nie jesz nabiału, nie dostarczasz organizmowi wystarczająco dużo wapnia.

Wychowałyśmy się w kraju, w którym mleko jest traktowane jak święta krowa. Mleczne organizacje lobbingowe w Szwecji są bardzo potężne i dlatego bardziej znane są badania wykazujące dobry wpływ mleka na zdrowie niż te, które dowodzą szkodliwych skutków jego dużej konsumpcji. Od dziecka wmawiano nam, że mleko zapewnia mocne kości, ale tak naprawdę minęło już trochę czasu, odkąd uważano je za najlepsze źródło wapnia.

Mimo że Szwedzi wypijają najwięcej mleka na całym świecie, to jednocześnie plasują się wysoko wśród tych, którzy najczęściej łamią kości. Na podstawie nowych badań i analiz, które wykazały, że spożywanie mleka w dużych ilościach przyczynia się do pogorszenia zdrowia (na przykład u mlekopijów ryzyko złamania kości jest podwyższone). Jeśli chodzi o florę jelitową, to niespecjalnie tęskni ona za mlekiem. Przeciwnie - duże spożycie przede wszystkim tłustego nabiału i tłuszczów nasyconych wzmaga stan zapalny organizmu.

Przykładowe produkty spożywcze bogate w wapń: jarmuż, pietruszka, dzika róża, ziarna sezamu, migdały, fasola brązowa, fasola biała, rukola, szpinak, orzechy brazylijskie, pokrzywa i czosnek.

Fragment książki Liny Nertby Aurell i Mii Clase "Food Pharmacy. Opowieść o jelitach i dobrych bakteriach zalecana wszystkim, którzy chcą trafić przez żołądek do... zdrowego życia. Tej książki nie da się przedawkować!". Wydawnictwo Otwarte.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy