Mity związane z pastą do zębów
Pasta do zębów to niezbędnik w trosce o zdrowy i piękny uśmiech. Na jej temat krąży jednak wiele sprzecznych informacji. Czy fluor jest szkodliwy? Rzeczywiście wybiela zęby? A co z pastami eko? Sprawdź, jakie są najczęstsze mity związane z pastą do zębów.
Fakty: Nie można generalizować. Nie wszystkie pasty do zębów zawierają choćby fluor, który remineralizuje szkliwo, wzmacnia zęby oraz chroni je przed próchnicą. Podstawowym zadaniem każdej pasty jest skuteczne oczyszczenie zębów z resztek pokarmowych, ale poza tym pasty różnią się w zależności od pozostałych ich funkcji.
Dlatego też mamy pasty tzw. uniwersalne, dostosowane do większości pacjentów, pasty do zębów wrażliwych, które zabezpieczają je przed wpływem bodźców zewnętrznych dzięki dodatkowi np. chlorku potasu, chlorku strontu czy hydroksyapatytu. Dostępne są również pasty wybielające, które uściślając - mają działanie lekko rozjaśniające. Odrębną kategorią są pasty do zębów przeznaczone dla dzieci, które zamiast fluoru zawierają ksylitol lub zawierają stosunkowo mniej fluoru niż te dla dorosłych (pasta dla 2-4 latka - 250-500 ppm fluoru, pasta dla dziecka ok. 5-7 lat ok. 1000 ppm). Dostępne są również m.in. pasty przeznaczone dla pacjentów z problemem paradontozy zawierające składniki łagodzące stany zapalne dziąseł np. wyciągi z ziół, mleczan glinu czy alantoinę.
Fakty: Fluor wykazuje działanie silnie antypróchnicze, może występować pod postacią m.in. fluorku sodu, aminofluorku czy fluorku potasu. Prawdą jest, że fluor w nadmiarze może wykazywać działanie toksyczne, jednak dawka fluoru obecna w pastach do zębów jest śladowa.
- Według norm unijnych ilość fluoru w paście dla osoby dorosłej nie powinna przekraczać 1000-1500 ppm fluoru. Taka ilość jest bezpieczna dla pacjentów, nawet dla kobiety w ciąży. Dzieci stosują pasty z mniejszą ilością aminofluorku. Nie ma możliwości, abyśmy zaszkodzili sobie pastą z fluorem, chyba, że byśmy ją połykali - wyjaśnia dr Marcin Kopeć, stomatolog z kliniki Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu.
Fakty: Opłukanie protezy pod bieżącą wodą zdecydowanie nie wystarczy. Osoby posiadające protezy dentystyczne w dalszym ciągu muszą stosować pasty jak zwykle. Do mycia protez zębowych przeznaczone są specjalistyczne pasty, które oczyszczą je z resztek pokarmu, osadów, mają działanie antybakteryjnie, a jednocześnie nie rysują powierzchni protezy.
Fakty: Nie ma czegoś takiego jak pasta wybielająca. W większości tego rodzaju pasty zawierają środki ścierne o właściwościach abrazyjnych, np. krzemionkę, węglan czy fosforan wapnia, które pomagają rozjaśnić zęby dzięki usunięciu zewnętrznych nalotów z ich powierzchni. Mogą zawierać również wyciągi roślinne np. z porostu islandzkiego lub bambusa.
- Drogeryjne pasty nie wybielą zębów, mogą je jedynie rozjaśnić o 1-2 odcienie. Co więcej, należy stosować je rozważnie, nie codziennie, ponieważ mogą podrażniać dziąsła. Nasz naturalny kolor zębów zależy od koloru zębiny, czyli wewnętrznej tkanki, na co wpływ mają nasze geny. Niektóre tego typu pasty zawierają co prawda nadtlenek wodoru o właściwościach wybielających, ale o stężeniu tak niskim, że nie wybieli ona zębów. Jeśli zależy nam na spektakularnie białych zębach, jedyną skuteczną metodą jest profesjonalny zabieg wybielania u stomatologa - radzi ekspert.
Fakty: Pasty do zębów zawierają obok fluoru np. pirofosforan sodowy, oktapinol lub cytrynian cynku. Substancje te zapobiegają mineralizacji i odkładaniu się płytki nazębnej, dlatego stosuje się je w profilaktyce kamienia nazębnego.
- Kamień nazębny największe zagrożenie stwarza w obszarze poniżej linii dziąseł, gdzie jest źródłem stanów zapalnych dziąseł, powstawania kieszonek przydziąsłowych oraz chorób przyzębia, np. paradontozy. Czasem dokładne szczotkowanie przy użyciu odpowiedniej pasty będzie niewystarczające. Dlatego co najmniej raz w roku powinniśmy usuwać kamień nazębny podczas profesjonalnego zabiegu higienizacji u stomatologa za pomocą skalingu oraz piaskowania - radzi dr Kopeć.
Fakty: Nie wszystkie pasty do zębów reklamowane jako naturalne są takie w istocie. Zwróćmy uwagę na ich skład, jeśli znajdziemy tam składniki takie jak laurylosiarczan sodu i sorbitol, to niestety przeczy to ich "naturalności". To samo tyczy się benzoesanu sodu czy glikolu propylenowego (Propylene Glycol). Co więcej, niektóre pasty mogą wywołać u danej osoby reakcję alergiczną, o czym świadczą m.in. zaczerwienione kąciki ust, suche, spierzchnięte wargi, swędzenie lub owrzodzenia na błonach śluzowych jamy ustnej. Niektórych może alergizować fluor, innych środki zapachowe, substancje smakowe (cynamon, mięta), olejki eteryczne (np. drzewa herbacianego lub ylang ylang) lub barwniki. Innych pyłki kwiatowe, wtedy warto uważać na pasty ze związkami pochodzenia pszczelego np. pierzgi. Jednym z najbardziej alergizujących składników jest kokamidopropylobetaina (CAPB), dodawana, aby pasta lepiej się pieniła oraz laurylosiarczan sodu (SLS), związek działający jak detergent. Jeśli pacjent ma wrażenie, że pasta mu nie służy np. podrażnia jamę ustną, powoduje zmiany na błonach śluzowych czy inne uciążliwe objawy, to warto ją zmienić lub doradzić się dentysty.
- Im krótszy skład pasty, tym lepiej. Najlepiej stosować metodę prób i błędów. Jeśli dana pasta sprawdza się w higienie, nie zmieniajmy jej. Jeśli nie służą nam drogeryjne pasty, wybierajmy te o łagodniejszym działaniu, bez dodatku sztucznych barwników, parabenów, SLSu i innych substancji konserwujących. Możemy stosować pasty z ekstraktami roślinnymi, ziołami lub z ksylitolem, który jak wykazują badania, ma właściwości zapobiegające próchnicy i redukujące wpływ bakterii. Takie pasty będą korzystną alternatywą dla pacjentów z problemem nadwrażliwości, stanami zapalnymi dziąseł, kobiet w ciąży lub dzieci - mówi stomatolog.