Reklama

Napój energetyzujący - zagrożenie dla serca

Australijscy naukowcy twierdzą, że wypicie jednego (!) napoju energetyzującego może znacznie podnieść ciśnienie krwi u zdrowego człowieka.

Badacze z Uniwersytetu w Adelajdzie i Royal Adelaide Hospital wykazali również, że tego typu drinki zwiększają lepkość krwi oraz zaburzają funkcję naczyń krwionośnych.

Dr Scott Willoughby zaznacza, że napoje, których zadanie polega na zwiększeniu pobudzenia, są w stanie wyzwolić niebezpieczne choroby serca u skądinąd zdrowych i sprawnych fizycznie osób.

Biorąc pod uwagę popularność tzw. energizerów w młodej populacji, dalsze badania związków między napojami energetyzującymi a chorobami serca są pilnie potrzebne.

Reklama

Jak to działa?

Australijczycy zdecydowali się zgłębiać sercowo-naczyniowe skutki spożycia napojów energetyzujących, ponieważ stykali się z anegdotami wiążącymi je z zawałami serca i nagłą śmiercią sercową (łac. mors subita cardialis). W szczególności skupili się na wpływie wersji bezcukrowych na potencjał krzepnięcia krwi i funkcję naczyń krwionośnych.

Studium objęło 50 zdrowych ochotników tuż po dwudziestce. Godzinę po wypiciu jednej puszki napoju o pojemności 250 ml następował wzrost lepkości krwi oraz zaburzenie funkcji naczyń krwionośnych. To ważne spostrzeżenie, ponieważ jedno i drugie zwiększa ryzyko zawału mięśnia sercowego. Wyniki badań opublikowano w American Journal of Medicine.

Niebezpieczna kombinacja

Willoughby i inni nie sprawdzali, który ze składników (kofeina, aminokwas tauryna czy glukuronolakton) odpowiadał za zaobserwowane zjawisko, ale podejrzewają, że chodzi raczej o ich kombinację. Zespół zaznacza, że wyniki mają ograniczone zastosowanie, ponieważ uzyskano je w laboratorium. Wg nich, naprawdę warto przeprowadzić kolejne badania poza nim.

W zeszłym roku w piśmie Medical Journal of Australia dr Kevin Alford opisał przypadek 28-latka, który przeszedł zawał serca po spożyciu w ciągu 6 godzin wypełnionych wyczerpującymi ćwiczeniami siedmiu puszek napoju energetyzującego. Nic dziwnego, że różne kraje zastanawiają się co pewien czas, jak uregulować prawnie skład oraz zasady sprzedaży tego typu produktów.

Anna Błońska

Przeczytaj też o dopalaczach!

Kopalnia Wiedzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy