Reklama

Niewinne nawyki, a jednak niezdrowe!

Na co dzień miewamy różne przyzwyczajenia. O niektórych wiemy, że nie są zbyt korzystne, jednak nie do końca wierzymy w ich szkodliwość. W końcu wiele osób tak robi… Sprawdźmy, co na ten temat twierdzą lekarze!

Podpieranie brody

Często przyjmujemy taką pozycję, gdy kogoś słuchamy, ale też np. wpatrujemy się w monitor, coś obserwujemy lub czytamy.

Dlaczego lepiej tak nie robić? Ten gest powoduje, że szczęka i żuchwa mocno naciskają na siebie. Dzięki szkliwu zęby wytrzymują działające na nie siły. Ale mogą przypłacić to pęknięciami i przebarwieniami. Podobnie jak wtedy, gdy nimi zgrzytamy (np. przez sen). Są na to tym bardziej narażone, w im większym stopniu szkliwo jest osłabione. A sprzyja temu m.in. jedzenie dużej ilości owoców zawierających kwasy, zażywanie niektórych leków.

Reklama

Siedzenie z nogą założoną na nogę

To jeden z naszych ulubionych nawyków - bardzo zdradliwy...

Dlaczego lepiej tak nie robić? Siedząc w ten sposób, blokujemy krążenie krwi w nogach. Zamiast swobodnie wracać ze stóp i łydek do serca, zalega ona w żyłach. Nogi robią się opuchnięte, mamy uczucie ich ciężkości. Z czasem mogą pojawić się żylaki. Taka pozycja powoduje też, że pupa wychyla się w bok, co nie jest dobre dla kręgosłupa i sprzyja bólowi pleców.

Czytanie w toalecie

Wydaje się nam, że dłuższa chwila spędzona na klozecie gwarantuje wypróżnienie... Ale to nieprawda!

Dlaczego lepiej tak nie robić? Im więcej czasu przebywamy w pozycji siedzącej z pochylonym tułowiem i rozstawionymi nogami, tym bardziej przyzwyczajamy do niej dolny odcinek przewodu pokarmowego. W efekcie może on przestać reagować na tzw. parcie i... mamy coraz większy problem z wypróżnieniem. Grożą nam też hemoroidy.

Spanie z komórką

Okazuje się, że nie tylko nastolatkowie mają zwyczaj zasypiania z telefonem komórkowym przy łóżku... Robi tak też wielu dorosłych. Tłumaczymy się tym, że dopiero późnym wieczorem mamy czas sprawdzić mejle albo że komórka to nasz budzik.

Dlaczego lepiej tak nie robić? Telefon komórkowy jest źródłem promieniowania, o którym wiadomo, że szkodzi zdrowiu. Czym konkretnie ryzykujemy, śpiąc z komórką w odległości mniejszej, niż 1-2 metry? Według specjalistów - problemami ze snem, przyspieszonym starzeniem się organizmu, ale także schorzeniami neurologicznymi (jak choroba Alzheimera), nowotworem mózgu oraz bezpłodnością (zwłaszcza panowie).

Gryzienie ołówka

Miewamy taki odruch, gdy robiąc notatki (np. z domowych wydatków), nad czymś się zastanawiamy, coś analizujemy.

Dlaczego lepiej tak nie robić? Możemy wtedy ukruszyć, a nawet złamać ząb (lub znajdujące się w nim wypełnienie). Bywa, że dochodzi do przeciążenia stawu żuchwowo-skroniowego (szczególnie jeśli mamy wadę zgryzu). Zaczyna nas wtedy boleć ucho, mamy trudności z otwieraniem i zamykaniem ust.

Jedzenie przed telewizorem

Oglądając ulubiony serial, odruchowo sięgamy po różne "pochrupajki". Czasem też próbujemy połączyć przyjemne z pożytecznym i przed telewizorem zjadamy spóźniony obiad.

Dlaczego lepiej tak nie robić? W co najmniej kilkunastu badaniach udowodniono, że sprzyja to otyłości. Lekarze mawiają, że osoby wpatrzone w ekran mają gorszy kontakt z własnym żołądkiem... W efekcie z opóźnieniem orientują się, że jest on pełny i zjadają więcej. Mniej też skupiają się na samej czynności gryzienia, a to grozi wzdęciami i bólem brzucha.

Ściskanie nosa przy kichaniu

Próbujemy w ten sposób zapanować nad kłopotliwym odruchem, np. gdy jesteśmy w miejscu publicznym.

Dlaczego lepiej tak nie robić? Organizm nie może przez to oczyścić górnych dróg oddechowych np. z alergenów, wirusów, toksyn. Im dłużej przebywają w nosie i gardle, tym większe ryzyko, że spowodują dolegliwości, np. katar i jeszcze większe kichanie. Jeśli natomiast pozwolimy sobie na jedno i drugie kichnięcie, wszystko, co szkodliwe zostanie usunięte z nosa i to z ogromną siłą! Aby było bardziej higienicznie, zasłońmy nos chusteczką.

Podjadanie nieumytych owoców

Latem zdarza się nam skubnąć np. truskawkę z krzaczka w ogrodzie albo z łubianki, którą niesiemy z bazarku do domu.

Dlaczego lepiej tak nie robić? Choć wydawać by się mogło, że owoce i warzywa to samo zdrowie, nie do końca jest to prawdą, gdy nie są umyte. Na ich skórce mogą ukrywać się groźne drobnoustroje, np. bakterie E. coli. Jak tam trafiają? Wystarczy, że przed nami dotykał ich ktoś, kto nie umył rąk po wizycie w toalecie. Albo też usiadł na nich owad przenoszący zarazki. Jeśli zjemy taki owoc lub warzywo nieumyte, możemy zarazić się drobnoustrojami i dostać np. biegunki.

Naj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy