Nowa terapia dla żyjących w stresie. Potrzebna jest... krowa
Doskonale znany cytat "do serca przytul psa" jest już nieaktualny. Teraz na horyzoncie pojawił się nowy trend - tulenie krów. Według prowadzących relaksujące sesje tulenia, jest to bardzo odprężające i odbywa się bez naruszania dobrostanu zwierząt.
Odkryto niezwykłą umiejętność krów123RF/PICSEL
Potrzeba kontaktu z naturą i zwierzętami owocuje różnymi, czasem dość nietypowymi zajęciami, wystarczy choćby przypomnieć sobie modną jogę z kozami. Przytulanie się do krów jest kolejnym sposobem na czerpanie spokoju od zwierząt. Jednak kto raz tego spróbuje, przekona się, że to doskonały sposób na złagodzenie stresu. Wiedzą o tym studenci Michigan State University, którzy skłonni są płacić za opiekę nad uniwersyteckimi zwierzętami.
"Krowy są postrzegane jako jedynie pasące się zwierzęta, a są o wiele bardziej wyrafinowane i wrażliwe. Angażują się w zabawę, okazują emocje i mają różne osobowości" - zauważono w artykule opublikowanym w Animal Behaviour and Cognition.
Jak podkreśla właścicielka Mountain Horse Farm, Suzanne Vullers, która zainspirowana popularnym od wielu lat holenderskim nurtem "koe knuffelen", przeniosła pomysł przytulania krów z rodzimej Holandii do Stanów, krowy to bardzo wdzięczne zwierzęta.
Krowy są bardzo skore do zabawyMariusz GrzelakReporter
W niektórych częściach Holandii przytulanie krów jest oferowane w ramach wizyt trwających pół dnia i jest częścią większego ruchu mającego na celu łączenie ludzi z życiem na wsi.
"Krowy lubią towarzystwo, są bardzo ciekawe, znają swoje imiona, zawsze chcą podejść i zobaczyć, co się dzieje" - zauważa na łamach "Today" Vullers. Wyjaśnia również, dlaczego ich przytulanie jest tak relaksujące. Krowy mają wyższą temperaturę ciała niż ludzie, a ich tętno jest wolniejsze, obie te cechy pomagają ludziom się zrelaksować.
Holendrzy Els i Gerard, którzy wspólnie prowadzą Kastanje Hoeve, wpadli na pomysł sesji przytulania krów 14 lat temu.
Rekordziści wśród szczeniąt: to ich urodziło się najwięcej
Związek Kynologiczny w Polsce opublikował niedawno najnowszy raport hodowlany. Na jego podstawie przygotowaliśmy ranking ras psów, których szczeniąt w zeszłym roku urodziło się w Polsce najwięcej. Tylko… czy znalezienie się w nim to powód do dumy? Hodowcy i właściciele są zgodni, że niestety nie. Wyjaśniamy dlaczego!
Nie jest tajemnicą, że produkcja na masową skalę wiąże się ze spadkiem jakości. Tak samo jest z psami: kiedy nie brakuje chętnych, a po szczenięta ustawiają się kolejki, wielu hodowców obniża swoje standardy. Wybierają tańszego (czytaj: gorszego) reproduktora, rozmnażają każdą sukę, byleby spełniała minimalne wymogi hodowlane. Przestaje się zwracać uwagę na zdrowie oraz właściwy charakter. W rezultacie popularna rasa jest coraz bardziej schorowana, a wielu jej przedstawicieli ma problemy z psychiką.
W przypadku mody na psy mamy do czynienia z jeszcze jednym niepokojącym zjawiskiem: przesadnym uwydatnianiem niektórych cech wyglądu, co prowadzi wręcz do wynaturzenia tych zwierząt. Wystarczy wspomnieć o nienaturalnie stromym grzebiecie owczarków niemieckich, krótkich pyskach buldogów francuskich, które utrudniają im oddychanie, czy za małych czaszkach cavalier king charles spanieli. Wiele ras nie jest w stanie samodzielnie się rozmnażać i konieczna jest interwencja człowieka, a ich średnia długość życia drastycznie spada. Na zdjęciu: Buldog francuski to przykład rasy, w której nos został ekstremalnie skrócony.
Jeszcze większą szkodę wyrządzają psom pseudohodowcy, którzy bezwzględnie wykorzystują modę na daną rasę. Oferują "labladory" czy "yorki miniaturowe" po promocyjnych cenach. Problem w tym, że wiele z tych zwierząt nie stało nawet koło labradora czy yorka. O zaniedbaniu kwestii zdrowotnych czy socjalizacyjnych nawet nie wspominając. Wielu ludzi myśli, że rodowód to „tylko papierek”, ale to coś więcej, bo gwarantuje, że kupiliśmy psa określonej rasy, którego rodzice przeszli wymagane testy oraz badania. Pod warunkiem, że będzie to papierek ZKwP – póki co to jedyna organizacja działająca pod banderą Międzynarodowej Federacji Kynologicznej. Na zdjęciu: Prawdziwe oblicze pseudohodowli. Bywa jeszcze gorzej.
10. miejsce: Berneński pies pasterski (1157 szczeniąt) Popularność berneńczyków wynika nie tylko ze wspaniałego, łagodnego charakteru, ale i wyglądu. Ten wielki niedźwiedź skradł już niejedno serce, co potwierdza znalezienie się w pierwszej dziesiątce. Mimo poczciwego charakteru zdarza mu się odstraszać intruzów już samą swoją posturą. Ale jak każda rasa i ta ma swoje wady. Największą z nich jest… krótkowieczność. Berneńczyk jest podatny na choroby nowotworowe i rzadko dożywa kilkunastu lat.
9. miejsce: Cavalier king charles spaniel (1158 szczeniąt) Wesoły, ale i wrażliwy pies, którego nie można wychowywać twardą ręką. Świetnie się sprawdza w roli psa rodzinnego i do towarzystwa: jest chętny do zabawy i łasy na pieszczoty. Cechuje go umiarkowany temperament i łagodny charakter – to pies pozbawiony agresji. Bez problemu dostosowuje się do trybu życia opiekuna. Cavaliery są pojętnymi uczniami, ale pod warunkiem, że postępuje się z nimi łagodnie, a ćwiczenia sprawiają im przyjemność.
8. miejsce: Yorkshire terier (1193 szczenięta) York to terier z krwi i kości – niech nikogo nie zmyli jego mały rozmiar i kokardka na czubku głowy. Jest pewny siebie, odważny i nieco zadziorny, a do tego potrafi być uparty. Wymaga odpowiedniego prowadzenia, inaczej może sprawiać kłopoty wychowawcze. Potrzebuje też dużej dawki ruchu oraz zajęć, aby dać upust drzemiącej w nim energii. York przywiązuje się do swojego opiekuna i lubi mu towarzyszyć. Z pomocą przychodzi jego kompaktowy rozmiar, który pozwala go zabrać w wiele miejsc.
7. miejsce: Jack russell terier (1225 szczeniąt) Towarzyski pies myśliwski, który przywiązuje się do swojego właściciela. Nie jest to jednak typ kanapowca! Potrzebuje sporej dawki ruchu i zajęć, by spożytkować energię, na brak której nie narzeka. Dodatkowo, cechuje go silny instynkt łowiecki. Jest odważny, pewny siebie i zadziorny w stosunku do innych psów. Zdecydowanie to pies, który powinien trafić w doświadczone ręce. Wymaga konsekwencji i mądrego prowadzenia.
6. miejsce: Maltańczyk (1329 szczeniąt) Nieduży, śnieżnobiały pies o pogodnym usposobieniu. Wygląd uroczej maskotki może być mylący: maltańczyk to aktywny i inteligentny pies, który powinien mieć zapewniony ruch oraz ciekawe zadania do wykonania. Mocno przywiązuje się do opiekuna i najchętniej towarzyszyłby mu na każdym kroku. W stosunku do obcych na początku zachowują dystans, ale bez przejawów agresji. Lubią same decydować, komu warto zaufać.
5. miejsce: Golden retriever (1393 szczenięta) Inteligentny pies o łagodnym usposobieniu. Posiada zrównoważony charakter i umiarkowany temperament. Szybko i chętnie się uczy. Jest nastawiony na współpracę z człowiekiem i cały czas stara się spełniać jego oczekiwania. Świetnie sprawdzi się w roli pierwszego psa, a także towarzysza rodziny. Jeśli jednak zaniedbamy jego wychowanie, może się okazać, że będzie daleki od ideału. Miłośnicy porządku mogą mieć też kłopot z zaakceptowaniem wszędobylskiej sierści – rasa ta dość mocno linieje. Goldeny wykorzystywane są z powodzeniem w dogoterapii, jako przewodnicy niewidomych oraz psy asystujące.
4. miejsce: Buldog francuski (1623 szczenięta) Rasa ta cieszy się w Polsce wciąż rosnącą popularnością. Uroczy charakter oraz charakterystyczny wygląd zjednują mu wielu wielbicieli. To pies, który kocha ludzi i bardzo się do nich przywiązuje. Tak, jak w przypadku innych ras ze skróconym pyskiem, należy pamiętać, by unikać nadmiernego wysiłku fizycznego oraz upałów. Trzeba też przygotować się na kłopoty ze spaniem, jeśli zamierzamy dzielić sypialnię z buldogiem – ich chrapanie może obudzić umarłego. Niestety, rasa jest bardzo schorowana i czekają nas częste wizyty u weterynarza.
3. miejsce: Chihuahua (1817 szczeniąt: 1056 krótkowłosych oraz 761 długowłosych) Najmniejszy pies świata. Celebryci przyczynili się do postrzegania go jako dodatku do torebki, ale nic bardziej błędnego! To bystry i ciekawski pies, który chętnie się uczy. Niestety, właściciele zbyt rzadko decydują się na szkolenie. "W małym ciele wielki duch" – to opis, który doskonale do niego pasuje. Nie nadaje się na towarzysza zabaw małych dzieci, które przypadkiem mogą mu zrobić krzywdę. Niewielkie rozmiary sprawiają, że dobrze się czuje nawet w małym mieszkaniu. Trzeba pamiętać, że mikroskopijny pęcherz musi być opróżniany co kilka godzin – chihuahua nie wytrzyma bez spaceru tak długo jak pies dużej rasy.
2. miejsce: Labrador retriever (2268 szczeniąt) Od kilku lat w ścisłej czołówce. Ciekawi jesteśmy, czy wzorem Niemców i Amerykanów w kolejnych latach polubimy go jeszcze bardziej? Łagodny charakter i pogodne usposobienie mogą mu w tym pomóc. To pies, który jest nastawiony na współpracę z człowiekiem i inteligentny, a taka mieszanka sprawia, że szkolenie go to czysta przyjemność. Labrador odznacza się dużym temperamentem, jest żywiołowy i wylewnie okazuje uczucia. Do tego kocha wodę i nie przepuści żadnej okazji do kąpieli: niezależnie od tego czy będzie to jezioro, czy kałuża pełna błota. Rasa jest wykorzystywana przez służby całego świata, np. do wykrywania narkotyków czy w poszukiwaniach ludzi.
1. miejsce: Owczarek niemiecki (5474 szczeniąt: 3209 krótkowłosych i 2265 długowłosych) Od lat to najpopularniejsza rasa psów w Polsce i symbol psiej wierności. Statystycznie rzecz ujmując, każdego dnia w Polsce rodzi się 15 szczeniąt tej rasy! To naprawdę sporo. Mało który pies dorównuje owczarkowi niemieckiemu pod względem wszechstronności. Zwierzęta te wykorzystywane są w ratownictwie, policji oraz wojsku. Świetnie sprawdzają się w roli tropicieli i obrońców. Wymagają konsekwentnego właściciela, który odpowiednio je wychowa, a także zapewni im sporą dawkę ruchu oraz zajęć. Nie można zapominać, że to owczarek niemiecki to pracoholik, a do tego niezwykle inteligentny. Agresywne i nerwowe osobniki powinny być wykluczane z hodowli.
"Ludzie uważają, że jest to bardzo odprężające. Zaczęliśmy oferować tę formę spędzania czasu około 14 lat temu. Gdy ludzie przychodzą na taką sesję zaczynamy od zapoznania ich z cielętami, oprowadzamy ich po gospodarstwie, następnie udajemy się na pastwisko. Do sesji przytulania dedykowane są specjalne krowy, które wykazują odpowiednie predyspozycje. Zwykle są to nieco starsze krowy, o łagodnej naturze i spokojnym usposobieniu. Każda ma inny charakter, mamy w stadzie jedną zazdrosną krowę, która nieprzytulana robi się zazdrosna. Oczywiście miewają one swoje humory. Kiedy krowa czerpie z przytulania przyjemność, leży, jest zrelaksowana, niektóre nawet zamykają oczy, a kiedy jej się to nie podoba wstaje i odchodzi" - wyjaśnia Els w BBC.
Dziś przytulanie krów staje się coraz popularniejszą formą terapii na świecie. Należy mieć jednak na uwadze również dobrostan zwierząt. Jak jednak zapewnia Els, w ich gospodarstwie poszczególne krowy są odpowiednio przygotowywane do interakcji z człowiekiem.