Reklama

Otyłość to choroba – trzeba ją leczyć

Już co 6. Polak cierpi na otyłość. Na świecie - co 12. osoba. Ich największym problemem nie jest jednak wygląd, a poważne choroby, do których prowadzi otyłość. W Dzień Walki z Otyłością warto sobie uświadomić, że otyłość jest chorobą. A skoro tak – należy ją leczyć. Jak to robić, tłumaczy specjalistka z Centrum Leczenia Otyłości.

Wygląd to tylko wierzchołek góry lodowej

W Polsce jest więcej osób cierpiących na nadwagę i otyłość niż tych z prawidłową masą ciała. I choć krytyka społeczna dotyka przede wszystkim ich wyglądu, to najgorsze konsekwencje kryją się w środku organizmu. Otyłość i nadwagę uznaje się za powód nawet jednej trzeciej zachorowań na nowotwory złośliwe, m.in. trzonu macicy, przełyku, piersi, nerki i pęcherzyka żółciowego. WHO podaje, że w Europie nadmierna masa ciała stanowi przyczynę jednego miliona zgonów rocznie. Otyłość, oprócz konsekwencji zdrowotnych, łączy się również z kompleksami, odrzuceniem społecznym, pogorszeniem jakości życia seksualnego a nawet niższymi zarobkami.

Reklama

Z otyłością się nie walczy. Otyłość się leczy

Otyłość to choroba, którą można wyleczyć. Trzeba się jednak zgłosić do lekarza.

- Niestety ludzie zdążyli już przyzwyczaić się do wstrząsających statystyk. Trwają w nieprawidłowych nawykach żywieniowych do czasu, gdy wygląd zaczyna im przeszkadzać w codziennych czynnościach.  Próbują wtedy rozmaitych, często szkodliwych, diet. Dopiero, kiedy dopadają ich powiązane z otyłością choroby, takie jak cukrzyca typu 2, choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze czy udar mózgu, kierują się do lekarza specjalisty. A wizyta u lekarza to powinien być pierwszy krok, gdy uświadomią sobie, że mają znaczną nadwagę - tłumaczy dr n. med. Angelika Wałach, dyrektor Centrum Leczenia Otyłości.

Jak zacząć leczenie?

Gdy osoba otyła zgłasza się do lekarza-specjalisty, np. kardiologa z powodu bólu w klatce piersiowej, często słyszy oczywistą i jednocześnie niekonkretną radę: "Proszę schudnąć" i czasem również "Proszę się więcej ruszać". 

- To dlatego tak ważne jest, by trafić do ośrodka, w którym rady są konkretne, a proces leczenia rozpisany jest przez specjalistów na małe i realistyczne kroki - podkreśla ekspertka z Centrum Leczenia Otyłości. - Tak ogólne zalecenia zazwyczaj nie działają, a ich efektem bywa kilkudniowe głodzenie się przez pacjentów i poczucie zawodu do samego siebie, gdy po kilku dniach pacjenci wracają do swoich, latami utrwalanych, fatalnych nawyków - mówi dr Wałach.

Bezpieczne chudnięcie wymaga interdyscyplinarnego podejścia

Leczenie otyłości wymaga kompleksowej opieki lekarskiej, m.in. lekarza chorób wewnętrznych, dietetyka, fizjoterapeuty, często psychologa, kardiologa czy ortopedy. Interdyscyplinarne podejście gwarantuje skuteczną kurację, ponieważ powody tej choroby bywają różne - to nie tylko niezdrowe nawyki, jak zbyt kaloryczna dieta i brak ruchu, ale również zaburzenia endokrynologiczne (np. niedoczynność tarczycy), reakcja na niektóre leki, zaburzenia nastroju czy stres.

Podstawę kuracji stanowi dieta, ale taka, w której ważniejsze niż ograniczanie, jest dostosowanie jadłospisu do organizmu pacjenta.

- Mieliśmy przypadki, w których pacjenci chudli, gdy zaczynali więcej jeść - mówi dr Angelika Wałach.

Równolegle z dietą wprowadza się ćwiczenia odpowiednio dobrane do kondycji pacjenta, który przez nadwagę może zmagać się z zapaleniami stawów i kości czy zwyrodnieniami kręgosłupa.

- Jeśli mężczyzna o wadze 150 kg zacznie biegać lub skakać na skakance, wyrządzi sobie krzywdę. Praca z bardzo otyłymi pacjentami to zadanie dla doświadczonych fizjoterapeutów, którzy wiedzą, jak ćwiczyć, nie obciążając zbyt mocno stawów - tłumaczy dyrektorka Centrum Leczenia Otyłości. 

Zapomnij o cudownym chudnięciu

Samo leczenie otyłości trwa długo: kilka - kilkanaście miesięcy, w zależności od nadwagi i metabolizmu pacjenta. Tego wymaga zdrowe tracenie kilogramów, ale też wypracowanie dobrych nawyków żywieniowych i samodzielności u pacjenta, by nie wrócił do niezdrowego trybu życia.

- W czasie roku nasi pacjenci tracą około 20-30 kg. Mieliśmy też przypadek pana Marcina, który w ciągu 26 miesięcy zrzucił 129 kg. Życie ludzi wyleczonych z otyłości poprawia się diametralnie - ze znormalizowaną wagą mogą i chcą więcej - podsumowuje dr Angelika Wałach.


materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy