Patent na zdrowe medytacje
Wyniki najnowszych badań wskazują, że stosowanie technik medytacyjnych poprawia stan zdrowia. W Stanach Zjednoczonych, Australii i niektórych krajach Europy nastał czas prawdziwej hossy jogi i Medytacji Transcendentalnej.
Najstarsze opisy pozycji jogi, liczą kilka tysiącleci i są zawarte w starożytnych indyjskich tekstach spisanych w sanskrycie. Joga to rozległy system technik mentalno-psychiczno- fizjologicznych, których ostatecznym celem jest mistyczne wyzwolenie.
Najpopularniejsza na Zachodzie odmiana jogi, hatha joga, opiera się na wykonywaniu asanów - przyjmowaniu określonych pozycji ciała oddziałujących na procesy fizjologiczne i wyciszających umysł. Ta i inne medytacyjne metody cieszą się coraz większym zainteresowaniem w świecie Zachodu. Wpływają na to wyniki badań naukowców mówiące o zdrowotnym znaczeniu technik medytacyjnych.
Patent na jogę?
Rosnące zainteresowanie medytacją pociąga materialne skutki. W maju br. rząd Indii oficjalnie zaprotestował przeciwko rosnącej liczbie patentów związanych z jogą, a wydawanych przez Urząd Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO). USPTO wydał już ok. 150 praw własności (copyrights) powiązanych z jogą i zarejestrował ponad 2 tys. 300 znaków towarowych tego rodzaju.
Indyjskie Ministerstwo Zdrowia zwróciło się w tej sprawie do USPTO, jednocześnie indyjski resort handlu skierował do amerykańskiego sekretarza ds. handlu list, w którym przedstawił opatentowanie jogi jako pogwałcenie praw do wiedzy tradycyjnej.
Wg stanowiska indyjskiego rządu, tradycyjna wiedza nie podlega opatentowaniu i jest czymś śmiesznym uważać, że jakaś asana, czyli pozycja ciała przyjmowana podczas ćwiczeń jogi, może zostać opatentowana jedynie dlatego, że według kogoś w jakiś sposób różni się od innych tego rodzaju pozycji. Władze indyjskie przypomniały też, że istnieje cyfrowa biblioteka dalekowschodniej wiedzy tradycyjnej, gdzie można znaleźć także opisy pozycji oraz rozmaite dane dziwnie podobne do tych opatentowanych ostatnio w USA.
Dla mamy i dziecka
Amerykanie nie przez przypadek zaczęli "patentować" jogę. Praktykowanie technik medytacyjnych opartych na jodze mogą, na przykład, zapobiegać komplikacjom ciąży. Dowodzą tego analizy zespołu naukowców z USA i Indii. Skutki medytacji w trakcie ćwiczeń jogi, liczącej kilka tysiącleci dyscypliny z Dalekiego Wschodu, przebadał zespół lekarzy dr Viveka Narendrana ze Szpitala Dziecięcego w Cincinnati i z Fundacji Vivekanandy do Badań nad Jogą w Bangalore.
Naukowcy ci ustalili, że ćwiczenie jogi stosowane przez kobiety w czasie ciąży korzystnie wpływa na stan zdrowia noworodka oraz może zapobiegać wielu komplikacjom zdrowotnym występującym zarówno u matki, jak i u dziecka. Wyniki badań zespołu dr Narendrana wykazały, że stosowanie takich technik poprawia przepływ krwi przez łożysko, ogranicza dopływ do płodu matczynych hormonów stresu i hamuje przedwczesne wydzielanie hormonów inicjujących poród.
To zaledwie jeden ze skutków zastosowania medytacji. Dlaczego ćwiczenia jogi przynoszą tak wiele medycznych korzyści?
Dobra dla mózgu
Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Bostonie kierowani przez dr Chrisa Streetera odkryli, że to skutek biochemicznych zmian w mózgu wywołanych uprawianiem tej dyscypliny.
Wg opublikowanych w tym roku ustaleń amerykańskich uczonych, ćwiczenie jogi podnosi w mózgu poziom substancji, która wycisza aktywność neuronów. Substancją tą jest kwas gamma-aminomasłowy (GABA), główny neuroprzekaźnik odpowiedzialny za wyciszanie pobudzonych neuronów. Zbyt niski poziom GABA występuje u osób z zaburzeniami psychicznymi, takimi jak depresja czy stany lękowe oraz przy schorzeniach neurologicznych, na przykład padaczce. Obecnie, aby zwiększyć stężenie tego neuroprzekaźnika, stosuje się różne leki. Nowe odkrycie ekspertów z Uniwersytetu w Bostonie dowodzi, że na poziom GABA w mózgu można wpływać nie tylko farmakologicznie, ale również poprzez styl życia.
Za pomocą spektroskopii rezonansu magnetycznego przebadano mózgi grupy ochotników,
zarówno osób ćwiczących jogę, jak też nie zainteresowanych tą techniką. Analizy wykazały, że u osób ćwiczących jogę poziom GABA w mózgu wzrastał bezpośrednio po treningu aż o 27 proc.
- Nasze badania wyraźnie wskazują, że u osób praktykujących jogę, po zajęciach rośnie poziom GABA - oświadczył dr Streeter. - Rodzi to nadzieję na wykorzystanie jogi w łagodzeniu objawów depresji, zaburzeń lękowych oraz padaczki. Poza tym jest to metoda łatwa w zastosowaniu, tania i bez ubocznych skutków zdrowotnych.
Objadasz się? Pomedytuj
Powstają też nowe metody zdrowotne oparte na dalekowschodniej tradycji medytacyjnej. W styczniu br. dr Michelle Hanisch i dr Angela Morgan, psycholożki z Griffith University w Brisbane przedstawiły własną opartą na medytacji buddyjskiej terapię dla kobiet, które się nadmiernie objadają lub cierpią na bulimię.
Nowa terapia nazwana "mindfulness" pomaga zrozumieć stosującym ją osobom emocje związane z ich problemami i pozwala uwolnić się od negatywnych myśli i emocji. Wg Australijek, ich terapia pomoże kobietom stawiającym sobie zbyt wysokie wymagania. Panie te, gdy nie potrafią dorównać ustalonym przez siebie standardom, objadają się po kryjomu. Potem, z poczucia winy wywołują wymioty, nadużywają środków przeczyszczających lub nadmiernie trenują.
Mindfulness uczy innych sposobów reagowania i wykazał już skuteczność w leczeniu stanów lękowych, depresji, narkomanii oraz stresu związanego z urazami, przewlekłym bólem i chorobami nowotworowymi.
Wyniki coraz liczniejszych badań wskazują, że techniki medytacyjne można wykorzystać do poprawy stanu zdrowia. Wpływając na pracę poszczególnych organów i mózgu likwidują przyczyny oraz objawy wielu chorób, można je też stosować jako naturalny środek przeciwbólowy.
Tadeusz Oszubski