Pięć mitów na temat drobiu
Od dłuższego czasu jesteśmy bombardowani negatywnymi informacjami na temat drobiu. Te najczęściej powtarzane dotyczą sposobów hodowli oraz karmienia kur i kurczaków, a także wstrzykiwania im hormonów i antybiotyków, by szybciej przybierały na wadze. Niestety nie można zaprzeczyć, że tego typu metody były stosowane. Warto pamiętać jednak, że nie na masową skalę. Informacje o nieprawidłowej hodowli kurczaków na wielkich farmach spowodowały, że na temat drobiu powstało wiele mitów, w które wielu z nas niepotrzebnie wierzy. Poniżej przedstawiamy i obalamy te najpopularniejsze.
To jeden z najczęściej powtarzanych mitów na temat drobiu. Mimo że tego typu zdarzenia faktycznie miały miejsce, obecnie obowiązuje zakaz podawania hormonów ptakom z grupy drobiu. Zakaz ten obowiązuje w Polsce od 20 lat, a od 10 lat nie wolno podawać zwierzętom antybiotyków w celu przyspieszenia ich wzrostu. Weterynarze i dietetycy przekonują, że szybki wzrost, między innymi kurczaków, jest efektem podawania pełnowartościowej paszy, która zapewnia zwierzętom odpowiedni rozwój i szybsze przybieranie na wadze. Antybiotyki mogą być stosowane wyłącznie w przypadku, gdy weterynarz stwierdzi w hodowli chorobę bakteryjną, która może się rozprzestrzeniać.
2. Kurczaki hodowane w zagrodach są zdrowsze i lepiej smakują niż te, które hoduje się na farmach
Kurczaki hodowane na farmach smakują tak samo, jak te, które hoduje się w prywatnych zagrodach. Jeśli chodzi o kwestie zdrowia, te dorastające na farmie mogą być zdrowsze, gdyż ich pasza jest regularnie badana i sprawdzana. Kupując kurczaka z prywatnej zagrody, często nie mamy możliwości, by dowiedzieć się, co jadał na co dzień. Kurczak hodowany na farmie jest po prostu sprawdzony i pewny, a dla nas bezpieczny.
To kolejny mit na temat mięsa drobiowego, który powstał zupełnie bezpodstawnie. Specjaliści jednoznacznie podkreślają, że drobiowe mięso wolne jest od szkodliwej żywności GMO. Obecnie nie istnieją żadne naukowe dowody, które potwierdzałyby występowanie w paszy dla drobiu genetycznie modyfikowanych substancji. Badania z 2012 roku, które przeprowadził Państwowy Instytut Weterynaryjny potwierdzają, że nawet, gdyby zwierzę było karmione żywnością genetycznie modyfikowaną, ulega ona rozkładowi w jego żołądku, nie przedostając się do tkanek. Nie powinniśmy zatem obawiać się, że jedząc pierś z kurczaka dostarczamy do swojego organizmu szkodliwe GMO.
4. Bardziej opłaca się kupować porcjowany drób
To bzdura! Za kilogram porcjowanych nóżek z kurczaka zapłacimy czasami więcej, niż za całego kurczaka. Ceny różnych części drobiu ustalane są na podstawie popytu. Obecnie najbardziej popularne są skrzydełka i piersi z kurczaka, które jednocześnie są najdroższe. Najlepiej kupić całego kurczaka i samodzielnie poporcjować go w domu.
To naprawdę zabawny mit, który często możemy usłyszeć od rodziców dziewczynek. Niestety powtarzany jest coraz częściej. Mit zakłada, że nadmierne spożywanie mięsa z kurczaka powoduje szybsze dojrzewanie płciowe u dziewcząt. W rzeczywistości żadne z możliwych badań nie potwierdzają wpływu drobiu na rozwój płciowy dzieci. Jak wiadomo, dojrzewanie płciowe związane jest ze wzrostem hormonów. Zgodnie z prawem drób nie może być karmiony hormonami. Mit ten jest zatem wyssany z palca. Zarówno dziewczynki, jak chłopcy powinny jeść kurczaki, jak inne drobiowe mięso.
Wniosek jest prosty, nie warto nadmiernie wystrzegać się jedzenia drobiowego mięsa, gdyż zazwyczaj pochodzi ono z bezpiecznych hodowli, których właściciele zobowiązani są do przestrzegania zasad prawa. Jedyne, na co powinniśmy zwracać uwagę, to świeżość mięsa, o którą, jak wiadomo, nie wszystkie sklepy prawidłowo dbają.