Przebarwienia posłoneczne bez szans
Po wspaniałych wakacjach zostają nam tylko cudowne wspomnienia i przykre pamiątki. A to właśnie te pamiątki, przebarwienia są dowodem naszej letniej beztroski. A my mamy w głowie wtedy tylko jedno: usuwanie przebarwień.
Wakacje kojarzą się z relaksem, błogim leniuchowaniem i beztroską. Po co nam codzienne przykazy, nakazy. Zasady wolimy odepchnąć w bok, choć na tych parę tygodni. Tylko czy warto? Bo o ile w pozostałych sferach, także wiele stracimy przez takie nastawienie, to w przypadku troski o właściwą pielęgnację skóry nawet w czasie wakacji, musimy wykazać się obowiązkowością. Tylko w ten sposób mamy szansę na zaistnienie mniejszych szkód na naszej skórze, już po powrocie do domu. A te szkody - przebarwienia posłoneczne, które pojawiły się na skutek, naszej bezmyślnej ekspozycji ciała na działanie słońca, mogą nas dręczyć jeszcze przez długi czas. Tylko, że każda z nas marzy o wręcz idealnej i nieskazitelnej cerze. I co tu zrobić?
Ale jak się okazuje nie tylko nadmiar słońca może spowodować pojawianie się przebarwień. Możemy być na nie, narażone nie tylko w okresie letnim, pełnym ciepłych promieni słonecznych. Bo przebarwienia mogą się pojawiać u nas w okresie ciąży, w czasie okresu przekwitania, podczas stosowania antykoncepcji hormonalnej, przechodzenia terapii hormonalnej, przy problemach z nadczynnością tarczycy lub chorobami wątroby, niedoczynnością nadnerczy, ale także podczas przyjmowania leków, które mogą znacznie uczulać przy ekspozycji na światło słoneczne.
Duża część kobiet, prawie zawsze, gdy dostrzega jakieś problematyczne zmiany związane ze swoją urodą, najczęściej wpierw próbuje samodzielnie pozbyć się kłopotliwych zmian. Tak, więc, zamiast biec od razu do kosmetyczki lub dermatologa, gdy zauważamy na skórze przebarwienia posłoneczne szukamy domowych metod ich zwalczania. Po co najczęściej sięgamy? Oto kilka sprawdzonych metod, które z pewnością pomogą części z nas.
Maseczka z ogórka
To chyba najprostsza do wykonania maseczka domowej roboty. Wystarczy tylko, że dobrze umyjemy świeżego ogórka i oczyścimy dokładnie, mleczkiem kosmetycznym skórę twarzy. Ogórka musimy pokroić w plasterki i nakładać na skórę, pozostawić na ok. 20 minut. Taką maseczkę najwygodniej będzie wykonywać w pozycji leżącej na plecach, co pozwoli na uniknięcie spadania poszczególnych plasterków. Maseczka oprócz działania rozjaśniającego, wybielającego, doskonale nawilża skórę twarzy. Dla niestrudzonych amatorek domowych maseczek, proponujemy: część ogórka ucieramy na grubej tarce, a pozostałą część ogórka kroimy na plasterki. Najpierw na oczyszczoną twarz nakładamy papkę, a na nią plasterki ogórka. Po zdjęciu maseczki z cery nie należy jej przemywać wodą, ani mleczkiem.
Maseczka z cytryną
Przygotowanie tej maseczki wymaga od nas trochę większego wkładu, jednak efekty są tego warte. Najpierw musimy rozdrobnić kilka ziaren białej fasoli i przetrzeć je przez sitko, najlepiej metalowe. Do przetartej fasoli dodajemy 1 łyżeczkę miodu, kilka kropli oliwy z oliwek i sok świeżo wyciśnięty z cytryny. Dokładnie mieszamy i nakładamy papkę na oczyszczoną skórę twarzy. Po 20 minutach zmywamy letnią wodą. Ta maseczka ma nie tylko działanie wybielające, ale także wygładzające i przeciwzmarszczkowe.
Aby działanie maseczek było dla nas bardziej korzystne, warto zastosować nie tylko oczyszczanie skóry przy użyciu standardowego preparatu oczyszczającego, ale także zastosować delikatny peeling, który dużo lepiej przygotuje skórę do wchłonięcia cennych dla niej składników.
Nawet, jeśli z zapasem sporych sił będziemy często nakładać na buzię polecane maseczki, warto się wcześniej zastanowić nad wyborem wspomagającego kremu o działaniu rozjaśniającym i wybielającym. W drogeriach dostępne są różne propozycje takich kosmetyków. Różne też są ich ceny, bo średnio mieszczą się w przedziale od kilkunastu do nawet ponad stu złotych. To, na którego zakup się zdecydujemy będzie zależało nie tylko od zawartości naszego portfela, ale także od tego czy nasza skóra jest bardzo wrażliwa. Nie możemy także oczekiwać natychmiastowych efektów codziennego wsmarowywania i wklepywania kremu oraz nakładania maseczek. Aby móc się cieszyć pierwszymi widocznymi efektami, trzeba poczekać kilka tygodni, a nawet kilka miesięcy. Najlepsze efekty przy zastosowaniu domowej terapii możemy jednak uzyskać tylko przy płytkich i niewielkich przebarwieniach. Większe wymagają fachowej porady i zalecanego na podstawie konsultacji postępowania.
W sytuacji, gdy nasze przebarwienia są znacznych rozmiarów i zdecydowanie domowe sposoby nie będą dla nas zbyt przydatne, pomocy możemy szukać w profesjonalnym gabinecie kosmetycznym lub u dermatologa.
- Peeling glikolowy
Jego głównym składnikiem jest czysty kwas glikolowy, którego stężenie jest dobierane w zależności od kwalifikacji zawodowych wykonującego zabieg. Niższe stężenie kwasu glikolowego używane jest w profesjonalnych zakładach kosmetycznych, wyższe już tylko przez lekarzy dermatologów. W zależności od rodzaju przebarwień i ich natężenia do całkowitego ich usunięcia wystarczy od kliku do parunastu zabiegów. Cena za jeden zabieg - peeling glikolowy waha się w granicach od 100 do 200 zł. Dobrze jest zapamiętać, że polecanym czasem na wykonywanie tego peelingu jest okres jesienno - zimowy.
- Green peel
Zwany inaczej peelingiem azjatyckim. Jest to zabieg podczas, którego skóra jest lekko nacierana. Stosowany środek to mieszanka specjalnych azjatyckich ziół o różnych proporcjach. Zabieg może wydawać się lekko nieprzyjemny, ale za to daje dobre efekty. Jednak jego cena ciągle przewyższa możliwości niejednego portfela. Jeden zabieg kosztuje od 200 do 800 zł.
- Peeling kawitacyjny
Jest to zabieg, podczas którego warstwa rogowa skóry zostaje rozbita przez działanie ultradźwięków. Zabieg jest bezbolesny dla naszej skóry i jak się okazuje dla portfela także. Jeden zabieg kosztuje ok. 150 zł.
- Mikrodermabrazja
Brzmi przerażająco, ale nie boli. Polega na mechanicznym ścieraniu górnych warstw skóry za pomocą kryształków korundu. Aby uzyskać możliwie najlepsze efekty, warto wykonać nawet ok. 10 zabiegów. Jednak koszt, jednego waha się w granicach od 180 do 250 zł.
- Krioterapia
Ponieważ budulec barwnika skóry, melaniny jest bardzo wrażliwy na niskie temperatury, zabieg krioterapii doskonale wpływa na likwidację i zmniejszanie przebarwień.
- Cosmelan
Jedna z droższych metod walki z przebarwieniami, ale jednocześnie bardzo skuteczna. Zabieg przeprowadzany jest w gabinecie kosmetycznym, ale terapia wymaga stosowania w domu jednego z produktów zestawu. Z pomocą tej metody możemy się pozbyć nie tylko przebarwień, ale także rozszerzonych porów, skóra jest wyraźnie młodsza. Cena, to ok. 1600 zł.
- Laser
Melanina - barwnik pochłaniając światło lasera, zmienia je w ciepło, które z kolei zwiększając swoją temperaturę niszczy jej komórki, na stałe likwidując widoczne dla oka przebarwienie. Cena za taki zabieg nie jest niska, bo w zależności od rodzaju i wielkości przebarwień ceny za jeden zabieg mieszczą się w granicach od 400 do 1500 zł.
Mówi się, że człowiek jest mądry dopiero po szkodzie. Faktycznie dopiero po przejściu przykrych doświadczeń możemy pisać choćby elaboraty na dany temat. Ale czy warto błyszczeć tak zdobytą mądrością? Nie lepiej jest zmądrzeć trochę wcześniej, zaoszczędzić sobie stresów, przykrości i pieniędzy i zdobyć wiedzę na temat zapobiegania? Nic prostszego, Oto kilka przydatnych wskazówek, które z pewnością pomogą, uważane są za profilaktyczne w zapobieganiu powstawania przebarwień posłonecznych.
- Chyba najbardziej istotna jest ochrona przeciwsłoneczna. W okresie intensywnej ekspozycji naszego ciała na działanie promieni słonecznych nie wahajmy się sięgać po kremy ochronne z wysokim faktorem. Tylko w ten sposób będziemy mogły zapewnić sobie wystarczającą ochronę. A w czasie pozostałych miesięcy w roku, jeśli nasza skóra jest wyjątkowo wrażliwa na działanie światła także stosujmy kremy ochronne, jednak te z niższymi faktorami.
- Używanie kremów ochronnych z filtrami, zalecane jest szczególnie osobom pracującym na codzień przy sztucznym świetle.
- W czasie przyjmowania jakichkolwiek leków porą letnią, koniecznie musimy skonsultować się wcześniej z lekarzem i zasięgnąć informacji, czy ekspozycja naszego ciała na działanie słońca nie spowoduje u nas pojawienia się przebarwień. Takie skutki powodują zawarte w wielu lekach składniki fotouczulające.
- W czasie letnich miesięcy nie możemy stosować antyperspirantów, wód toaletowych, dezodorantów lub perfum z zawartością alkoholu. Inaczej to właśnie on będzie jednogłośnym winowajcą, przebarwień, które mogą się pojawić na naszej skórze.
- Jeśli mamy w planach wakacyjne opalanie, to następnym razem na kilka tygodni przed planowanym terminem łapania opalenizny lub zwyczajnie przed wakacjami przyjmujmy beta karoten dostępny bez recepty w aptekach. Pobudzi on naszą skórę do produkcji jej naturalnego barwnika, melaniny, która będzie się równomiernie zabarwiać naszą skórę.
- Już w czasie letniego wypoczynku okrywajmy cienką, przewiewna garderoba najbardziej narażone na działanie słońca, części ciała, jak twarz, plecy, dekolt i ramiona.
Jeśli z powodu braku szczególnych starań o ochronę przed przebarwieniami nie stosowałyśmy się do zaleceń, które mogły nas przed nimi uchronić, musimy się zastanowić nad sposobem, który wybierzemy, aby je całkowicie usunąć. A przed kolejnym sezonem letnim, warto jest już wcześniej postarać się o odpowiednią ochronę, naszej skóry, bo tylko ona jest w stanie nas wybawić od, przebarwień posłonecznych. A skóra bez takich plamek jest bardziej atrakcyjna, przez co głównie to my same zyskujemy.