„Przykuc” lepszy dla zdrowia od siedzenia
Kucanie albo klęczenie jest lepsze dla naszego zdrowia niż siedzenie na krześle – taki wniosek wysnuli naukowcy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii, badając plemienną ludność Afryki. Przy tych pozycjach, mimo spoczynku, następuje m.in. większe spalanie tłuszczu.
Siedzący tryb życia uchodzi za cichego zabójcę dzisiejszych czasów. Zwykło się uważać, że prehistoryczni ludzie przez to, że byli w ciągłym ruchu - zajmowali się zbieractwem, polowaniami - byli mniej narażeni na takie choroby jak cukrzyca czy otyłość.
Ostatnie badanie naukowców z Uniwersytetu Południowej Kalifornii rzuciło nowe światło na tę kwestię.
Badacze przyjrzeli się członkom ludu Hadza, społeczności plemiennej, która żyje w tanzańskim buszu. Gdy grupę ochotników podłączono do urządzeń analizujących ich aktywność, okazało się, że byli w ruchu około godziny dziennie.
To więcej niż aktywność przeciętnego pracownika biurowego, ale zdecydowanie mniej, niż spodziewali się naukowcy. Ich zdziwienie było tym większe, że badani nie cierpieli na żadne choroby związane z brakiem aktywności fizycznej.
W końcu naukowcy wpadli na pewien trop. Zaobserwowali, że Hadza często kucają albo klęczą, czyli przyjmują pozycje, które wymagają od mięśni pewnej aktywności - większej, niż gdy siedzi się na krześle.
Nie musimy więc wstydzić się naszego "słowiańskiego przykucu". Korzyści z przybierania takiej pozycji to intensywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej, wzmocnienia mięśni dna miednicy, pośladków, zwiększenie mobilności bioder, kostek. Może to też przynieść ulgę w bólach dolnego odcinka kręgosłupa.
Czyżby Bartosz Bielenia, który przykucnął na chwilę na czerwonym dywanie podczas gali oscarowej, idąc z ekipą "Bożego Ciała", znał najnowsze ustalenia amerykańskich naukowców?