Ryby w diecie
Dzieci, nawet te najmłodsze, powinny jeść ryby. Polacy jedzą ich zbyt mało. Tymczasem taki pokarm powinien znaleźć się w jadłospisie nawet dwa razy w tygodniu. Dla maluchów (do trzeciego roku życia) nie zaleca się podawania ryb smażonych w głębokim tłuszczu, ani wędzonych.
Dla najmłodszych najlepsze będą ryby gotowane na parze albo zapiekane w folii. Zalecane dla małych dzieci są łosoś, makrela atlantycka, dorsz, morszczuk, mintaj i sola. Spośród słodkowodnych polecane są karp, węgorz i pstrąg. Trzeba pamiętać, żeby podawane maluchom ryby były odpowiednio rozdrobnione i uważnie przebrane z ości.
Zdecydowanie lepiej jest przygotowywać dla dzieci ryby świeże, a nie mrożone. Te ostatnie mogą być przechowywane bardzo długo, a do tego często pokryte są warstwą tzw. glazury. To nic innego jak lód, który stopi się podczas smażenia lub podgrzewania. Masa takiej ryby gwałtownie spada, powodując, że na talerz trafiają niewielkie i często pozbawione wartości porcje.
Oczywiście przy przygotowywaniu ryb dla dzieci powinno się unikać smażenia ich w głębokim tłuszczu. Niekorzystne jest też łączenie ich z panierką. Nie ma potrzeby zwiększać ich masy nasiąkającą tłuszczem mieszanką mąki i tartej bułki. Dorośli też powinni jej unikać. Smażone ryby tracą część cennych właściwości, a podczas smażenia panierki wydzielają się szkodliwe, rakotwórcze akrylamidy.
Jeśli nie jesteśmy znawcami ryb, warto skupić się na pewniakach. Niejednokrotnie słyszy się o przypadkach sprzedawania tańszych darów morza, zamiast szlachetniejszych odmian. A dobra ryba musi swoje kosztować.
Specjaliści od zdrowego podkreślają, że ryby to jeden z najlepszych sposobów wzbogacenia diety o nienasycone kwasy Omega 3. Te z kolei są uważane za złoty środek na długowieczność. Kwasy Omega 3 wspomagają rozwój mózgu, jego sprawność oraz koncentrację. Są bardzo ważnym składnikiem błon komórkowych m.in. w mózgu oraz siatkówce oka.
Zmniejszają ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera i stwardnienia rozsianego (SM). Zwiększają odporność organizmu na zakażenia, spowalniają procesy starzenia się, poprawiają jędrność skóry (ożywiają jej koloryt), wzmacniają paznokcie i włosy. Zdaniem naukowców kwasy Omega 3 mogą zapobiegać nowotworom (hamują rozwój guzów) przede wszystkim gruczołu krokowego (prostaty), piersi i jelita grubego.
Kwasy te działają też zbawiennie na układ krążenia - obniżają ilość szkodliwych cukrów we krwi, zapobiegają arytmii, zmniejszając ryzyko wystąpienia zawału i udaru serca. Zapobiegają też przedwczesnym porodom, zapewniają noworodkom właściwą masę urodzeniową, a w późniejszym życiu odpowiednią zdolność uczenia się, inteligencję i odporność psychiczną.
Dlatego tak ważne jest, aby kobiety w ciąży przyjmowały odpowiednią dawkę tych kwasów. Każdego dnia potrzebujemy ich ok. 1 g (chorzy na serce nawet 1,5 g) . Nasz organizm nie potrafi jednak ich wytwarzać, musimy więc je dostarczać wraz z pożywieniem.