Skakanie na skakance może osłabić mięśnie krocza
Skakanie na skakance pięknie kształtuje sylwetkę i wzmacnia mięśnie. Niestety, specjaliści podkreślają, że nie jest to aktywność dla każdego. Podskoków nie zaleca się ciężarnym, młodym mamom i osobom, które mają problem z mięśniami dna miednicy. Dlaczego? Odpowiadamy!
Skakanka to z pewnością zbyt mało doceniany przyrząd treningowy. Mało kto wie, że podczas 30 minut podskoków spalić można nawet 400 kcal. To więcej niż podczas półgodzinnego biegu średnim tempem.
Spalone kalorie to jednak nie jedyna zaleta skakanki. Tego typu trening poprawia również pracę serca i płuc, a także kształtuje i wzmacnia mięśnie nóg, pośladów i brzucha oraz ramiona. Każdy, kto chociaż raz w życiu skakał na skakance, z pewnością potwierdzi również, że przyrząd ten pomaga w rozwijaniu refleksu, który przyda się także podczas innych aktywności fizycznych.
Niestety, pomimo licznych zalet, skakanie na skakance ma także pewne wady, dlatego treningów ze skakanką nie zaleca się osobom z problemami dna miednicy, ciężarnym oraz młodym mamom. Skakanie na skakance można rozpocząć co najmniej 6 miesięcy od porodu. Należy go także unikać przy problemach z mięśniami Kegla, nietrzymaniem moczu czy bolesnymi stosunkami. Dlaczego?
U niektórych kobiet skakanie na skakance może bowiem powodować pewne problemy. Chodzi przede wszystkim o osłabienie mięśni dna miednicy (mięśni Kegla, odpowiadające m.in. za satysfakcjonujące stosunki seksualne dopochwowe), czego jedną z konsekwencji może być wstydliwe i bardzo utrudniające normalne funkcjonowanie nietrzymanie moczu. Skąd ten efekt? Specjaliści tłumaczą, że podczas intensywnych i, co ważne, częstych skoków, mięśnie dna miednicy zwyczajnie nie mają czasu na to, aby się rozluźnić. Aby uniknąć tego nieprzyjemnego efektu, nie trzeba jednak rezygnować z podskoków. Wystarczy je połączyć z innymi ćwiczeniami, które pozwolą na rozluźnienie mięśni. Dobrym dopełnieniem do skakanki będzie więc pilates lub joga, które pomagają wzmocnić i rozluźnić mięśnie głębokie.
Podczas treningu należy zwrócić uwagę na prawidłowe skakanie. Chodzi przede wszystkim o niewysokie skoki, około 3-5 cm nad ziemią, które minimalizują ryzyko nadwyrężenia kończyn. Trenować należy w krótkich seriach, przeplatając je ćwiczeniami wzmacniającymi mięśnie kegla i koniecznie także rozluźniającymi.
Kluczowa jest także właściwa praca nadgarstków i łokci, która pozwala na wzmocnienie mięśni rąk. Podczas podskoków, linia skakanki powinna cały czas pozostawać w jednej pozycji, ponieważ za jej ruch odpowiadają właśnie nasze nadgarstki.
Jeśli czujesz, że ten sposób treningu ci nie służy, skontaktuj się z fizjoterapeutą uroginekologicznym.
CZYTAJ TAKŻE:
Fizjoterapeutka uroginekologiczna: "Część kobiet nawet nie wie, kiedy ma orgazm"