Śpię już sam - plan działania
Wielu rodziców sypia z dzieckiem. Przychodzi jednak dzień, gdy mają tego dość. Oto rady, jak bezstresowo przenieść smyka do własnego łóżka.
Kiedy twój maluszek przyszedł na świat, chciałaś mieć go przy sobie. To, że śpicie razem, było dla ciebie naturalne i wygodne, bo nie musiałaś wstawać z łóżka, aby przystawić go do piersi. Minęło jednak kilka tygodni i sytuacja stała się mało komfortowa. Mąż narzeka, że chodzi niewyspany, bo boi się, że niechcący przygniecie smyka.
Obecność dziecka w małżeńskim łożu nie służy też waszej intymności... Co więc robić? Oczywiście najlepiej przenieść malca do jego łóżeczka. Specjaliści radzą, by najpóźniej po 2-3 miesiącach wspólnego spania zacząć odkładać maleństwo do własnego łóżka. Wtedy maluszek w sposób niemal naturalny przywyknie do samodzielnego spania.
Z półrocznym smykiem będzie już trudniej. Zdąży bowiem przyzwyczaić się do spania z wami i jego uwadze z pewnością nie ujdzie fakt, że mama i tata chcą zmiany. Malec nie będzie jednak w stanie zrozumieć dlaczego nagle chcecie go pozbawić waszego miłego towarzystwa i będzie się buntował. Dlatego trzeba działać według planu. Radzimy, jak krok po kroku nauczyć smyka, by zasypiał we własnym łóżeczku i jak przetrwać różne kryzysowe sytuacje.
Najlepiej zaczynać operację pod hasłem "przeprowadzka" wtedy, kiedy masz mniej obowiązków, jesteś wyspana i masz więcej wolnego czasu. Nie łudź się, że spodoba się ona dziecku: w zależności od wieku, zmieniać się mogą tylko formy protestu: półroczny malec zademonstruje swoje niezadowolenie wrzaskiem i płaczem, natomiast dzielny roczniak - uśpiony w drugim pokoju - przymaszeruje w środku nocy do waszego łóżka. Tak czy owak, przez kilka nocy będziesz odczuwać deficyt snu, ale nie ma rady: jeśli przeprowadzka malucha ma zakończyć się sukcesem, musisz to wytrzymać.
Żeby złagodzić trochę stres związany z nowym miejscem zasypiania, umieść w łóżeczku maluszka jakiś element waszej pościeli. Może to być jasiek, na którym zwykle śpisz (ale uwaga: nie wkładaj go do łóżeczka niemowlęciu do 3.-4. miesiąca życia, ponieważ mógłby zaplątać się w poduchę i zablokować sobie dopływ powietrza). Jeśli dziecko ma sypiać w nowym, nieznanym mu jeszcze łóżeczku, pozwól mu się z nim oswoić przez parę dni, zanim zaczniesz je tam kłaść. Niech w ciągu dnia się w nim pobawi albo układa tam przytulanki.
Kiedy dziecko przeciera oczy, ziewa i płacze, zacznij szybko szykować je do spania. Jeśli przegapisz pierwsze objawy zmęczenia u malca, będzie jeszcze bardziej rozdrażniony. Zacznie intensywniej płakać i kaprysić, a wówczas trudniej będzie mu zasnąć.
Czynności, które wykonuje się o stałej porze i w określonej kolejności dają dziecku poczucie bezpieczeństwa oraz porządkują jego świat. Wieczorne rytuały mają wyciszyć maluszka i nauczyć go odróżniania dnia od nocy. Powinny obejmować kąpiel, ubieranie w pidżamkę, podanie sycącej kolacji (np. kaszki), śpiewanie kołysanki i gaszenie światła. Można dodać do nich np. włączanie pozytywki i relaksujący masaż. Ważne, aby przygotowania do snu odbywały się o tej samej porze, w tych samych miejscach oraz identycznej kolejności. Stały wieczorny scenariusz wyreguluje wewnętrzny zegar malucha, dzięki czemu brzdąc nauczy się rozpoznawać, że oto nadchodzi pora jego snu.
Dzieci nie lubią zmian, a już na pewno nie zrezygnują bez walki z usypiania przy mamie. Musisz więc być czuła, ale też bardzo stanowcza. Po położeniu smyka do łóżeczka, pogłaszcz go po główce, przykryj kołdrą i powiedz spokojnie, że od dziś będzie spał nie z tobą i tatą, tylko np. ze swoim ulubionym misiem, po czym wyjdź z pokoju.
Prawdopodobnie nie zdążysz policzyć do pięciu, kiedy usłyszysz płacz. Nie rzucaj się jednak z powrotem w kierunku drzwi, tylko zaciskając zęby - wytrzymaj 1 minutę. Teraz wydaje ci się to łatwe, ale zaręczamy, że będzie to najdłuższa minuta w twoim życiu. Po tym czasie wejdź i nie wyciągając malca z łóżeczka - pociesz go. Powiedz mu, że jesteś, że go kochasz, ale teraz powinien już spać, po czym znowu wyjdź.
Dzieci sypiające z rodzicami rzadko kiedy przebudzone w nocy, potrafią z powrotem same zasnąć. Jeszcze trudniej może być po przenosinach do własnego łóżeczka. Kiedy twoja pociecha obudzi się w nocy - nie biegnij do niej od razu, kiedy tylko "piśnie". Jeśli jedynie popłakuje lub marudzi, spróbuj poczekać, aż uspokoi się sama. Idź do niej dopiero wtedy, kiedy zacznie mocniej płakać.
Odczekaj chwilę za drzwiami, a jeśli płacz będzie się nasilał, wejdź, przytul ją i ucałuj. Maluszek powinien czuć, że chociaż cię przy nim nie ma, to jesteś w pobliżu i nic mu nie grozi. Takie wchodzenie i wychodzenie z jego pokoju może odbywać się nawet kilkanaście razy. Ale sama zauważysz, że z każdym dniem będzie lepiej, aż w końcu (zazwyczaj po tygodniu) maluch nauczy się sam zasypiać. Ważne, byś nie zostawiała płaczącego smyka na dłużej niż 7-10 minut.
Mimo zastosowanych wcześniej rad, maluch rozpaczliwie płacze, a ty nie wiesz, co robić? Jeśli do tej pory malec każdą noc spędzał z tobą, nie będzie mu łatwo przyzwyczaić się do samotnego zasypiania. Dlatego na początku możesz być przy nim. Zgaś światło, zostawiając zapaloną małą lampkę i usiądź obok łóżka. Podstawowa zasada: nie nawiązuj z dzieckiem kontaktu wzrokowego i nie odzywaj się do niego.
Jeśli jest na tyle duże, że będzie próbowało samo wyjść z łóżeczka, bez słowa włóż je tam z powrotem. Gdy podczas płaczu zacznie wstawać i iść do ciebie, podejdź do niego, pogłaszcz je po główce i znów bez słowa połóż do łóżka. W czasie kilku pierwszych dni możesz powtarzać tę czynność wielokrotnie. Z czasem jednak smyk zrozumie, że protesty nie mają sensu i pójdzie spać.
Konsultacja: Aleksandra Godlewska, psycholog dziecięcy. Tekst: Blanka Wolniewicz