Reklama

Tłuszcze w diecie

Tłuszcze są niezbędne w prawidłowej, zbilansowanej diecie. Dostarczają energii oraz cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych, wspierają rozwój mózgu niemowląt i małych dzieci, stanowią budulec błon komórkowych, bez nich niemożliwe byłoby m.in. przyswajanie niektórych witamin.

Co ważne, poprawiają też smak potraw, czyniąc je bardziej soczystymi i treściwymi. Wyeliminowanie tłuszczów z diety byłoby posunięciem nie tyle niezwykle trudnym, ale i nierozsądnym. Jednak spożywanie ich w nadmiarze to prosta droga do nadwagi. Zresztą - tłuszcz tłuszczowi nierówny. Jakich powinniśmy unikać?

Olej kokosowy robi ostatnio zawrotną medialną karierę. Jednak poddany procesowi rafinowania nie jest już jednak tak ekologiczny, jak obiecują reklamy. Działanie wysokiej temperatury, a także dodatek substancji chemicznych (np. heksanu) pozbawia ten specyfik większości walorów zdrowotnych. Nadal nadaje się do smażenia i pozbawiony jest charakterystycznego aromatu, który mógłby zmieniać smak potraw. Jeśli zależy nam na spożywaniu możliwie najbardziej naturalnych wyrobów powinniśmy sięgać po oleje nierafinowane, tłoczone na zimno.

Reklama

Niezdrowe są też margaryny i innego rodzaju tłuszcze tradycyjnie wykorzystywane do wypieków. Najlepiej też unikać tłuszczów pochodzących z mięsa zwierząt z hodowli przemysłowych.

Warto sięgać po olej lniany, który choć nie nadaje się do smażenia będzie doskonałym dodatkiem do sałatek czy surówek. Korzystne jest też włączenie do diety dobrej jakości oliwy z oliwek, olejów z pestek winogron, dyni oraz z nasion sezamu.

Oleje mogą też leczyć i przedłużać życie. Najbardziej znanym dowodem na poparcie tej śmiałej tezy jest historia rodziny Odone. Zdesperowani rodzice nie mogli pogodzić się z diagnozą syna i postanowili leczyć malca na własną rękę. U chłopca wykryto bowiem adrenoleukodystrofię, rzadką, nieuleczalną chorobę genetyczną dotykającą mężczyzn, powodującą stopniowe uszkadzanie narządów i w konsekwencji śmierć pacjenta. 

Małżonkowie poszukując skutecznego leczenia stworzyli tzw. olej Lorenza, będący mieszaniną organicznych związków chemicznych, nazwany tak od imienia ich syna. Specyfik zatrzymał postęp choroby, choć nie udało się cofnąć powstałych zmian. Skuteczność preparatu została udowodniona badaniami, jednak zdaniem naukowców olej Lorenza nie wyleczy omawianej choroby, może zapobiec jej wystąpieniu lub zahamować jej rozwój. Lorenzo Odone żył znacznie dłużej, niż zakładały prognozy. Zmarł w wyniku zapalania płuc, mając 30 lat.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy